Hej brzuszki :-)
Za nami ciezka noc, starszy synus spal pieknie, a mlodszemu ida kolejne zabki, wzielismy go do nas, czesto sie budzil, a my razem z nim, musialam spac do niego tylem, aby w brzuch mnie nie kopnal, brzuszkowy maluszek tez niezle buszowal, lubi kopac moje zebra
, w prawej pachwinie mnie kulo.
4madlen zobaczysz jak Wasz synus sie urodzi to maz sie przelamie. Nasza pierwsza ciaza nie byla planowana, byla wielkim zaskoczeniem, nie bylismy wtedy malzenstwem, ja bylam przerazona, R byl szczesliwy, oboje bardzo chcielismy tamtego dziecka. Jak powiedzialam wtedy mu o ciazy to posadzil mnie sobie na kolanach, przykladal rece do brzucha i powtarzal jak bardzo sie cieszy. Tulil, calowal brzuszek, mowil do niego, ale niestety tamta ciaze stracilismy tez w 9tc. Ja nigdy nie przypuszczalam, ze R bedzie to tak przezywal, bo przezywal bardzo. Potem po slubie zaczelismy starania o dziecko i udalo sie. On od samego poczatku byl szczesliwy i bardzo przewrazliwiony, juz na samym poczatku byly problemy, bo pojawilo sie krwawienie spowodowane przez krwiaka, wiec strach byl ogromny. Ale moj maz sie nie ukrywal ze swoimi uczuciami do brzucha. Jak pierworodny sie urodzil to doslownie zwariowal na jego punkcie. Potem jak zaszlam w ciaze z drugim synkiem ( to byla niespodzinka
) to tez tatus caly czas byl zaangazowany w ciaze, tulil, calowal, mowil, a jak sie Marcus urodzil to tez stal sie jego oczkiem w glowie. Ojcem jest naprawde wspanialym, a dzieci za nim szaleja tak jak on za nimi. Ta ciaza byla planowana, a propozycja odnosnie staran wyszla od mego meza, w brzuszku jest zakochany, okazuje uczucia. Jestem pewna, ze jak Wasz Antos sie urodzi to Twoj maz zwariuje na jego punkcie, mi sie wydaje, ze przezyl bardzo Wasza strate i potem bal sie zaangazowac uczuciowo tak jak poprzednio ze wzgledu na strach, ze znowu straci to co jest dla niego ogromnym szczesciem.
A co do swiat bozego narodzenia w US to mozna by poemat napisac
. Amerykanie bardzo celebruja takie chwile, najbardziej swieto dziekczynienia i gwiazdke. To wszystko stalo sie prawdziwa komercja i jest zasada zastaw sie, a postaw sie. Hehe u nas juz sie pojawiaja reklamy swiateczne w tv i wystawy w sklepach. Czas swiateczny wiaze sie z przepychem. Domy musza byc przystrojone i wewnatrz i na zewnatrz i sa, stol ma byc zastawiony i jest- obowiazkowo indyk, zurawina, placek z dyni. Na ulicach czuc wtedy atmosfere swiateczna, bo wszelkie dekoracje, mikolaje stojacy na kazdy rogu o tym przypominaja. W sklepach zawsze tloczno i dzieje sie wtedy prawdziwy armagedon, ale to tez zaliczylabym do atmosfery swiatecznej. Jak mieszkalismy w NY to obowiazkowo chodzilismy do Rockefeller Center, gdzie co roku staje ogromna choinka pieknie ozdobiona i jak ona juz staje to jest to oficjalne zainaugurowanie swiat w US
. W zeszlym roku spedzalismy juz swieta tutaj i bylo inaczej, bo tutaj nie ma sniegu, wiec spedzalismy swieta siedzac na powietrzu i spacerujac po plazy w koszulkach z krotkim rekawem, bylo inaczej, ale tylko przez pogode. Moj maz jest Brytyjczykiem, a tradycje amerykanskie i brytyjskie odnosnie swiat sa bardzo podobne, wiec dla niego roznicy zbytniej nie ma.Amerykanie spedzaja swieta bardzo rodzinnie i to jest ta magia, bo zazwyczaj cala rodzina nie spedza ze soba czasu przez okragly rok, jedni studiuja w jednym stanie, drudzy pracuja w innym i swieta sa takim czasem na spotkania rodzinne. Dlatego wszyscy staraja sie, aby te spotkania byly niezwykle, wiec wszystko jest robione z przepychem. Ale na filmach jest to troche przesadzone, bo nie widac w nich tej calej przedswiatecznej goraczki.
Vivienne zobaczysz, ze jak juz maluszek bedzie na swiecie to Twoj maz zwariuje na punkcie corci, faceci roznie reaguja w trakcie ciazy, bo dla nich to abstrakcja, oni nie wiedza co my czujemy, widza nasz rosnacy brzuszek, wiedza, ze to ich zasluga, ale nie zawsze potrafia okazywac uczucia. Kazdy facet jest inny. Moj to broni brzucha jak niepodleglosci, jak ktos ze znajomych chce dotknac to jak widza spojrzenie mojego meza to wszyscy rece cofaja heheh.
Fiolka ja wiem, ze tak bedzie, jak tylko bedziesz miala swoje szczescie na rekach to wtedy bedziesz plakala ze szczescia, a instynkt przyjdzie w mgnieniu oka
Naty1990 najwazniejsze, ze masz wsparcie swojego mezczyzny, bo to bardzo wazne w ciazy. Ja wiem jak ciezko jest lezec w szpitalu, bo tez lezalam, tesknilam za dziecmi, balam sie o dziecko pod moim sercem, a otoczenie szpitalne wyzbyc sie tego strachu nie ulatwialo. Moj maz tez wtedy wspieral i byl ze mna kiedy tylko mogl. To bylo Wam pisane, abys wlasnie wtedy ujrzala te dwie kreski, zobaczysz wszystko bedzie dobrze, to normalne, ze boisz sie przed pierwszym porodem, to normalne, ze jest w Tobie stres, ale wszystko bedzie dobrze, a jak tylko dzidzius sie na swiecie pojawi to wynagrodzi wszystkie stresy i caly ten strach.
Te bole, klucia moga sie pojawiac kochana, a Ty oszczedzaj sie ile tylko mozesz i zbieraj sily na porod i na to co bedzie po porodzie
.
Clodi super, ze juz jestes w domku. Oszczedzaj sie, trzymamy za Was kciuki
To sie rozpisalam hehehe. My dzis w planach mamy wycieczke do sklepow z zabawkami.