reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki z kaffe marzec 2010

Lawina - Bartuś jest bardzo długi jak na swoją wagę, Ma 71 cm, a wagę 7,3 kg. Na centylach to wygląda tak, że wzrost ma około 70 centyl, a waga tylko pomiędzy 3 a 10.
Rośnie koszykarz :-D
 
reklama
Lawina mój ma tylko takie duże poliki i głowę (ja jak byłam mała to byłam taki chomik :-) Resztę raczej ma mało kluseczkowatą hehe
Badka puściłam mojemu mówiącego Bartusia a ten patrzy i uśmiech od ucha do ucha. Spodobał mu się gadający kolega :-D Mój też jak się żali mówi baba na przemian z mamama a i dzisiaj dada powiedział :tak:
 
Badka właśnie mi się zdawało że Bartuś gdzieś długi jest :tak::tak: .Tak porównując do Kubusia to mi się o wiele dłuższy wdaje:tak::tak: . Jednak nie wiem ile mój synuś mierzy:eek: . Nie mierzyli go ostatnio :eek:.

Carolain mi się jednak wydaje że Twój synuś jest cały kluseczkowaty :tak:heheh. Widzę rączki takie okrąglutkie:tak: . Ewidentnie kluseczka:tak::-p. Wiesz Ty jesteś przyzwyczajona do niego :tak:. A ja mam szczypiorka i w porównaniu mój jest dużo szczuplejszy:eek:

Jak na razie próbowałam zrobić zdjęcie to płacze były wielkie . Oj będzie sie w zimie działo .Jutro może sprubóje jak bedę miała czas .Juto znajoma wpada do mnie..
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczeta:)

weszłam na nk i popatrzyłam na zdjecia ach te nasze bobasy są cudowne:)

Troche mam zaległości i nie jestem w temacie, ale chyba mnie rozumiecie, praca i macierzyństwo to nie jest łatwy temat, czasu ciągle brak.
Juz zapomniałam jak to jest spedzac cale dnie z dzieciatkiem:(

Nie obiecuje, ale moze mi sie uda wygospodarowac wieczorkiem troche czasu, zeby byc z Wami na bieżąco.

Nawet nie wiem od czego zaczac...

milej nocy:)
 
Witajcie!
W biegu podczytuję Was przez cały wieczór i już wiem że będzie mi trudno nadganiać stracony czas - ale nie poddam się i postaram się zaglądać i pisać.
Najpierw podopisuję coś na tematy na które dyskutowałyście: jeśli chodzi o @ po porodzie to ja też miałam masakrę biorąc pod uwagę ilość! Pierwsze dwa dni były straszne a później już spokój. Drugi i trzeci @ ta sama historia(teraz właśnie kończy mi się trzeci). No i @ dostałam jak przestałam całkowicie karmić więc nie wiem co się dzieje z pokarmem podczas @.
Jeśli chodzi o biust - to mam załamkę... Nigdy nie miałam zbyt obfitych piersi ale teraz mi jeszcze zmalały i zrobiły się takie mniej jędrne... Jak to Izabell napisała - uszło powietrze z baloników ;-) Strasznie mnie to denerwuje:wściekła/y: A takie bym chciała mieć (.)(.) :-D
Co do glutenu to ja wprowadziłam go już jakiś czas temu - najpierw oczywiście w małych ilościach - a teraz zawsze podaję młodemu na śniadanko danie z glutenem albo owsiankę albo kaszkę manną i nie ma u niego żadnych rewolucji żołądkowo jelitowych. Wiecie mi się wydaje, że to wszystko zależy od dziecka - każde jest inne i jedno może mieć prędzej wprowadzony gluten a inne później - tak jak i każdy inny produkt czy to marchewka, żółtko, mięso czy ryba.
A z tymi schematami żywienia niemowląt to już jakiś absurd! Jedne każą wprowadzać produkt X, inne kategorycznie zabraniają, dla kobiet karmiących piersią co innego, dla matek karmiących mieszanką co innego (a co jeśli wg. schematu dla matek "piersiowych" należy wprowadzić np gluten w danym miesiącu a dla "mieszanek" dopiero za trzy miesiące a dana mama akurat w połowie tego schematu przeszła z piersi na mieszankę i nie łapie się do żadnego schematu???) i bądź tu człowieku mądry.
Akwarium też mam a jak! Całe 12 litrów!!! Potwór prawda? :-D I całe 4 rybki w tym "ogromnym" akwarium. Ale najważniejsze że rybki tresowane i proszą o jedzonko całując swoją pańcie (czyli mnie) po palcu. Fajnie to wygląda - wkładam palec do wody a one już są przy górze i cmokają i ocierają się o palec ale tylko wtedy gdy są głodne, a jak ktoś inny włoży palec do wody to nie reagują. I młody też lubi się im przyglądać.

ważka - pochwal się co dajesz Amelce jeść przed snem albo co robisz że tak ładnie Ci przesypia noce (bo jeśli dobrze doczytałam to śpi Ci całą noc do 8-9rano?)
Lawina - mam takie samo krzesełko do karmienia - dostałam od przyjaciół jak młody jeszcze sam nie siedział a teraz jak go sadzam tak wysoko to rozgląda się tak fajnie dookoła jak lord :-) I fajne są bo później można je wykorzystać jako stolik i krzesełko do zabawy, rysowania...
Goyek - ja też chętnie oddam Ci kilka kilogramów i nawet dopłacę żebyś je zabrała :laugh2:
Qassandra - a jeśli chodzi o to prowadzanie a właściwie jego zakaz, to co robić w sytuacji kiedy podaję młodemu ręce żeby usiadł a ten myk i stoi na nogach? Ja go chcę posadzić a ten się usztywnia i nie chce? :-)
Carolaine - ja mojemu daję taką samą owsiankę. Bardzo ją lubi. Tylko ja dodaję do niej owoce jakie tam mam w domu.
badka - fajne filmiki :-) a jakie minki robi Twój synuś - słodki jest. I tak świetnie nawija :-)

A teraz trzy sowa o moim powrocie do pracy: TO JEST STRASZNE!!! Dziewczyny ja nigdy nie wyobrażałam sobie, że można za kimś tak bardzo tęsknić! Przecież ja nie pracuję tylko myślę o moim dziecku... Ale i tak mam na tyle dobrze, że młody zostaje z babcią (moją mamą), którą do tej pory często widział i nie jest to dla niego jakaś trauma, ale jak wracam z pracy to radość w jego oczach, uśmiechu, ruchach jest przeogromna. Uwielbiam to moje dziecko! :-)
A teraz idę spać bo jutro o 4.45 pobudka i do pracy...
 
POLECAM!!!!!!!!!! poniższy artykuł

ZAGROŻENIA WYNIKAJĄCE Z PRZEDWCZESNEGO ZACHĘCANIA DZIECKA DO PRZYJMOWANIA POZYCJI SIEDZĄCEJ ORAZ STOJĄCEJ - WYKORZYSTYWANIE URZĄDZEŃ PIONIZUJĄCYCH DZIECKO

Postęp techniki jaki obserwujemy w dzisiejszych czasach daje również możliwości ułatwienia pielęgnacji oraz wychowania dziecka. Sytuacja taka na pewno stanowi znaczne uproszczenie życia dla dbających o swe POCIECHY Rodziców, stąd tak częsty widok niemowląt umieszczonych w różnego rodzaju nosidełkach, leżaczkach, fotelikach czy chodzikach. Równocześnie nierzadki jest widok pięcio -, sześciomiesięcznych dzieci układanych do pozycji siedzącej, często podpieranych np. poduszkami. Poniższe, krótkie opracowanie jest próbą zastanowienia się nad tym, czy to, co proponujemy NASZYM DZIECIOM, ma rzeczywiście korzystny wpływ na ich rozwój. Aby móc to uczynić należy wcześniej przyjrzeć się mechanizmom rozwoju psychoruchowego dziecka.

Pamiętać należy, iż rozwój ruchowy niemowlęcia to dwa aspekty: tzw rozwój ilościowy (np. podpór na łokciach, obrót z pleców na brzuch, raczkowanie, chód) oraz tzw. rozwój jakościowy ( rozwój postawy w jakiej dziecko się porusza, przede wszystkim wyprost kręgosłupa). Wszystkie te elementy to mechanizmy, które zakodowane są genetycznie w centralnym układzie nerwowym dziecka, a ściślej w jego mózgu. Poszczególne etapy rozwoju pojawiające się od momentu narodzin demonstrują proces dojrzewania centralnego układu nerwowego, a nie umiejętności które dziecko zdobyło poprzez „naukę i ćwiczenie”! Siłą napędową tego procesu jest ideomotoryka.

Ideomotoryka to mechanizm wzbudzający u dziecka potrzebę kontaktu z otoczeniem, poznania świata oraz realizację własnych celów poprzez spontaniczną aktywność ruchową adekwatną do aktualnego poziomu rozwoju. Jednocześnie ideomotoryka jest informacją o poziomie rozwoju umysłowego! Powyższe zjawiska przebiegać mogą w sposób optymalny pod warunkiem sprawnego działania centralnego układu nerwowego (mózgu), narządu ruchu oraz wobec prawidłowych bodźców napływających ze środowiska zewnętrznego. Wymienić należy tutaj odpowiedni kontakt z rodzicami, w tym przede wszystkim uczuciowy, a także wzrokowy, dotykowy oraz słuchowy. W sensie przestrzennym dla realizacji prawidłowego rozwoju ruchowego niezbędne jest możliwie jak najczęstsze przebywanie dziecka na płaskiej i równej powierzchni zarówno w pozycji na plecach jak i na brzuchu.

Wobec powyższego, każda nasza ingerencja w postaci przymuszania dziecka do przyjmowania pozycji siedzącej, stawianie dziecka z podparciem pod pachy, prowadzenie za rączki, umieszczanie w leżaczkach, nosidełkach, chodzikach jest zdecydowanym ograniczaniem spontanicznego wykorzystywania i rozwijania potencjału psychoruchowego dziecka.

Celem rozwoju każdego dziecka w czasie pierwszych trzech miesięcy życia zarówno w pozycji na plecach jak i na brzuchu jest osiągnięcie możliwie najbardziej stabilnej pozycji stosunku do podłoża. Dla osiągnięcia tego celu niezbędny jest fizjologiczny wyprost kręgosłupa, od którego w przyszłości zależy jakość poruszania się. Najczęstszy błąd w tym okresie to umieszczanie dziecka w leżaczkach, nosidełkach czy fotelikach. To samo dotyczy późniejszego okresu, czyli czwartego, piątego i szóstego miesiąca życia, z różnicą polegającą na tym, iż w tym czasie dziecko dąży do dotykania zabawek, chwytania oraz do osiągnięcia obrotu z pleców na brzuch. Stosowanie w/w urządzeń, a także zmuszanie dziecka do przyjmowania pozycji siedzącej w trakcie kolejnych trzech miesięcy to zakłócanie realizacji kolejnego „wielkiego” celu jakim jest dążenie dziecka do pionizowania się. Do celu tego, dziecko zbliża się poprzez coraz częstsze obroty ciała, przyjmowanie pozycji siadu skośnego, a także próby raczkowania.

Częste przebywanie dziecka na podłodze w tym czasie pobudza go do ciągłych zmian pozycji z wykorzystaniem skośnych płaszczyzn ruchu (obroty, siad skośny, raczkowanie), a więc tym samym stymuluje u niego dojrzewanie mechanizmu rotacji kręgosłupa. Stosowanie różnego rodzaju chodzików czy balkoników w okresie pionizowania się dziecka oraz prób chodzenia (tym bardziej we wcześniejszym okresie!!!) powoduje powstawanie nieodpowiedniego odczucia oraz oceny otaczającej go przestrzeni.

W późniejszym czasie często objawia się to większa ilością upadków, częstszym potykaniem się, a nawet większą ilością urazów w obrębie głowy lub innych części ciała.

Fakt, że każdy człowiek przez kilka pierwszych miesięcy życia- około sześciu do dziewięciu-jest bezradny jeśli chodzi o umiejętność zmiany pozycji na bardziej pionową oraz na możliwość przemieszczania się do przodu („fizjologiczne wcześniactwo”), wynika z tego, iż organ osiowy, jakim jest nasz kręgosłup nie jest w tym okresie gotowy do pokonywania siły grawitacji w pozycji pionowej. Pamiętajmy, że siedzenie i siadanie to dwie różne rzeczy. Siadanie to spontaniczna aktywność ruchowa dziecka, która w przypadku harmonijnego rozwoju pojawia się w ósmym, dziewiątym miesiącu życia, a kolejne jeden do dwóch miesięcy to czas jej „doskonalenia”. Siedzenie z kolei, to bierne przebywanie w pozycji, którą czasem można nawet wymusić u pięciomiesięcznego niemowlęcia.

Wg wyliczeń biomechaników pozycja siedząca u każdego człowieka prowokuje największe obciążenie statyczne kręgosłupa oraz narządów wewnętrznych (serce, płuca). Umieszczanie dziecka w nosidełku oraz zachęcanie do poruszania się za pomocą chodzika powoduje niefizjologiczne obciążenie kręgosłupa (podparcie w okolicach spojenia łonowego). Przemieszczanie się za pomocą chodzika zaburza prawidłowe przetaczanie stopy (odbijanie się na palcach i przodostopiu) oraz co bardzo ważne zakłóca naprzemienny charakter chodu (odbijanie się z dwóch nóżek).

Ten ostatni czynnik ma duże znaczenie dla rotacji kręgosłupa, której jakość decyduje o jakości chodu i biegania. Naprzemienny charakter chodu (jak i raczkowania!) w odniesieniu do pracy naszego mózgu ma ścisły związek ze zgodną współpracą dwóch półkul mózgowych. Deficyty rozwoju psychoruchowego wynikające z powodu zaburzenia pracy tego mechanizmu są bardzo dobrze znane specjalistom zajmującym się terapią dysleksji, dysgrafii, nadpobudliwości itp., a więc psychologom, pedagogom oraz logopedom.

Należy również pamiętać o pewnej grupie dzieci, które od początku wykazują odchylenia od prawidłowego rozwoju. W przypadku pewnego odsetka może to być rozwój w kierunku niepełnosprawności ruchowej, dla pozostałych w kierunku mniejszych lub większych zaburzeń jakości poruszania się i postawy. Jak wcześniej zostało wspomniane, poszczególne etapy rozwoju oraz ich jakość przedstawiają obraz działania centralnego układu nerwowego, zarówno takiego, który funkcjonuje prawidłowo jak i nieprawidłowo.

Nasze postępowanie, jakiemu poświęcone jest to opracowanie, czyli zmuszanie dziecka do przyjmowania pozycji siedzącej z wykorzystaniem pomocniczego sprzętu lub nie, stawianie na nóżki, prowadzenie pod pachy, za rączki czy też umieszczanie w chodzikach, w przypadku zaburzonego rozwoju ruchowego jest działaniem stwarzającym sytuację, w której centralny układ nerwowy działa wykorzystując nieprawidłowe wzorce ruchowe. Powtarzanie takiego „ćwiczenia” prowadzi do utrwalania błędnych stereotypów ruchowych, a w przypadku cięższych zaburzeń może doprowadzić do ich pogłębiania!

Pozwólmy dzieciom realizować swoje potrzeby ruchowe w sposób najbardziej naturalny, a w przypadku jakichkolwiek wątpliwości co do ich rozwoju szukajmy jak najwcześniej fachowej pomocy!

Opracowanie:
mgr fizjoterapii Wojciech Dutka
dyplomowany terapeuta metody Vojty
dyplomowany terapeuta metody PNF
terapeuta manualny
 
Witam po długiej przerwie:-)
Od dwóch tygodni jestem u mamy, bo jest tyle spraw do załatwienia w związku z budową, że nie wiem za co się brać. Dopiero dziś udało mi się podłączyć pod net, ale mam tyle do nadrobienia w czytaniu, że chyba nie dam rady wszystkiego przeczytać.
Mam nadzieję, że u Was wszystko ok i dzieciaczki zdrowo rosną:-)

My zatrzymaliśmy się na etapie drugiego ząbka, na razie mamy za sobą ostatnie szczepienie, teraz dopiero za pół roku:-)
W zeszły weekend byliśmy na weselu i było super:-), prawie już odstawiłam Piotrusia od piersi więc miałam pierwszą imprezę alkoholową od półtora roku:-)

Kolejne Dzieciątko ma się pojawić w naszej rodzinie:-) u mojej siostry ciotecznej:-)

Dobra zabieram się za czytanie:-)
 
reklama
hej dziewczyny!
kurcze, tak patrze na zdjecia tych naszych gwiazdek i musze przyznac, ze sa cuuuudne!bez wyjatku! ciekawe co by sie dzialo, gdyby wszyscy spotkali sie w jednym miejscu?:-)
piszecie, ze wasze maluszki juz mowia, to i ja sie pochwale:-) od ok. dwoch tyg. stekam Xenii "powiedz mama", wczoraj siedze w kuchni, a mala z Xavciem w pokoju obok, nagle wydawalo mi sie, ze slasze "baba".no, ale pomyslalam, ze mi sie zdawalo. dzisiaj bylam u dentysty, a dzieciakami zajmowala sie tesciowa. wracam, a mala gada jak najeta"baba- baba-baba" :-) czyli z przepowiedni wynika,ze wiecej dzieciaczkow nie bedziemy mieli:-) bo niby jak maluch pierwsze powie mama, to nastepna bedzie dziewczynka, jak "tata", to bedzie synek, a jak "baba", to koniec z planami powiekszenia rodziny:-) oby sie to nie sprawdzilo, bo my chcemymiec kiedys tam jeszcze jedno baby:-)
marcelina- gratuluje zabka!
odnosnie wloskow, to Xenia nadal ma jeszcze tylko meszek...
nocki, tez sie pogmatwaly. bardzoszybko zaczela przesypiac nam cale noce (po 4 tyg.zycia), a od sierpnia zaczela budzic sie 1 na karmienie,a od 2 tygodni wstaje nawet po 2 razy! tylko fakt- sama czuje, ze niezle sie przytylo tej mojej kluseczce:-)
za to z zabkami nadal strajk- dolne jedynki wyszly jej w sierpniu i do tej pory cicho-sza!
goyek- kilogramy wyslalam expresem, wiec jutro nie wychodz z domu,bo listonosz pewnie cie odwiedzi:-))))
ok, to chyba tyle na dzisiaj,trzymajcie sie cieplutko!
 
Do góry