reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie z Łodzi

reklama
Lejka - nie, mnie prowadzi dr Kolasa, ale ona nie może być przy porodzie i rozglądam się za lekarzem, który by mógł być ewentualnie.
Mało nas tutaj.
Miłego dnia.
 
Duzo, tylko mało aktywnych.
Dzień dobry wszystkim!
Aleksandrowianki! Co ze spotkaniem? Ja tez chetnie sie spotkam! Tym bardziej, ze juz pracuje w Aleksie to odpadaja mi długie dojazdy i mam wiecej czasu. :tak::-)
 
Hej Kobietki,
ja trochę podłamana, bo lekarka zabroniła mi pracować jak już wyszłam ze szpitala i teraz koszmarne nudy a do wrzesnia jeszcze tyle czasu.
Poradzcie coś,
Pozdrawiam
 
Haftuj, szydełkuj, spaceruj, czytaj, rob wszystko to na co zabraknie ci czasu przy dziecku a sprawia ci przyjemność. Potem wrócisz do tego dopiero po kilkunastu miesiącach najwczesniej. :tak:
Śpij, wypoczywaj, słuchaj muzuki, oglądaj telewizję, spotykaj się z ludźmi, bo na początku będziesz widziec tylko dzieciątko. Mnie tych spotkan z ludźmi najbardziej brakowało i bardzo żalowałam, ze bedąc w ciąży nie pielęgnowałam starych przyjaźni, bo potem na nie nie ma czasu i umierają niestety...
A! I dbaj o partnera, rozpieszczaj go... Wiem co mówię...
 
Nie chodziłam, bardzo chcialam, ale nie mialam takiej możliwości, bo większość czasu albo lezałam w szpitalu albo siedzialam w domu. jak widzisz jestem z Aleksandrowa a tutaj szkoły rodzenia nie ma. Dojazdy do Łodzi regularne nie wchodziły w grę. Jak moja bratowa była w pierwszej ciąży to chodziłam z nią na zajęcia do szkoły rodzenia do szpitala na Przyrodniczej, ale ta juz nie istnieje.
Fajna jest ponoc w Madurowiczu i tam za darmo jesli zadeklarujesz, że będziesz tam rodzić. Sa tez szkolu prywatne, ale tych to nie znam.
Duzo się można nauczyc w takiej szkole o porodzie, pielęgnacji, choc i ytak potem duzo rzeczy robi się instynktownie.
 
abigail irlandia mądrze napisała:tak:korzystaj teraz z wolnego póki możesz:tak:relaksuj sie ile tylko sie da:tak:
a jesli chodzi o szkole rodzenia to ja nie chodzilam ale faktycznie jest w madurowiczu i moje kolezanki byly zadowolone:tak:szczegolnie te ktore spodziewały się pierwszego dzieciątka.trzymaj sie


a ja dzis wstalam z mega bolem głowy...jestem sama z chłopcami bo mąz na kontrakcie..i wraca dopiero za 2 tygodnie...kurde najgorzej mam rano bo zeby zawieźć damiana do szkoly musze budzic pawła i brac go ze sobą..
do tego on budzi mi sie w nocy co 3/4 godziny na jedzonko...ja nie wiem kiedy on zacznie przesypiac noc...na grudniowkach inne maluchy juz od dawna przesypiają a pawel taki glodomor...damian tez tak mial i to dlugo...teraz chcialabym tego uniknąc znacie jakies mądre sposoby oduczenia dziecka jedzenia nocą?
 
viki31 - ja nie wierzę w żadne sposoby oduczania tak małego dziecka pobudek nocnych. Teoria mówi, że przed ukończeniem 10 miesięcy dziecko wręcz potrzebuje jeść w nocy i że dopiero po tym okresie można próbować coś z tym zrobić.
Karmisz go piersią? W nocy mleko jest bardziej tłuste, znacznie bardziej wartościowe i bogatsze w nienasycone kwasy tłuszczowe, dzięki którym rozwija się mózg dziecka i jego układ nerwowy. Nie warto mu tego odmawiać.
Ja wiem, że nie to chciałaś usłyszeć, domyślam się, jak Ci ciężko z dwójką dzieciaków i bez niczyjej pomocy, bo mnie też to czeka (mąż zapracowany i żadnej rodziny chętnej do pomocy).

Mój syn zaczął przesypiać nocki sam z siebie w wieku 14 miesięcy.

Trzymaj się ciepło!
 
reklama
Mnie Olo przesypiał nocki, nawet przy karmieniu piersią a zaczął od ok. 6go miesiąca. Oczywiście nie było tak, ze codziennie, czasem się budził, ale nigdy nie musiałam go nosic, czy tulic w nocy. W pewnym momencie to nawet nie chciał żeby go z łóżeczka wyciągać.
Magda, przetrwacia a Leika dobrze pisze o mleczku. Gorzej by było jakby dwulatek się na jedzenie w nocy budził...
 
Do góry