reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

reklama
hej kobietki,
mialam dzis cholerna noc, usnelam dopiero kolo 5 rano i wciaz snilo mi sie, ze rodze za wczesnie moja mala. Spocilam sie jak mysz w tym snie... Co u Lilian, okruszku wiesz cos????
 
f
isabela- kochana ja tez widzialm programy i naczytalam sie w gazetach o wczesniakach i dzieki wierze rodziców w zdrokwo i sile woli przezycia ich dzieci, maluszki przezywały i mam nadzieję, że tak będzie u liliann. Teraz medycyna poszła tak do przodu, że ratują takie maluszki

moj brat 10 lat temu urodzil sie w 26 tygodniu, w Slupku, czyli tez na pomorzu i lekarze nie dawali mu szans na przezycie, a z kazdym dniem mnozyly sie problemy, typu wodoglowie, niedotlenienie mozgu, daleko posunieta asymetria ciala, mowili ze jak przezyje to malo proawdopodobne, ze bedzie chodzil, mowil itd...Mama wsadzila mnostwo pracy w dziecko, ale udalo sie, nie tylko zyje, ale chodzi do normalnej szkoly, mowi skacze i beiga, oczywiscie sa jeszcze duze problemy z nim, ale jak 10 lat temu uratowali mojego brata, to czemu teraz z coreczkami Liliann ma byc inaczej????

hej kobietki,
mialam dzis cholerna noc, usnelam dopiero kolo 5 rano i wciaz snilo mi sie, ze rodze za wczesnie moja mala. Spocilam sie jak mysz w tym snie... Co u Lilian, okruszku wiesz cos????
A mi sie snilo ze mam za malo mleka i nie mam czym karmic dzidzi...
 
przykre jest to co spotkało Liliann :((( tymbardziej jest to straszne - gdyż są to bliźniaczki (waga dziecka z pojedynczej ciąży różni się od wagi dziecka z ciąży mnogiej) , ale naprawdę jestem dobrej myśli... I modlić się o nie nieprzestanę..
 
Ladygab- masz rację skoro poradzili sobie 10 lat temu to teraz tym bardziej. Dodam, że również dzięki WOŚP, bo 5 lata temu moja siostra urodziłą córeczkę i wylądowały na Patologi Niemowląt i niemal cały nowoczesny sprzęt był z WOŚP. Tak, że bądzmy dobrej myśli bo czasy się zmieniają w tym temacie na lepsze.

Co do snów to ja miałam dziś cudowny sen. Śnił mi się mój synuś. Miał około roczku i już chodził. Byliśmy u moich rodzicówi i biegał u nich po ogródku a mój piesio za nim. Co się Tomcio zatrzymał to pies podskakiwał i Go lizał. Ale miałam z tego ubaw. Cała rodzinka go rozpieszczała a on był w siódmym niebie i wogóle nie płakał tylko śmiał się. Aż mi się nie chciało budzić. Cudowny sen i dodał mi masę energii na cały dzisiejszy dzień. :-)
Życzę Wam wszystkim miłego dnia
 
Witajcie Dziewczyny.

Wczoraj miałam kiepski dzień, nie byłam w stanie nadrobić tylu stron...:-( dodałam jedynie tę smutną wiadomość...o Córeczkach Liliann :-( Nie mam na razie więcej informacji...nie chcę też tak się dopytywać, bo pewnie im też ciężko czegoś się dowiedzieć...na temat Córeczek...lekarze też każą po prostu czekać...Już co mogli to zrobili...:zawstydzona/y:

Niestety nie zdołam odpisać każdej z Was, za co przepraszam...

Aniu_77
Gratuluję zdrowej Julci....:-) wspaniała wiadomość!!!

Patusia
wszystko się unormuje z wynikami i będzie dobrze. Emilka po prostu wyciąga z Ciebie wszystko co najlepsze ;-) Dobrze się odżywiaj...a będzie dobrze;-)

Aga_k_m nigdy więcej bym nie poszła do takiego lekarza :no: i to jeszcze prywatnie :szok::szok::szok: dla mnie to szok....brak szacunku do pacjenta, ignorowanie go i jeszcze do tego zawstydzanie i to bezpodstawne!!!!!!!!!! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Może miała zły dzień, ale to Tobie się za to oberwało...Nie maiła prawa tak mówić...za to Ty masz prawo wyboru lekarza, przy którym będziesz się czuła zawsze bezpiecznie, a nie w zależności od jego nastroju....Wiem, ze to ordynatorka szpitala, ale nie ma ludzi niezastąpionych. I czasem wydaje nam się, że już nikogo lepszego nie ma tym świecie....a okazuje się zupełnie co innego jak się spróbuje i człowiek da sobie szansę...tak jak Misza.:tak: Ale sama zdecyduj...

Foxy924
gratuluję poprawnych wyników...super zdrówko :happy: oby tak dalej!!! i odpoczywaj więcej :nerd: Dobrze, ze masz cudnego M...że się Tobą zajmuje:-D na tym właśnie polega miłość...wzajemne dbanie o siebie, codzienna troska....wsparcie... tak tak...oby tak było zawsze!

Ja wczoraj miałam glukozę...:baffled: dla mnie to był tragiczny smak, bo ja nie słodzę niczego, co piję...:baffled: Owszem, lubię słodycze, ale to smakowało jakbym sobie całą cukierniczkę wsypała do wody :szok::szok: Miałam odrazu 75g i jak się okazało na miejscu musiałam 3zł za to zapłacić :wściekła/y: co za beznadziejna ta służba zdrowia!!! Lekarz mówił że bedzie bezpłatna....a oni mając skierowanie sobie kasę odciągają :wściekła/y:... No nic ... ale pobrali mi krew dopiero po 2 godzinach i tylo raz :-( Martwię się tym, bo Rosea pisała, że miarodajny wynik jest jak przy takiej dawce pobiera się 3 razy... ytałam o to, ale usłyszłam tylko że "zawsze się pobiera tylko po 2 godzinach" :dry: ... i co... miałam się kłócić :zawstydzona/y:
Tuż przed wejściem na pobranie krwi dostałam sms od Liliann...:-( Potem z nią rozmawiałam troszkę przez telefon....
W drodze do domu, było mi tak smutno, że poszłam na zakupy i kupiłam kilka ślicznych rzeczy dla Synka....:-) mojemu M też isę bardzo podobały....Bałam się,że będzie zły, że już coś kupuję (bo postanowiliśmy, że najpierw zobaczymy co dostaniemy, a potem dokupimy to czego bedzie brakowało)....ale był szczęśliwy widziałam to w jego kochanych oczkach...

A z tym mieszkaniem, niestety....niewypał... Ktoś kto tam mieszka wybłagał o jeszcze jedną sznasę i ma 2 tyg na uregulowanie długów....i poprawienie się w swoim zachowaniu...:-( Więc...cóż...szukamy dalej, choć było mi bardzo przykro bo mówiono nam, ze to na 100% pewne, ze wynajmą je nam...:sorry2:
No nic...
Pisałyście też o nieuprzejmości ludzi....ja ostatnio byłam na mieście, polatałam tu i tam i się zmęczyłam potwornie...Zaszłam jeszcze do sklepu by kupić mięso na obiad a tu kolejka ze 20 odób :szok: Byał już taka padnięta i zdesperowana, że postanowiłam podejść bez kolejki. Zapytałam grzecznie starszej pani, czy może mi kupić tylko mięso mielone, bo jest mi słabo a kolejka straszna...ona nie miała nic przeciwko i mówi "to pani poprosi sama", ale starsza babka za nią wyszła z koleji przede mną i jak podeszła ekspedientka to zaczęła zamawiać...kolena ekspedientka jak poprosiłam o to mięso potraktowała mnie jak powietrze, nawet nie spojrzała w moją stronę...Widziała to całe zajście inna...i podeszłą do mnie z zapyatniem czy tylko mielone...:sorry2: i mi podała.... Straszne to było, ale przynajniej nie stałam w tej kolejce....:sorry2:

Pozdarwiam Was wsystkie!!!
Dobrego dnia!!!:-D
 
reklama
Okruszku - trzymaj się dzielnie kochanie. Ty pierwsza musiała poradzić sobie z ciężarem tej wiadomości. Ale jesteś dzielną kobietką i wiem, że dasz radę. Dobrze, że poszłaś na zakupy to poprawia humor. Z glukozą zauważyłam, że co laboratorium to inaczej....dziwne bo przecież to ważne badanie i są wytyczne jak je wykonywać.Szkoda że z mieszkaniem nie wyszło, może nie jest Wam akurat to pisane i za jakis czas trafi się lepsza oferta. Nigdy nie wiemy, co jest nam pisane.
Aga_k_m - kurcze co za lekarka. Ale może miała gorszy dzień tak się zdarza. Pamiętam jak sama chodziłam do lekarki ale po jednej z wizyt bardzo się zraziłam i powiedziałam sobie że już do niej nie wrócę. Jednak jak okazało się ze jestem w pierwszej ciaży to wróciłam i byłam zadowolona. Pewnie miała krzywy dzień. Jednak teraz chodzę do dwóch lekarzy. Ciążę prowadzi ordynator odziału i jestem bardzo zadowolona choć czasami ma taki dzień że muszę go niesamowicie ciągnąć za język. Ale jest oazą spokoju i zawsze potrafi odpowiedzieć na moje pytania i mnie uspokoić. A na USG te ważiejsze chodzę prywatnie na lepszy sprzęt. Daj jej szansę tym bardziej ze do tej pory byłaś zadowolona. Zawsze zdążysz zmienić lub możesz też dodatkowo chodzić do innego lekarza.
Foxy - czekoladowe żelazo :-) Pewnie smaczne. Ja na razie na granicy i nie musze mieć nic dodatkowego. Dużo zdróweczka dla CIebie i malucha :-)
Ankzoc - fajny pomysł ma Twój mąż. Nie zniechęcaj go. Ja sama zastanawiam się czy nie pożyczyć od znajomych takiej kołyski ale zobaczę jakim dzieckiem będzie Julcia i najwyżej później to zrobię.
Isabela - chyba dziś każda miała koszmary w nocy. Tak to już jest że bardzo się przejęłyśmy tym bardziej że spotkało to jedną z majóweczek. Ale będzie dobrze, musi być.
Tikanis - nie wiem co Ci doradzić. Poczytałam jak się zaraża świnką i jaki jest okres inkubacji.
[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif][FONT=Geneva, Arial, Helvetica, sans-serif]
[FONT=Verdana, Arial, Helvetica, sans-serif]"Nagminne zapalenie przyusznic to choroba zaraźliwa, wirusowa. Wirus świnki (RNA-paramyksovirus) dostaje sie do dróg oddechowych drogą kropelkową (podobnie jak wirusy przeziębienia). Ale można się także zarazić poprzez pokarmy i przedmioty zanieczyszczone śliną chorego. Od chwili zakażenia do wystąpienia objawów choroby mija sporo czasu - 13-18 a niekiedy nawet 22 dni – toteż często zarażamy - nie wiedząc o tym. Osoby chore zarażają bowiem przez tydzień do wystąpienia pierwszych objawów, a potem jeszcze przez 9 dni. Całkowity powrót do zdrowia trwa ok. 2 tygodni".[/FONT][/FONT]
[/FONT]
Jednak pewnie nie zaraźisz się bo już sporo czasu minęło. Ja teraz panicznie boję się chorób zakaźnych bo chorowałam tylko na ospę. A synek w przedszkolu styka się z różnymi paskudztwami i nie wiem co może przywlec do domu, najbardziej boję się cytomegalii.
Kafka88 - dziwne co powiedziała Ci ta laborantka. Z tego co pamiętam jak pisała Rosea, że często lekarze przepisują właśnie badanie z 75 g glukozy bo z 50 g bardzo często wychodzą wyniki fałszywie pozytywne i potem i tak tzreba powtarzać test własnie z 75 g. Mam wrażenie że to błąd ale w laboratorium, niepotrzebnie Cię zdenerwowali i wprowadzili w błąd.
Katarzynak83 - też miałam taki okres, kiedy mialam wrażenie że mała jest spokojniejsza i nie czuję jej zbyt często. Okazało się że macica już urosła i mała miała dużo miejsca i jej nie czułam, szczególnie że kopała mnie po plecach. Teraz jest już jej dość ciasno i skończyły się szaleńcze fikołki. Czuję kopniaki w pęcherz i główkę pod żebrami a pośrodku brzucha przesuwanie.
Ladygab - koleżanki mam urodziła synka na początku 7 miesiąca ale 25 lat. Udało się dziecko uratować i nie miał większych problemów ze zdrowiem, mimo że wtedy nie było takiego sprzętu ratującego życie wcześniaczków. Musimy kochane byc dobrej myśli.
 
Ostatnia edycja:
Do góry