reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamuśki wracają do pracy

reklama
No to ja wiem akurat Agusia :tak: Ale czemu pracować kilka dni po porodzie (w połogu) jak ma się macierzyński? :szok:
 
Do tej pory myślałam, że najkrócej na "macierzyńskim" będzie moja kuzynka, która ma jutro chyba rodzić (wywoływany), prowadzi własny salon kosmetyczny, a że zalezy jej żeby klientek nie stracić, to wraca po 6 tygodniach :sorry2:
 
Co do pracy......coraz bardziej brakuje mi Julaska:-(wczoraj nie widzialam jej 11 godzin:dry:nawet ona jak mnie wkoncu zobaczyla to az zaczela plakac i sie tak mocno przytulila do mnie:-(.....calz czas pilnowala abym tylko nigdzie nie poszla...
no coz ale jakos dajemy rade...
 
Nuśka będzie dobrze, zobaczysz:tak:
To pierwsze dni rozstania na tak długo dla Ciebie i Julaska, ale w końcu Julasek przywyknie.. i Ty też będziesz musiała.
Na początku mi też było trudno, czasem nie widziałam Małgosi po 10-11 godzin i do tego jeszcze świadomośc, że zajmuje się nią obca osoba.
Ale teraz jest już zdecydowanie lepiej:tak:
 
napewno mala sie oswoi z nowa sytuacja i napewno latwiej zniesie przedszkole
Szymek teraz jest non stop ze mna i wiem ze przedszkole bedzie go bolalo to rozstanei ze mna ale damy rade- bo chce aby poszedl i mial kontakt z innymi dziecmi a ja wtedy wroce do pracy

a co do pracy to tez uwazam ze jesli ktos chce niech pracuje a ja dziekuje Bogu ze nie musze ale gdybym musiala to co bym zacisnela zebole i bym poszla bo co zrobic.

ale jak jeszcze malego nie bylo to mowilam ze ja to po 3 miesiacach wracam do pracy i koniec do mojego biura i najwyzej malemu zrobie w roku kojec niech sie tam bawi a karmic mialam przestac po 6 miesiacach i co zadne plany nie wyszly
zazekala sie zaba blota a sama w nie wlazla :-D
 
Hehe jak też się zarzekałam, że wracam do pracy najpóźniej po 3 miesiącach od porodu:-p
Miałam takie plany zawodowe, że hoho, jeszcze z brzuszkiem obraniłam egzamin na uprawnienia zawodowe i już planowałam obronę za rok następnych uprawnień:-p
I co? Po porodzie szybko zmieniłam plany i wcale mi się nie śpieszyło do pracy:tak: Małgosia stała się najważniejsza, zmieniliśmy mieszkanie. Prace remontowe, opieka nad Gosią zaabsorbowały mnie tak, że nawet nie zauważyłam, kiedy skończył się urlop macierzyński:tak:
Potem druga ciąża i L4... ale to zupełnie inna sprawa.
W każdym razie, jak powiedziała Aga - każdy jest inny i ma inne potrzeby. I punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia:tak:
 
reklama
Do góry