reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie z Łodzi

ulik, a ty nie pisalas przypadkiem, ze jestes z anglistyki? pewnie sie anmy z widzenia, bo ja jestem filologia polska czwarty rok (straszny kierunek...)... a na anglistyce wyklada moja ciocia... swiat jest bardzo maly!!!
tym bardziej pozdrawiam
marianka
 
reklama
marianeczka pisze:
ma-dzik, to napisz, gdzie rodzilas i jak bylo...

Przede wszystkim to było totalne zaskoczenie i w ogóle nie byłam jeszcze na to gotowa....
Planowałam rodzić kameralnie w Koperniku, gdzie zakładano mi szew. Wspominam ten oddział bardzo miło.
Jednakże synek postanowił pojawić się na świecie miesiąc przed terminem, w 36 tygodniu. Moja lekarka akurat wyjechała za granicę, zostawiła mi kontakt do koleżanki-lekarki, ale akcja zaczęła się wieczorem i stwierdziłam, że najlepiej od razu jechać do szpitala (jak już zorientowałam się, że to jednak wody mi odchodzą i to bóle porodowe). Nie wiedziałam, czy z dzieckiem jest wszystko w porządku dlatego zdecydowałam się na CZMP, ze względu na posiadany przez nich specjalistyczny sprzęt dla noworodków.
Przyjęcie do szpitalna wspominam dość przykro - mnóstwo formalności, pytań, co przy skurczach coraz bardziej bolących co 2 minuty nie było miłe. Do tego miałam ciągle szew i na dzień dobry dostałam ochrzan, co tak późno przyjechałam, bo szew zaczyna przecinać szyjkę, do tego już było rozwarcie na 2,5 palca. Ze znieczuleniem tak mnie zakręcili, że jak już w końcu stwierdziłam, że chcę, powiedzieli, że za późno, bo zaraz urodzę. Prawdopodobnie podali mi coś na przyspieszenie - nocny dyżur, po co długo sie męczyć. Niestety skończyło się to masażem szyjki - TRAGEDIA . :evil: W końcu urodził się synek o 1:30 w nocy, a ja już byłam półprzytomna. Dostał 8 punktów, pokazali mi go i zaraz zabrali na dogrzanie w inkubatorze. Całe szczęście wszystko skończyło się dobrze, synio oprócz tego że malutki, nie wymagał dodatkowych zabiegów. :D
Ogólnie CZMP oceniam nie najgorzej, chociaż podpadli mi jeszcze potem jak leżałam na poporodowym.

Teraz to już się dobrze wspomina, ale może jednak wybiorę inny szpital. :)
 
hej hej
dzieki ma-dzik... ja w matce polce nie chce rodzic, lezalam tam w maju i bardzo zle wspominam... chyba skonczy sie na rydygierze, choc caly czas kusi mnie jeszcze kopernik. a czasu na myslenie coraz mniej...
pozdrawiam
m
 
hej marianeczka!
no pisalam - jestem z anglistyki - V rok :) bywam jednak tak rzadko,ze nie widzialam zadnej innej brzuchatej dziewczyny :?: slyszalam za to od mojej jedynej znajomej z polonistyki, ze rzeczywiscie sa tam ze dwie dziewczyny w ciazy :) moze rzeczywiscie znamy sie z widzenia :) zaliczasz normalnie ten semestr?? bo ja wlasnie wkuwam niemiecki (egzamin konczacy lektorat mam w czwartek 27.01) ... ciekawe czy synus sie wstrzyma do tego czasu :?:
i ktora to twoja ciocia ?? chyba nie ta od niemca :!: :?:
pozdrawiam :)



 
hej ulik!
z tym semestrem, to sa niezle jaja... bo nie bylam na ani jednych zajeciach, chcialam sobie wziac wstecznie zdrowotny, ale w ostatniej chwili zdecydowalam, ze zalicze... wiec szykuje sie burzliwy czas, mam nadzieje, ze brzuszek bedzie jednak jakims atutem... mam zreszta niewiele do zalatwienia-2 egzaminy i trzy zaliczenia, a jak sie z czyms nie wyrobie, to zawsze mozna jeszcze wziac warunek... taka widzisz ze mnie studentka-zawsze wszystko na ostatnia chwile... ale przynajmniej bede miala o czym myslec w tych dwoch ostatnich miesiacach, moze jak sie zmecze, to mi sie lepiej bedzie spalao, bo ostatnio spi mi sie koszmarnie. ale moze to efekt nierobstwa :oops:
a moja ciocia nie wyklada niemieckiego, cale szczescie, bo ja do tego jezyka palam szczera niechecia... a nazywa sie alina kwiatkowska...
a tak w ogole to jestem dla ciebie pelna szczerego podziwu, ze w tych ostatnich dniach jeszcze egzaminy zdajesz. mam nadzieje, ze ja za dwa miesiace tez bede w takiej formie!!!
wielkie pozdrowienia
marianka
 
hej marianeczka :)

miss kwiatkowska znam - musze jej zaniesc dwa tlumaczenia :) ale teraz wazniejszy jest deutsch :? w formie jestem chyba dobrej - daje rade - caly semestr chodzilam na wiekszosc zajec - a to, ze mysle sobie o nauce pozwala zapomniec ze czekam az sie zacznie :) jedyna rzecz to ten koszmarny bol spojenia! a o spaniu to ja nie bede ci mowic - bo teraz pod koniec jest maskara :? no ale jeszcze chwilka tylko!
a tobie nie nudzi sie w domu?? bo ja to glownie dlatego chodzilam na uczelnie - caly dzien sama (mezus w pracy do 19) w mieszkaniu, do ktorego dopiero sie przyzwyczajalam - to niefajne ... nudzilam sie! a teraz odliczam dni - 9!
pozdrawiam :)



 
hej hej
ulik - w domu mi sie nie nudzilio, bo rzadko w nim bywalam :D caly czas troche pracowalam, a moj maz prace wlasnie stracil, wiec byl az za bardzo dyspozycyjny...
co do miss kwiatkowskiej, to ja podejrzewam od dawna, ze ona musi byc straszna jako wykladowca, a przynajmniej, ze tak powiem, "malo wyrozumiala"... tak przynajmniej wynika z opowiesci... mam nadzieje, ze ci nie zalazla za mocno za skore. na pocieche powiem, ze w kontaktach osobistych bardzo wiele zyskuje!!!
odliczasz dni... ja odliczam tygodnie... i coraz bardziej sie boje... porodu i tego wszystkiego... zreszta zawsze podziwialam dziewczyny, dla ktorych ciaza to najszczesliwszy okres w zyciu... dla mnie, jak narazie, to raczej najtrudniejszy okres w zyciu... niedlugo nabawie sie nerwicy, depresji albo jeszcze czegos gorszego...
a ty sie trzymaj cieplo, juz niedlugo bedziesz miala wszystko za soba!!!
pozdrawiam
marianka
 
witam,

marianeczka - ja raczej tez nie moge tego nazwac "najszczesliwszym" okresem w moim zyciu
:? mysle, ze jak sie dzidzie planuje, a potem probuje sie zajsc w ciaze przez jakis czas to ciaze odbiera sie zupelnie inaczej. ja nieraz mialam konkretne doly :( na szczescie moj maz byl dla mnie baardzo duzym wsparciem - jego radosc z dzidzi bardzo mi pomagala :) czasami bardzo sie buntowalam - dlaczego fizyczne konsekwencje ponosze tylko ja?! to niesprawiedliwe!!! martwilam sie (nadal sie troche martwie) jak w ciazy zmienia sie moje cialo - na widok rozstepow, peknietych naczynek, czy wielkich cycków (nie moge sie doczekac az zmaleja!) dostawalam zalamki :( do tego dochodzily weekendy - wczesniej uprawialismy pewnego rodzaju "klabing" - czasem w klubie, czasem w domu, niemniej weekend zawsze oznaczal impreze - nie bylo latwo sie przestawic :wink: panicznie boje sie "zdziadzienia" :? nadal mam czasami slabszy nastroj i boje sie, ze nie dam sobie rady - ale jak widze te male dziedziaczki (w szpitalu widzialam kilka bobaskow bo na przeciwko mojej sali robili cesarki) to mysle, ze moje zycie nabierze nowego sensu :) czasem sobie powtarzam - sensem zycia przeciez jest milosc, a dzidzia to owoc tej milosci - nic nie jest piekniejsze i wazniejsze - powinnam byc wdzieczna ze mam wspanialego meza i ze bede miec z nim dziecko, nie? a nie martwic sie, ze moi znajomi beda rozbijac sie w czasie wakacji po klubach w USA, albo ze teraz szaleja na deskach w górach, a ja nie moge...
czasem jednak nie tak latwo mi sie z tego cieszyc...

chcialabym zeby drugie dziecko bylo wlasnie takie wyczekane, wymodlone - zebym mogla przezywac ciaze pelna radosci :) i bez zadnych dolow...

najpierw jednak musze urodzic tego lobuza :)

a ty juz tylko...



 
witam wszystkich serdecznie....pojawiam się jak wiekszość tu obecnych z
pytaniem...Mianowicie chodzi mi o to iż...jestem w 12 tym tygodniu ciąży i
właśnie teraz powinnam iść na usg.Mój lekarz dał mi adres ośrodka gdzie ponoć
bardzo dobrze robią usg.Dziś tam zadzwoniłam i zwaliło mnie prawie z nog;-
[życzą sobie za usg 120 zł....z tego co ja wiem to w Łodzi bo tu mieszkam
usg jest w granicach 60-70 zł...nie uważacie ,że to żdżierstwo??
 
reklama
hmmm...

ja placilam 80 PLN na zielonej przy gdanskiej (ale nie u zadnego prof. tylko u zwyklej pani doktor) a z tego co wiem to u prof. komplet badan kosztuje 300PLN :?
musisz zdecydowac...
moim zdaniem w tak wczesnej ciazy nie ma co przeplacac - dopiero usg genetyczne (ktore wyklucza wady genetyczne - ok 20tyg) warto zrobic u kogos superywybitnego. choc ja robilam je wlasnie na zielonej...
chyba ze masz jakies obawy...

pozdrawiam!
 
Do góry