reklama
Wszystko co dobre szybko się kończy i jesteśmy już w domku.
Wakacje super nam się udały, pogoda dopisała, ośrodek super , pyszne jedzenie , poznaliśmy fajnych ludzi, Zuzka wniebowzięta - to tak w telegraficznym skrócie.:-)
Ja czuję się dobrze , wiadomo kręgosłup dokucza , jestem ociężała, brzusio czasem się spina ,ale wszystko w normie. Ciśnienie mam w porządku czyli potwierdza się ,że te wyniki u gina były następstwem zdenerwowania.
Jutro idę na usg a w czwartek na wizytę kontrolna do swojego doktorka.
Napiszę coś więcej jak już ogarnę chaos w mieszkaniu. Trzeba się do końca rozpakować i uporać z górą prania.
Wakacje super nam się udały, pogoda dopisała, ośrodek super , pyszne jedzenie , poznaliśmy fajnych ludzi, Zuzka wniebowzięta - to tak w telegraficznym skrócie.:-)
Ja czuję się dobrze , wiadomo kręgosłup dokucza , jestem ociężała, brzusio czasem się spina ,ale wszystko w normie. Ciśnienie mam w porządku czyli potwierdza się ,że te wyniki u gina były następstwem zdenerwowania.
Jutro idę na usg a w czwartek na wizytę kontrolna do swojego doktorka.
Napiszę coś więcej jak już ogarnę chaos w mieszkaniu. Trzeba się do końca rozpakować i uporać z górą prania.
no ja juz pisalam o tej Akademii ze wlasnie poszlam rok temu i bylam zawiedziona. nic ciekawego tam nie bylo, wiec w tym roku nie pojechalam.
padiqq super ze sie udal wypoczynek. potwierdzam ze osrodek bardzo fajny. szkoda ze ja pogody nie mialam ani jednego dnia :/
padiqq super ze sie udal wypoczynek. potwierdzam ze osrodek bardzo fajny. szkoda ze ja pogody nie mialam ani jednego dnia :/
Irlandia
Mama Kwietniowa 2006
Witajcie, no nas raczej nie będzie... Pracuję. Ale od poniedziałku urlop. Trzy tygodnie, ale nie widze siebie wypoczętej po tym czasie. Pewnie zagryzę się z malżem...
Może w końcu to spotkanie, co? Ja tam jestem chetna... Padiqq, Kropecka możecie? Dziewczyny, róbmy coś, bo osiwieję z nudów... Marta, pisałaś, że moglibyście przyjechać, to nadal aktualne? Czuje się jakbym to na Was wymuszała... Jak nie macie ochoty, to zrozumiem...
Może w końcu to spotkanie, co? Ja tam jestem chetna... Padiqq, Kropecka możecie? Dziewczyny, róbmy coś, bo osiwieję z nudów... Marta, pisałaś, że moglibyście przyjechać, to nadal aktualne? Czuje się jakbym to na Was wymuszała... Jak nie macie ochoty, to zrozumiem...
Olu to nie tak że nie mamy ochoty. I nie czuję jakbyś cokolwiek na nas wymuszała Problem w tym że ostatnio wyciągnąć Maćka z domu jest dużym problemem, pisze prace magisterską która już powinna być napisana, zero czasu na cokolwiek. Moze wlasnie umowmy sie na spotkanie ale tak zeby nas bylo kilka w jakims konkretnym terminie.
"A ja tam byłam, miód i wino piłam..."
Witajcie... ja uparcie o tej Akademii... Wczoraj troszkę ostudziłycie mój zapal swoimi opiniami, ale pojechałam by mieć własne zdanie. I mnie się podobało... Być może to kwestia oczekiwań, a być moze towatrzystwa w jakim się było, a może i własnej aktywności. Nie wiem czy popróbowałyście rzeczywiście powłazić na te krzesła i fotele, porysować, dżwignąć kubek lub talerzyk... My tak... Byłam ze swoimi i z Siostrą z 4 dzieci... Być moze to też kwestia dzieci, bo one miały w sobie tyle entuzjazmu i wielkiej frajdy, że nam się udzieliło... Ja w każdym razie bawiłam się dobrze... Siostra i dzieci również... Dla nas to nie był stracony czas... ale rozumiem, że nie każdemu się musi podobać..
Pozdrawiam...
Witajcie... ja uparcie o tej Akademii... Wczoraj troszkę ostudziłycie mój zapal swoimi opiniami, ale pojechałam by mieć własne zdanie. I mnie się podobało... Być może to kwestia oczekiwań, a być moze towatrzystwa w jakim się było, a może i własnej aktywności. Nie wiem czy popróbowałyście rzeczywiście powłazić na te krzesła i fotele, porysować, dżwignąć kubek lub talerzyk... My tak... Byłam ze swoimi i z Siostrą z 4 dzieci... Być moze to też kwestia dzieci, bo one miały w sobie tyle entuzjazmu i wielkiej frajdy, że nam się udzieliło... Ja w każdym razie bawiłam się dobrze... Siostra i dzieci również... Dla nas to nie był stracony czas... ale rozumiem, że nie każdemu się musi podobać..
Pozdrawiam...
reklama
wiesz Novaczka, ja z Wiktorem byłam rok temu jak miał 3 miesiące więc łatwo nie było, bo trzeba go było na rękach trzymać. Straszny tłok był, wszystkie "atrakcje" pozajmowane a my nie mieliśmy czasu czekać w kolejkach żeby spróbować. Ten namiot wydal mi się strasznie ciasny, ruszyć nie można się było. Z niczego nie skorzystaliśmy dlatego źle to wspominam i dlatego nie wybrałam się po raz kolejny,
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 215
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 370
Podziel się: