Witajcie,
Co do mleka krowiego - to ja zacznę Matiemu podawać po 3 roku życia. Tak też robiłam z córką. Pewnie już nie raz czytałyście o tym, że skład mleka krowiego jest nieodpowiedni dla tak małych dzieci, a jeśli nie - to polecam poniższą lekturę:
Skład oraz wartość odżywcza zwykłego mleka krowiego nie odpowiadają w pełni potrzebom intensywnie rozwijającego się organizmu. Karmienie dziecka wyłącznie mlekiem krowim mogłoby doprowadzić do poważnych zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu m.in. z powodu nieodpowiedniej ilości znajdującego się w nim białka (możliwe skutki to przede wszystkim nietolerancje i alergie pokarmowe oraz zaparcia).
Mleko krowie ma zbyt małą zawartość laktozy, która ułatwia wchłanianie wapnia, magnezu i prawdopodobnie wchłanianie cynku. Laktoza stymuluje rozwój korzystnej mikroflory w przewodzie pokarmowym niemowlęcia. Jest również źródłem galaktozy, która z kolei odpowiada m.in. za prawidłową budowę mózgu. O tym, że mleko krowie nie może być traktowane jako podstawa żywienia niemowląt, świadczy również to, że w jego składzie przeważają głównie kwasy nasycone. Brak natomiast istotnych dla prawidłowego rozwoju nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT- linolowego, alfa- linolenowego).
Poziom składników mineralnych w mleku krowim jest tak wysoki, że mogą one nadmiernie obciążać niedojrzałe jeszcze nerki dziecka. Mleko krowie ma także zbyt mała zawartość niektórych witamin, zwłaszcza A, E i C.
i jeszcze znalazłam jeden alarmujący artykuł:
Dzieci spożywające mleko krowie wykazuje objawy przeładowania białkiem. Trudno się temu dziwić skoro dziecko ważące przykładowo 6 - 7 kg dziennie otrzymuje średnio 40 - 60 g białka zamiast wymaganego 1,8 g białka na kilogram masy ciała. Dlatego takie dzieci mają objawy w postaci zaparć, rozdęcia brzuszka, kolki jelitowej, dużo płaczą, mają nadmierny apetyt, oddają dużo twardego, cuchnącego stolca i moczu o przykrym zapachu.
Oprócz tego dzieci karmione mlekiem krowim mają powiększoną
wątrobę, z powodu za dużej ilości tłuszczu i białka. Może u nich wystąpić nawet szybkie bicie
serca i przyspieszony, ciężki oddech. Powodem jest ujemny wpływ białka na proces metabolizmu i prawdopodobnie zwiększona w krowim mleku ilość soli. Kolejnym skutkiem przeładowania dziecka białkiem jest
spadek wagi ciała. Zamiast otrzymywać odpowiednie ilości węglowodanów, dziecko dostaje z mlekiem krowim znaczne ilości kalorii w źle zbilansowanym pokarmie. Zbyt duża ilość białka w pożywieniu skutkuje obecnością
krwi w moczu, poza tym podniesionym stężeniem amoniaku we krwi. Ten ostatni z kolei wywołuje kwasicę, zaburza równowagę elektrolityczną, może nawet doprowadzić do uszkodzeń mózgu. Na opóźnienia w rozwoju takich dzieci, w późniejszych latach, wskazują badania przeprowadzone np. w Ameryce i Indiach. Dzieci te w okresie niemowlęcym były karmione zbyt dużą ilością białka. Innym jeszcze rezultatem przeładowania białkiem jest
anemia. Doc. dr Alfred S. Schwarts z Wydziału Medycyny Klinicznej Uniwersytetu w Waszyngtonie wskazuje, że dzieci, które spożywały duże ilości mleka krowiego, najczęściej narażone są na ostrą anemię. Powodem jest brak żelaza w tym pokarmie i niestety poziom hemoglobiny u takich dzieci jest na poziomie 25 - 60 procent normy. Jeszcze inne zagrożenia wywołane nadmiarem białka w diecie dziecka, to:
krzywizna i tężyczka, za
niski poziom węglowodanów mający kolejne konsekwencje.
źródło: “Mleko cichy morderca” dr N.K. Sharma
My owszem - w dzieciństwie piłyśmy mleko krowie i to nawet wcześnie (ja podobno piłam ten najgorszy syf - czyli butelkowe mleko ze srebrną nakrętką - to dla tych dziewczyn urodzonych w latach 70tych
pewnie pamiętają) i żyjemy, ale to jak obciążony jest nasz organizm alergiami, czynnikami alergennymi przekazywanymi dzieciom to pewnie dopiero ich pokolenie to pokaże. Ja jestem za zdrowym rozsądkiem więc jeśli dawać mleko to w takich ilościach żeby te wszystkie skłądniki miały sens być proporcjonalnie wprowadzane.
Olena - gratulacje. Niech maluszek zdrowo rosnie