hello
no, jestem, jakos ostatnio nie bylam w nastroju, ale juz mi humor wraca
irlandio - gratulacje!!! dobrze., ze juz jestes w domu, pogoda piekna, to po co lezec w szpitalu?!
a jak ja bym teraz zaszla w ciaze, to tez bym chlopaka drugiego chciala. sama nie wiem czemu. faceci to jacyc konkretniejsi sa. a poza tym wiecej ladnych imion meskich, niz zenskich, hehehheh
ulik-jak tam reka? wraca do formy? a wojtek to juz pewnie na dwoch nogach tak zasuwa, ze go dogoniec nie idzie, co?
anetas - jak tam borys? juz w pozycji siedzacej?
my juz poustawialismy mebelki i jest git. ladniutko. az do domu milej wracac.
do mnie sie zas sesja zbliza wielkimi krokami, wlosy mi deba staja na sama mysl, bo i nieobecnosci sie troche nazbieralo, i jeszcze zalegly warunek mam do zdania. brrrrrrrrrrrr.... len ze mnie taki, jakich malo.
a syn moj mily wlasnie wydaje okrzyki bojowe i kota goni. to w ogole jego ulubiona rozrywka, a kot okazuje niebianska cierpliwosc. scenki rodzajowe mamy przednie - na przyklad tytus z niewinna minka ciegnacy kota za ogon, a druga reka trzymajacy sie za porecz lozka... zachodze w glowe, czemu go jeszcze kocilla nie pogryzla.... mnie by juz dawno zmasakrowala za takie numery...
a pies to przed tytusem zmiata gdzie pieprz rosnie... amstafff od siedmiu bolesci.
no i jeszcze na gwaizdke dostalismy szczura. otrzymal dumne imie szekspir i mieszka w kloatce kolo lozka. tytusa fascynuje. niezle zoo, nieprawdaz?
jestem taaaaaaka glodna. a w domu nic na sniadanie. maz chrapie slodko na nowej kanapie, pies nie wyprowadzony, chyba musze zastosowac jakies srodki przymusu. ale jak go woda poleje, to mnie zabije. jeszcze mi zecie poki co mile. macie jakies sposoby na zaspanych mezczyzn?
dobra,, uciekam, moze sie tys da skusic na sniadanie, ostatnio mi, kurka wodna, slabo jakos je, rano do 12 potrafi nic do ust nie wziac. no, ale chlop sie i tak z niego zrobil, w czwartek wazyl 9,9 kg
papapapapap
m