Vivienne
Marysiowa Mama :) Moderatorka
Fiolka na pewno nie jesteś okrutna i właśnie nie chciałam żeby wyszło że kogoś krytykuję. Każde dziecię jest inne i ja po prostu nie wierzę w to że wszystkie są głodne akurat co 3 godziny
Zgadzam się że każdy płacz jest inny, wiem już jak Maria płacze na jedzenie (ale widzę że wcześniej sygnalizuje "dziobaniem", niby kaszelkiem, płacz dopiero jak wcześniej się nie zauważy) a jak na zmęczenie, nagły dyskomfort/ból też już znam. Ale jak leży i wszystko jest ok, bawi się, gada,a za chwilę kwęka - to nigdy nie zostawiam jej samej sobie, podchodzę, sprawdzam, daję znać że jestem,jak nie mogę podejść od razu to do niej wołam, żeby już słyszała chociaż głos, jak podejdę nie muszę od razu brać na ręce, tylko sygnalizuję, że dalej jest bezpieczna, że nikt jej nie zostawił - bo tak czują takie maluchy.
Nie mówię też absolutnie że dzieci muszą być ciągle u nas na rękach czy z nami spać, ja śpię z Młodą bo mam ją na oku, jest mi wygodniej i lepiej z tą myślą, że jest tuż tuż, ale zasypia u nas na rękach i jak już idzie spać na noc, a się ją przekłada, to myślę że jakbym ją zaniosla do łóżeczka to też by tam spała. I choć uwielbiam ją tulić, trzymać, nosić zwłaszcza w chuście to widzę i wiem, że ona też potrzebuje trochę wolności, żeby nie było że zagłaskuję kotka na śmierć ;-)
Właśnie czytałam artykulik o wychowaniu niemowląt, podrzucam kawałek: Rozmowa z dr Julitą Wojciechowską – psychologiem dziecięcym, pracownikiem w Zakładzie Psychologii Socjalizacji i Wspomagania Rozwoju w Instytucie Psychologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Czy w pierwszych miesiącach życia dziecka można je rozpuścić poprzez zbyt częste noszenie na rękach, przytulanie?
Przez pierwsze 6 miesięcy życia dziecka nie ma możliwości tzw. „rozpuszczenia” dziecka. To dorośli przypisują dziecku intencje manipulowania. Te intencje są ich projekcją widzenia świata. Ze względu na rozwój poznawczy, małą pojemność pamięci, dziecko nie wie, że może wymuszać coś płaczem, ono po prostu w ten sposób sygnalizuje swoje potrzeby. Najważniejsze jest zaspokajanie potrzeb dziecka wtedy, kiedy ono tego chce i tak jak chce. Zatem dziecko powinno być przytulane, głaskane, gdy komunikuje, że chce tego kontaktu. Dlatego warto obserwować dziecko i słuchać jego sygnałów: czy wyciąga rączki do nas, czy się odpycha, czy się wierci. Niebezpieczna jest wszelka nieadekwatność: zarówno zbyt mocne i długie frustrowanie dziecka, jak i niedopuszczanie do poczucia frustracji.
Zgadzam się że każdy płacz jest inny, wiem już jak Maria płacze na jedzenie (ale widzę że wcześniej sygnalizuje "dziobaniem", niby kaszelkiem, płacz dopiero jak wcześniej się nie zauważy) a jak na zmęczenie, nagły dyskomfort/ból też już znam. Ale jak leży i wszystko jest ok, bawi się, gada,a za chwilę kwęka - to nigdy nie zostawiam jej samej sobie, podchodzę, sprawdzam, daję znać że jestem,jak nie mogę podejść od razu to do niej wołam, żeby już słyszała chociaż głos, jak podejdę nie muszę od razu brać na ręce, tylko sygnalizuję, że dalej jest bezpieczna, że nikt jej nie zostawił - bo tak czują takie maluchy.
Nie mówię też absolutnie że dzieci muszą być ciągle u nas na rękach czy z nami spać, ja śpię z Młodą bo mam ją na oku, jest mi wygodniej i lepiej z tą myślą, że jest tuż tuż, ale zasypia u nas na rękach i jak już idzie spać na noc, a się ją przekłada, to myślę że jakbym ją zaniosla do łóżeczka to też by tam spała. I choć uwielbiam ją tulić, trzymać, nosić zwłaszcza w chuście to widzę i wiem, że ona też potrzebuje trochę wolności, żeby nie było że zagłaskuję kotka na śmierć ;-)
Właśnie czytałam artykulik o wychowaniu niemowląt, podrzucam kawałek: Rozmowa z dr Julitą Wojciechowską – psychologiem dziecięcym, pracownikiem w Zakładzie Psychologii Socjalizacji i Wspomagania Rozwoju w Instytucie Psychologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Czy w pierwszych miesiącach życia dziecka można je rozpuścić poprzez zbyt częste noszenie na rękach, przytulanie?
Przez pierwsze 6 miesięcy życia dziecka nie ma możliwości tzw. „rozpuszczenia” dziecka. To dorośli przypisują dziecku intencje manipulowania. Te intencje są ich projekcją widzenia świata. Ze względu na rozwój poznawczy, małą pojemność pamięci, dziecko nie wie, że może wymuszać coś płaczem, ono po prostu w ten sposób sygnalizuje swoje potrzeby. Najważniejsze jest zaspokajanie potrzeb dziecka wtedy, kiedy ono tego chce i tak jak chce. Zatem dziecko powinno być przytulane, głaskane, gdy komunikuje, że chce tego kontaktu. Dlatego warto obserwować dziecko i słuchać jego sygnałów: czy wyciąga rączki do nas, czy się odpycha, czy się wierci. Niebezpieczna jest wszelka nieadekwatność: zarówno zbyt mocne i długie frustrowanie dziecka, jak i niedopuszczanie do poczucia frustracji.