Fiolka, mikaa zdrowka dziewczyny, oby chorobska Was omijaly i kciuki za wizyty
Co do karmienia to synus bardzo ladnie ssie, nie ma problemu. Narazie to domaga sie cyca co 2,5-3h w ciagu dnia, a w nocy mamy dwie pobudki. Wczoraj jak zjadl o 23 to potem obudzil sie kolo 2, a potem po 5. Brodawki jak narazie w porzadku, zadnych popekan ani ran. Mam tak jak Betiks, ze na poczatku karmienia boli troche, ale potem jak juz sie zassie to jest pieknie, karmienie piersia uwielbiam bardzo, to sa chwile tylko dla nas, oczywiscie R wtedy siedzi i patrzy sie jak karmie

. W dzien pomiedzy karmieniami spi pieknie. U nas to wyglada tak, ze synus zje, potem tatus go zabiera kladzie na ramieniu i czekamy na odbicie, R albo z nim siedzi na lozku albo chodzi po pokoju. Henio w ciagu dnia lezy albo na moim albo tatusia brzuchu albo w koszu albo w kolysce w naszej sypialni, lubi byc owiniety w kocyk otulaczek albo w rozek, jak lezy w koszu lub kolysce to obok kladziemy mu zabawke z bijacym sercem. Teraz jestem przy malym non stop, regeneruje sily jeszcze itd, w koncu dopiero co rodzilam, ale sa chlopcy, ktorzy tez mnie i mojej uwagi potrzebuja caly czas, wiec albo przesiadujemy w naszej sypialni albo w salonie. W nocy jak narazie spal z nami w lozku, bo chcialam go miec caly czas przy sobie, wczoraj maz mial pepkowe, wiedzialam, ze pozno wroci, no i wrocil o 3 nad ranem, dlatego Henio spal w naszym lozku jeszcze, ale dzis w nocy sprobujemy go odlozyc do kolyski, polozymy mu zabawke i zobaczymy jak bedzie spal. Jak bedzie wszystko dobrze to za dwa tygodnie bedzie juz spal w swoim pokoiku i lozeczku. Narazie nawet na chwile sie z nim nie rozstaje, wgapiamy sie w niego i wgapiamy. Zwariowalismy na jego punkcie oboje doslownie tak samo jak na punkcie RJa i Marcusa. Uwielbiam te chwile kiedy kladziemy sie do lozka, a Henio miedzy nami

. Mam wrazenie, ze porod w domu, narodziny trzeciego synka, kolejne wspolne przezycia i to, ze oboje przekonalismy sie po raz kolejny, ze mozemy na siebie liczyc bezgranicznie to wszystko sprawilo, ze uczucia miedzy nami, ktore od samego poczatku juz byly potezne staly sie jeszcze potezniejsze, a podobno bardziej juz kochac nie mozna... a jednak teraz wiem, ze mozna

. Kapieli Henio jeszcze nie mial, no urodzil sie w wodzie, wiec pierwsza powazna kapiel zaliczyl

, ale z kapiela poczekamy, polozna powiedziala, zeby przez pierwszy tydzien zycia go nie kapac. Pepuszek przemywamy woda ze spirytusem, zanurzamy patyczek i przemywamy przy kazdej zmianie pieluszki. Ok moze to zabrzmi glupio

, ale mamy pepowine z porodu na pamiatke

, lozyska nie zachowalismy, polozna powiedziala, ze jak chcemy mozemy je sobie zamrozic itd, ale z tego nie skorzystalismy

. Henio tez nie lubi jak mu zimno, ale nie placze przy przebieraniu czy przewijaniu, ale widac, ze jak juz jest ubrany i otulony to wtedy najszczesliwszy, no i nozki zaraz po urodzeniu mial zimne, ale zalozylam najpierw jedne skarpetki, a potem na pajaca drugie i narazie tak mu robie, bo tak mu widze najlepiej. Odnosnie diety to ja przy starszych synkach nie stosowalam restrykcyjnej diety i teraz tez nie zamierzam, jak juz pisalam unikam rzeczy ciezkostrawnych, wzdymajacych, czekolady nie jem, bo ona pobudza, ale jak RJa karmilam i pamietam zjadlam troche to mial problemy, przy Marcusie czekolady unikalam i teraz przy Heniu na poczatku mam zamiar jej unikac, ale niedlugo zaczne wprowadzac roznosci i bede obserwowala rekacje. Nam polozna i lekarz powiedzieli, ze dieta restrykcyjna nie ma sensu, bo dziecko przywyklo w moim brzuchu do mojej diety, dostawalo wszystkie niezbedne mineraly i witaminy, wiec teraz tez nie ma co zaciskac pasa z jedzeniem, teraz na poczatku trzeba uwazac, ale pozniej trzeba wprowadzac nowe rzeczy i przywzwyczajac maluszka.