reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki wracają do pracy

Nuska-znam ten ból. nas tez czeka kredyt. Jestem załamana bo głupia kawalerka to min. 300 tys.zł.I jesli sie zdecydujemy to przez nastepne 40 lat bedziemy spłacac po 2000 miesięcznie mieszkanie, które juz na starcie jest dla nas zdecydowanie za małe.:wściekła/y::wściekła/y: a na większe nie mamy zdolnosci kredytowej:-(
 
reklama
dlatego ja jestem szczęśliwa, ze dostałam działkę od rodziców, na wsi bo na wsi, ale byłą i mogłam postawić dom...i mam tylko 130 tyś kredytu na 30 lat..:baffled::baffled:
Może możliwości na wsi czy w tym małym miasteczku nie są duże, ale do miasta zawsze mogę dojechać, a położenie mamy całkiem dogodne, kilka większych miast w koło..:tak::tak:
 
Postanowiliśmy z Tomkiem, że wracam do pracy. L-4 kończy mi się 11 stycznia i do tego czasu musimy znaleźć najlepsze rozwiązanie opieki nad Małgosią.
W grę wchodzą trzy warianty:
1. Teściowa - najtańszy wariant, ale najmniej mi odpowiada. Mamy odmienne poglądy na temat wychowania dziecka i nie chcę, aby teściowa "wychowywała" Małgosię po swojemu:baffled:
2. Opiekunka - tutaj wiele znaków zapytania. Mam duże opory, aby zostawić Małgosię obcej osobie.
3. Mini żłobek - opieka u poleconej przez znajomych Pani Teresy, która przyjmuje do siebie 3-4 dzieciaczki w wieku od 1 do 4 lat. Organizuje im zabawy, czyta bajki, przygotowuje posiłki. Finansowo wychodzi prawie jak opiekunka. Znajomi są zadowoleni. Problem w tym, że ich rekomendacje nie do końca mnie przekonują. Znajomi dużo pracują i praktycznie w ogóle nie poświęcają czasu synkowi (3 lata), podrzucając go popołudniu do rodziców. My się zastanawiamy nad tym wariantem "Pani Tereska" i chciałam Was zapytać co sądzicie o tego rodzaju opiece? Macie jakieś doświadczenia, albo Wasi znajomi?
 
a jak ta "pani Tereska" wychodzi z malymi na spacer? grupowo? na zmiane? a moze wcale? umnie z ta zbiorowa opieka to jest najbardziej niepokojace. a mysle ze codzienny spacer to wazna rzecz:tak: bo reszta to pewnie bedzie super. szczegolnie ze nie ma jak wychowanie w grupie:tak:

dlatego postanowilam od wrzesnia zapisac mala do prywatnego zlobka zeby chodzila na 2 godziny dziennie. bo ostatnio musialam z mala chodzic do poczekalni w przychodni dla dzieci zdrowych zeby sie zaspokoila towarzysko:-D

i pochwale sie ze znalazlam prace. za biureczkiem. na pol etatu(to mnie najbardziej cieszy). niedaleko domu. i niezle platna. i to sama znalazlam. z ogloszenia. bez zadnych koneksji:tak: zaczynam po nowym roku i juz nie moge sie doczekac!!
 
Mam podobne watpliwosci co do pani Tereski i zdecdowalabym sie na tesciowa...Zreszta pewnie moglaby sie dziwnie poczuc gdybyscie wybrali pania Tereske,a nie ja...:sorry2:.
 
Nuska trzymam kciuki,zebyscie jednak to mieszkanie dostali:sorry2:.Moja siostra dostala i sa bardzo zadowoleni,tlko to bylo z 5-6 lat temu:tak:.
 
Lil kate gratuluję nowej pracy:tak:
W dodatku fajnie, że za biurkiem, nie musisz nigdzie jeździć:tak:
Ja niestety nie mam pracy typowej za biurkiem (kierownik budowy), więc zdarzało się, że pół dnia spędzałam w baraku na budowie.

Z tymi spacerkami to może być problem, wiem, że jak miała dwoje dzieci u siebie to wychodziła do parku, ale jak jest więcej i w różnym wieku to może być problem.
Musimy dowiedzieć się, ile dzieciaczków i w jakim wieku ma u siebie. Może w ogóle nie będzie chciała przyjąć Małgosi:baffled:

Wariant z teściową nadal rozważamy... teściowa nie bardzo pali się do opieki na 8 godzin (nie dziwię się i nie mam pretensji), ale z moją praca jest problem na pół etatu, bo mam raczej nienormowane godziny pracy:-( Czasem mogę urwać się już o 12, a czasem trzeba zostać do 17:baffled:
 
Ja niestety nie mam pracy typowej za biurkiem (kierownik budowy), więc zdarzało się, że pół dnia spędzałam w baraku na budowie.
O rety :szok: To w sumie bardzo męski zawód chyba :confused: Jak Ty sobie radzisz z robotnikami :confused: Moj małżonek był przez 2 miesiące kierownikiem budowy i jak nie puścił wiąchy do robotników to oni w ogóle nie rozumieli, co on do nich mówi.
Nie mówię, że Tomek nie przeklina, ale wszystko ma swoje granice! Po 2 miesiącach stwierdził, że to nie dla niego i szybciutko poszukał sobie innej pracy.
 
O rety :szok: To w sumie bardzo męski zawód chyba :confused: Jak Ty sobie radzisz z robotnikami :confused: Moj małżonek był przez 2 miesiące kierownikiem budowy i jak nie puścił wiąchy do robotników to oni w ogóle nie rozumieli, co on do nich mówi.
Nie mówię, że Tomek nie przeklina, ale wszystko ma swoje granice! Po 2 miesiącach stwierdził, że to nie dla niego i szybciutko poszukał sobie innej pracy.


Ano jakoś tak wyszło:tak: Ale nie jest tak źle, wiele zależy od majstrów. To oni są od głównie od pilnowania roboty i chłopaków. Ja pilnuję, aby wszystko szło zgodnie z harmonogramem i sztuką budowlaną.
Zanim zrobiłam uprawnienia wykonawcze przez 6 lat byłam tzw. inżynierem projektu i "powycierałam" się po różnych budowach. Czasem trzeba było słuchać lub puścić "wiązankę", ale nie było tak źle;-) Może poprostu dobrze trafiłam:tak:
No i jeszcze jedna sprawa - mówi się, że najgorsi pracownicy są Ci od tzw. "mokrej budowlanki" czyli roboty ziemne, drogi i mosty. Ja pracuję przy konstrukcjach stalowych, więc nie jest tak źle. Byle chłop od łopaty, nie pojedzie na montaż.
Na dłuższą metę nie chcę pracować w wykonastwie (częste wyjazdy) i robię teraz uprawnienia projektowe. Świadomie zrobiłam najpierw uprawnienia wykonawcze, aby zdobyć szlif na budowie, bo jestem zdania, że aby być dobrym projektantem, trzeba poznać dobrze warunki budowy:tak:
 
reklama
Matylda, widze ze mamy podobne zawody. Ja z kolei jestem geodeta. Obecnie na szczescie nie musze biegac po polach ani budowach.
 
Do góry