mamusiaagusia
mama chłopaczków dwóch
Cześć.
TWEETY, ja od urodzenia mieszkłam na Radogoszczu.
Niestety już nie.Po ślubie przeprowadziłam się na Olechów(drugi koniec miasta ).
Teraz przyjeżdzam, tutaj raz na tydzień do rodziców.
A gzdie mieszkasz na Radogoszczu, ja mieszkałam na Zachodzie, na Biedronkowej.
Co do szpitała, to ja rodziłam swoich chłopców w Rydygierze.Mój lekarz prowadzący miał tam dyzury.Ja jestem barzdo zadowolona.Miałam chłopców przy sobie,połozne pomogły przwinąć, pokazały jak przystawiac do piersi( przy pierwszym synku, bo przy drugim juz pomocy nie potrzebowałam )Pzy porodzie, nie miałam opłaconego lekarzea ani połoznej, a bardzo dobrze sie mna zajeli.Nawet przyniesiono mi ovbiad, jak urodziła sie Kamilek, bo zrobiłam się strasznie głodna ).Mój mąż był ze mną od początku do końca.Zasada w tym szpitalu jest taka, juz od dawna, zę na sale nie wolno wchodzić. Wejsc nie może nawet mąż, niestety.I to mnie trochę wkurzało.Bo nawet zaraz po porodzie nie wpuścili mojego męża na sale, siedział tylko z nami na pop porodowej. Sama musiałm rozpakować swoje rzeczy.Oczywiście, po 6 godzinach przyszła pielęgniarka, i pomogła mi wstać , kazała isc do toalety, powiedziała, ze może mnie zaprowadzić.Takze nie mozna narzekać.Ja wiem, ze taka zasada jest dobra, ale chociaz tata dzidziusia, mógłby wejsc na salę chociaz na pół godziny.Przecież pielęgniar4ki, tak samo przynoszą zarazki z zewnątrz.No, ale cóż.Tak jest.Ale w gruncie rzeczy uwazma ze jest to bardzo dobry szpital, i moim zdaniem godny polecenia.
A na temat CZMP, to słyszałam w wiekszości negatywne opinie.
TWEETY, ja od urodzenia mieszkłam na Radogoszczu.
Niestety już nie.Po ślubie przeprowadziłam się na Olechów(drugi koniec miasta ).
Teraz przyjeżdzam, tutaj raz na tydzień do rodziców.
A gzdie mieszkasz na Radogoszczu, ja mieszkałam na Zachodzie, na Biedronkowej.
Co do szpitała, to ja rodziłam swoich chłopców w Rydygierze.Mój lekarz prowadzący miał tam dyzury.Ja jestem barzdo zadowolona.Miałam chłopców przy sobie,połozne pomogły przwinąć, pokazały jak przystawiac do piersi( przy pierwszym synku, bo przy drugim juz pomocy nie potrzebowałam )Pzy porodzie, nie miałam opłaconego lekarzea ani połoznej, a bardzo dobrze sie mna zajeli.Nawet przyniesiono mi ovbiad, jak urodziła sie Kamilek, bo zrobiłam się strasznie głodna ).Mój mąż był ze mną od początku do końca.Zasada w tym szpitalu jest taka, juz od dawna, zę na sale nie wolno wchodzić. Wejsc nie może nawet mąż, niestety.I to mnie trochę wkurzało.Bo nawet zaraz po porodzie nie wpuścili mojego męża na sale, siedział tylko z nami na pop porodowej. Sama musiałm rozpakować swoje rzeczy.Oczywiście, po 6 godzinach przyszła pielęgniarka, i pomogła mi wstać , kazała isc do toalety, powiedziała, ze może mnie zaprowadzić.Takze nie mozna narzekać.Ja wiem, ze taka zasada jest dobra, ale chociaz tata dzidziusia, mógłby wejsc na salę chociaz na pół godziny.Przecież pielęgniar4ki, tak samo przynoszą zarazki z zewnątrz.No, ale cóż.Tak jest.Ale w gruncie rzeczy uwazma ze jest to bardzo dobry szpital, i moim zdaniem godny polecenia.
A na temat CZMP, to słyszałam w wiekszości negatywne opinie.