reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamuski grudniowe

Przeczytałam ale nie mam weny odpisać :zawstydzona/y: oj źle się ze mną dzieje.
A jak pakujecie się to torby? Bo czytałam aby spakować się dodatkowo w reklamówki kategoriami, do porodu, po porodzie itp.
Ja termometr mam zwykły elekrtoniczny bo nie wiedziałam jaki kupic jak się nie sprawdzi kupię ten do ucha i czoła, może w Lidlu trafię w końcu na niego
 
reklama
Dzięki za odpowiedz dziewczyny. Ja do jednej torby spakowałam wszystkie swoje rzeczy i malutkiej, a w drugiej mam wszystkie środki higieniczne. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale jakoś tak pomyślałam, że łatwiej mi będzie.

Miejmy nadzieję, że Lilith wypuszczą ze szpitala po krótkiej obserwacji.
 
Przerażacie mnie dziewczyny , ja rodzę za 3 tygodnie a nie mam nic spakowanego jeszcze:szok: ciągle to odkładam na kolejny dzień , nie potrafię się przemóc :szok:

Ubranka, pieluszki, kocyki a nawet pokrowce na nie ... wszystko to wyprałam, nie wiadomo kto to dotykał, ile razy leżało na brudnej podłodze czy ktoś na to kichnął .
 
ankka o ile kojarzę to Lilith miała problemy z nadciśnieniem w poprzedniej ciąży i chyba stan przedrzucawkowy albo zagrożenie nim. Chociaż chyba faktycznie teraz na ciśnienie nie narzekała... W sumie ja też nie czuję że mam aż tak wysokie, a jednak :dry:

Fiolka ja nie mam rzeczy w reklamówkach jakoś specjalnie, ale wzięłam do torby reklamówkę większą i foliówki, że jak coś mi będzie niepotrzebne to oddam mężowi.

Misia najważniejsze żebyś się odnalazła w swojej torbie ;) Mi się wydaje że lepiej mieć swoje osobno i dla Malucha osobno, ale jeśli Tobie tak łatwiej to najważniejsze.

Liwuś a jak to jest z liczeniem dochodu? Jeśli mam przedstawić dochód za poprzedni rok to się go dzieli na tyle osób w rodzinie co wtedy było, czy na nową liczbę, w sensie że z dzidzią? Nigdy jeszcze nie składałam takich dokumentów i zielona jestem w tym temacie :sorry2:


Była kumpela u nas, Mała dostała wanienkę, także jeszcze tylko w weekend teściowie dowiozą materacyk i pościel i oficjalnie jest wszystko. Chyba ;-)
 
4madlen pewnie, ze dasz rade, my babki jestesmy silne :), faceci by tego nie wytrzymali, co oni by bez nas wogole zrobili, nie? :).

Fiolka takie wahania samopoczucie i nastroju to normalna rzecz, uszka do gory, jak maluszek sie na swiecie pojawi to wtedy na nude narzekac nie bedziesz, ja w tygodniu codziennie wstaje punkt 6, bo maz tak ma budzik nastawiony, spedzam z nim poranek, potem wstaja dzieci, przy moich dwoch skarbach w ciagu dnia nie mam nawet jak sie zdrzemnac, ale za to dzieki nim usmiech mi z twarzy nie schodzi :), tacy pomyslowi hehehe.
Co do torby to jak pakowalam torby przed poprzednimi porodami to zawsze pekaly w szwach, teraz jest tak samo, moj maz sie smieje, ze ja pol domu spakowalam, ale w sumie mam tam rzeczy niezbedne, mezowe rzeczy spakowalam w oddzielna torbe, bo tez troche miejsca zajmuja...

Lilith trzymaj sie w tym szpitalu, oby Was szybko wypuscili. Kciuki zacisniete

Henio mi w brzuszku tak daje czadu, ze nie moge usiedziec przed kompem.
 
Czesc dziewczyny, poki co nadrobilam ostatnia strone, jutro siostra wyjezdza wiec bede czesciej na forum i tez napisze wrazenia z dzisiejszej wizyty. Kurde strasznie duzo nadrabiania mnie czeka:confused: ale jakos dam rade, wyczytalam ze Lilith w szpitalu, mam nadzieje ze szybko wroci do domku i ze wszystko z dzidzia ok.

pozdrawiam was goraco i do jutra.
 
Ja już w domku po szybkiej wizycie, wszystko ok.
Lilith trzymaj sie kochana:tak:
ja jeszcze się nie spakowałam ale mam zamiar to zrobić pod koniec listopada dopiero. Wcześniejszego porodu nie przewiduję, więc nie ma co się śpieszyć;-)
 
Lil trzymaj sie... Jutro bedziemy juz we dwie...Tylko ze ja nigdzie sie bez sprzetu nie ruszam wiec na forum bede obecna. Dziekuje Wam za wsparcie...
Dzisiaj spakowalam torbe dzidzi do szpitala i torbe swoia.Do dzidzi jest jeszcze kilka rzeczy do kupna i takich rzeczy potrzebnych pozniej w domu.Po drodze musze jeszcze wjechac do pracy po ubezpieczenie..
 
reklama
Lilith tez ma nadzieje że ją wypuszczą za kilka dni.

A dziewczyny do torby pakujecie też rzeczy na wyjście dla maluszka i dla siebie?
Boże ja jestem przerażona, codziennie sobie przypominam etapy kąpieli albo jak się powinno ubierać :sorry2:

Majja to najwyższa pora bo Cię jeszcze wcześniej dopadnie i co ;-)
Mummy ja się znów zastanawiam co ja bym zrobiła bez tego mojego faceta :no: on przynajmniej jakoś się trzyma (albo udaje :p) i mnie pociesza/wspiera na każdym kroku bo ja taka panikara że szok
Mam nadzieję że wreszcie nie będzie mi się nudzić :sorry2: teraz to nawet czasem wstawać mi się nie chce bo nie mam po co :zawstydzona/y:

Asia u mnie też na razie ciąża bezproblemowa ale ja chce to już mieć załatwione aby być spokojną psychicznie :sorry2:

Ciril a czemu Ty do szpitala?

Ja dziś obcięłam męża bo bym już zarośnięty :-p szybko mu włosy rosną.
Zmobilizowałam się i już powiesiłam całą pralkę ubranek głównie bielizna do 3m. i wyprasowałam pół szuflady tego co zostało z ostatniego razu tylko D. już siły nie miał .
 
Do góry