reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie z Łodzi

dymelek niepokojące jest aż takie spuchnięcie jak opisujesz i to tym bardziej przez jedną noc...
kamelija to nie tylko u lekarza tak jest, ale wszędzie... Niestety w naszym kraju jeszcze nie jest przyswajalna życzliwość dla ciężarnych, bo przecież "ciąża to nie choroba", ale jak się kobieta czuje już jak wieloryb i jest opuchnięta i ciężko jej stać to co czy trzeba być takim sadystą i nie przepuścić jej w kolejce? Czy to aż tak dużo? Dla niektórych raczej tak... Widzisz mnie nawet lekarze straszyli, że wcześniej urodzę, a teraz nic...

Dziewczyny powiedzcie mi czy KTG zlecił wam wasz ginek? Ja tak czytam i czytam i się niepokoję, bo ja nie mam robionego KTG. Jedyne jakie miałam to jak leżałam w szpitalu prawie 2 miesiące temu to mi robili, a po wyjściu moja ginka nic mi nie powiedziała o dalszym KTG... Nie wiem czy przez weekend uda mi się zajrzeć jeszcze do was, bo niestety okupacja komputerowa ;/ Ale w poniedziałek na pewno dam znać jak żyję :)
Miłego weekendu
 
reklama
Kinia1 Mnie wysłała lekarka. Byłam na Matejki 7 w PRIMA-MED (chyba od 8 do 19). Zapłaciłam 20zł, ale położna była na prawdę sympatyczna. W dodtku jak miała wątpliwości co do mojego KTG, to bez mojej prośby, skontaktowała się z lekarzem.
Mały coraz mocnej i częściej kopie!!!! Już mam zarys kostki u nogi. Mam nadzieję, że jak wstanę z łóżka to nie będzie gorzej!
 
Hej dziewczynki
Obudziłam się po raz kolejny z bólem gardła:-( Już chciałabym wyzdrowieć, a ten mój kaszel coraz gorszy. Co do KTG to ginka mi sama zleciła, powiedziała, że od 35 tyg mam robić KTG raz w tygodniu i że tak się normalnie robi. Nic nie płaciłam, bo mam skierowanie na NFZ.
Kinia1 to dziwne, że nie masz robionego KTG, szczególnie, że lekarka straszyła Cię przedwczesnym porodem. Przecież na takim badaniu pokazują się też skurcze więc łatwiej określić, czy poród jest blisko.
dymelek jak Ci się pogorszy ta opuchlizna to może poleż dziś sobie w łóżku z nogami do góry i staraj się nie wstawać za dużo. Dobrze, że Maluszek się uaktywnił. W razie czego idź w pn do jakiegoś lekarza w sprawie tej opuchlizny, bo może warto z kimś innym to skonsultować.
Idę zjeść drugie śniadanie, a potem wybieram się po jakiekolwiek wygodne botki na płaskiej podeszwie, bo w półbutach trochę mi zimno.
Trzymajcie się!
 
Witam was dziewczyny. Już poniedziałek, a ja jeszcze w dwupaku. Mam nadzieję, że w końcu się coś ruszy, bo już mi ciężko. Ale przynajmniej wczoraj skorzystałam, bo w Zgierzu u mnie był koncert zespołu ŁZY, a ponieważ bardzo lubię Anię Wyszkoni to się z mężem wybraliśmy wieczorkiem :)
 
Kinia1, podziwiam cię, że się zdecydowałaś na taką rozrywkę. Ja nawet w sklepie jak jest dużo ludzi to żle się czuję i ciagle mi się wydaje, że ktoś uderzy w maluszka....

Niestety nadal jestem spuchnieta......
 
dymelek to może warto się wybrać do lekarza?
Kinia1 też uwielbiam ten zespół, ale nie chciałoby mi się stać wśród tłumu na koncercie.
A ja wczoraj cały dzień w łóżku, dziś też będę musiała zostać w domu, bo kaszel coraz gorszy, jedynie ból gardła odrobinę mniejszy. Już nie wiem, co mam brać?? Wszystkie domowe sposoby wypróbowałam, leki dla ciężarnych też, a tu przeziębienie nadal trzyma.
Trzymajcie się!
 
Hej dziewczyny!
Pisałyście że najlepiej spakować do porodu osobną torbę. Możecie napisać jak to wszystko się odbywa i co powinno być w tej torbie do porodu? Moja torba po spakowania okazała się naprawdę spora, ale niektóre rzeczy jak np.: klapki, ręcznik, szlafrok potrzebne są do i po porodzie. Czy mąż będzie mógł przejść do sali poprorodawej nawet w środku nocy? Mam nadzieję, że któraś z doświadczonych mama znajdzie chwilkę żeby mi poradzić. Chciałabym rodzić w Madorowiczu.
Kamelija nie daj się chorobie. Leż w łóźeczku i nie wychodź na dwór. Mnie też zaczyna boleć gardło, więc też nie wiem czy nie podziele twojego losu.
Jeżeli chodzi o wizytę u lekarza to mam wyznaczoną w piątek. Dzisiaj zadzwonie do lekarki i zapytam się czy mogę wziąść jakieś inne środki odczulające poza wapnem. Wczoraj miałam bardziej spuchnięte nogi niż twarz, a dzisiaj jest odwrotnie. Mam nadzieję tylko, że dzidziusiowi nic nie grozi. Kopie bardzo przyjemnie i rozpycha się coraz mocniej. Ciasno u tam i mam nadzieję, że już niedługo będzie gotów znaleźć się na świecie.
Wczoraj podpisaliśmy umowę dotyczącą pobrania komórek macierzystych. Droga to inwestycja i mam nadzieję, że nie potrzebna. Mam również nadzieję, że będziemy mieli za co żyć po narodzinach Adasia.
 
Hej dziewczyny!
Pisałyście że najlepiej spakować do porodu osobną torbę. Możecie napisać jak to wszystko się odbywa i co powinno być w tej torbie do porodu? Moja torba po spakowania okazała się naprawdę spora, ale niektóre rzeczy jak np.: klapki, ręcznik, szlafrok potrzebne są do i po porodzie. Czy mąż będzie mógł przejść do sali poprorodawej nawet w środku nocy? Mam nadzieję, że któraś z doświadczonych mama znajdzie chwilkę żeby mi poradzić. Chciałabym rodzić w Madorowiczu.
W tej torbie do porodu na pewno powinnaś mieć kosmetyki,gąbka ,jakieś mydełko nieperfumowane,albo żel do higieny intymnej i co tam jeszcze z kosmetyków używasz czy do kąpieli jakis płyn na codzień ,ręczniki,klapki pod prysznic,ew,kapcie do chodzenia po szpitalu,ja miałam te klapki tylko ,bo nie chciało mi się torby zawalać jeszcze kapciami,te ze 3 koszule,ew. szlafrok,pisze ew.bo ja w ogóle szlafroka nie używałam,bo na sali było tak gorąco,że najchętniej bym z tej koszuli wyskoczyła jeszcze,podkłady te neurologiczne,duże podpaski,nie wiem czy cos pominęłam.Przede wszystkim to wszystkie badania jakie robiłas w ciąży,karte ciąży,legitymację ubezpieczeniową z ważnym stemplem i dowód osobisty
Nie wiem jak w Madurowiczu,ale w Rydygierze to było tak:
Przyjechałam sobie na IP,panie po obejrzeniu moich papierów,spisaniu z dowodu kazały mi sie przebrać w koszulę ,ciuchy co miałam na sobie dałam małżowi,żeby wziąl do domu.Potem na fotel na przebadanie,jakie jest rozwarcie i ogólnie,w międzyczasie pomiar ciśnienia ,ktg,wszystko to trwało z prawie półtorej godziny z podpisywaniem paierów na zgodę na lewatywę itp i inne jeszcze świstki,sporo tego było
Potem po tym wszystkim na blok porodowy pod ktg znowu.Za jakiś czas lewatywa i dalej pod ktg i czekanie.U mnie kiepskawe skurcze były więc pod sam koniec "poczęstowali" mnie dawką oxy w kroplówie i dopiero się zaczęło halo ze skurczami.Krótka nauka przez położną parcia jeszcze na łóżku i na duuuży fotel porodowy i tam cała reszta "zabawy"w rodzenie dzisiaj już 4,5 miesięcznego synia.Potem to szycie,o dżizas,tego to nie zapomnę.I po wszystkim najpierw na bok porodówki,żebyś była pod kontrolą,żebyś przypadkiem nie usnęła,bo nie wolno spać po porodzie 2- 3 godziny,po naturalnym.I potem już na salę na ginekologię z dzieckiem w wózku obok Ciebie
Mam nadzieję,że chociaż tyci tyci podpowiedziałam
 
kurczak 1335 jak ty byłas bliska rozwiązania to ja dopiero zaczełam pisac na forum. Masz już to wszystko za sobą i to jest super! Mam nadzieję, że mi też szybko i bez kąplikacji te czas zleci. Jeżeli chodzi o torbę to dziwczyny pisały że brały 2 tyrby. Taką tylko do porodu i taką po wszystkim, że mężowie im z samochodu przynosili ta drugą po wszystkim.
Trochę mnie zmartwiłaś, że tak długo trwa wypisywanie papierów i przyjmowanie do szpitala. Jak boli to różne rzeczy bardziej denerwują..,...
 
reklama
Ja rodziłam w maju 2009r tez Rydygierze. Miałam poród rodzinny razem z mężem. Ja nie miałam skurczów tylko bóle krzyżowe ( a ponieważ przytyłam 32kg w ciąży ważąc przed ciążą 47kg to kręgosłup mi nie wytrzymywał już wcześniej), wiec zupełnie nie spodziewałam się, że to poród, dopiero zorientowałam sie jak zaczeło się jakby lekkie plamienie, że coś jest nie tak i mąż zabrał mnie do szpitala. Tam okazało się, że to nie było plamienie a odeszły mi wody tylko, że bardzo mało. Potem na IP wszystko toczyło się szybko okazało się, że mam już 8 cm rozwarcia i zaraz będzie poród. Więc sprawy papierkowe zalatwiono ze mną bardzo szybko, o lewatywie nie było już mowy. Na górze spędziłam godzinke w tym czasie podano mi oksytocyne i urodził się nasz maluszek. Potem spędziliśmy dwie godzinki już w trójke w sali przyporodowej, gdzie pokazano nam jak przystawiać dziecko. No a pózniej już zawieziono mnie z maluszkiem do tych normalnych sali.

Co do torby miałam jedna, a później najwyżej mąz dowoził mi co potrzeba, a to czystą koszule, pampersy dla maluszka (bo szybko schodza), podkłady poprodowe itp. Z założenia wiem, że nie ma co pakować multum rzeczy bo potem nie ma gdzie tego trzymać.
 
Do góry