reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie z Łodzi

Beza !

To dobrze ,ze wszystko skończyło strachu. Super ,że wyniki są dobre.


Na temat Madurowicza wysłałam do Viki info na priv.


Zaglądam tu do was ,ale nie pisze . Jestem już prawie jedna nogą na porodówce. Jak nie urodzę do tego czasu to w sobotę się melduję w szpitalu , w Madurowiczu właśnie. Trzymjajcie za nas kciuki!:-)
 
reklama
dzięki dziewczyny, za informacje na temat madurowicza. właśnie padiqq napisała mi wszystko na priva a i po urodzeniu syncia zda najświeższe informacje.

dziękuję raz jeszcze:tak:
 
Co to znowu zapadła taka cisza????

Ja od rana przeżyłam traumę!! Mój Przemek pojechał na grób dziadków, kwiaty zawieść a nasz piesek, owczarek niemiecki -lat 9 dostał padaczki!!!!!
Akurat leżał w pokoju w którym Jaś spał. Na początku myślałam, że mu się coś śni...czasem tak miał, że biegał przez sen. Ja na niego patrzę, a on.. ciężko jest to opisać. Wyglądało to strasznie, a najgorsze, że nie mogłam mu pomóc!!!
Jasiek krzyczy bo się przestraszył i wszelkie próby wejścia do psa z Jaśkiem na rękach były niemożliwe bo krzyczał!!! Zostawić go też nie mogłam. I tak przez 40 minut czekałam na Przemka! Walczył sam ze sobą, nie mógł się podnieść, uderzał o szafkę... to było straszne! Teraz są w klinice na kopernika i robią mu wszytskie badania... Ciekawe co z tego wyjdzie. A Jasiek narescie zasnął i odsypia stresujący poranek. A w ogóle to nie wiem co by było gdyby był sam. (Borys, bo tak się nazywa nasz owczarek mieszka u rodziców na retkini, trochę dziwnie na Jasia reagował i nie chcieliśmy ryzykować) Rodzice pojechali na wieś do babci a my z nim zostaliśmy, tzn przyjechaliśmy ze śródmieścia na retkinie. Nie chcę myśleć co by się stało gdyby został sam...
 
Meldujemy się.:biggrin2:

Donoszę z radością iż w dniu 5 listopada o godzinie 10-25 przez cc przyszedł na świat nasz synuś Krystian, Jan. Jego waga to 4670 g a wzrost to 57 cm. Dostał 9 pnkt Apgar z uwagi na zabarwienie skóry.
Zuzka totalnie nas rozbroiła swoją reakcją na braciszka. Głaskała go po główce , całowała w czółko to były bardzo wzruszające chwile.
Narazie uczymy się współżycia w naszej powiększonej rodzince, całkiem nieźle nam to jak narazie wychodzi. Zdaję sobie jednak sprawę ,że trudności nas pewnie nie ominą.
Mężuś przywitał mnie bukietem pięknych czerwonych róż.:tak:
Apropos mojego ślubnego to był ze mną podczas cc , sprawił się dzielnie choć miał też chwilę słabości. Mimo to jestem z niego dumna.
Krystian jest wspaniały i dostarcza mi mnostwo radości. Jak narazie jest bardzo podobny do Zuzki pod względem fizycznym ( z drobnymi róznicami) a co za tym idzie do mojego męża. i charakteru ( tak jak ona - siła spokoju) , trudno tylko wyrokować czy mu to nie minie - oczywiście o usposobieniu mówię.
 
reklama
Do góry