Hej, ja na szybko, po wizycie.
Córcia potwierdzona już na 100% (między nogami nic nie odstaje i pęcherz jest trójkątny - macica u dziewczynek często ugniata, u chłopaków jest okrągły), cała i zdrowa, rozmiarami wpasowała się w wiek ciąży. Łożysko na tylnej ścianie, ale lekko haczy o szyjkę (która ma 5 cm), za wcześnie, żeby mówić o przodującym. Mam nadzieję, ze za 4 tygodnie pójdzie w górę...
Jak najbardziej mam ćwiczyć w ciąży, byle nie do utraty tchu (w końcu ciąża prawidłowa, niezagrożona).
Rozmówiłyśmy się też o porodzie i nie ma przeciwwskazań, zeby rodzić drogami natury, choć patrząc na poprzedni poród (dysproporcja płodowo miednicowa) to wątpi w sukces. Ale jak sama powiedziała, cc zawsze można zrobić. Co mi się podoba u mojej dr to, że gdybym się zdecydowała na cięcie, to jest przeciwnikiem umawiania się na termin, a woli czekać, aż się poród sam zacznie.
Córcia potwierdzona już na 100% (między nogami nic nie odstaje i pęcherz jest trójkątny - macica u dziewczynek często ugniata, u chłopaków jest okrągły), cała i zdrowa, rozmiarami wpasowała się w wiek ciąży. Łożysko na tylnej ścianie, ale lekko haczy o szyjkę (która ma 5 cm), za wcześnie, żeby mówić o przodującym. Mam nadzieję, ze za 4 tygodnie pójdzie w górę...
Jak najbardziej mam ćwiczyć w ciąży, byle nie do utraty tchu (w końcu ciąża prawidłowa, niezagrożona).
Rozmówiłyśmy się też o porodzie i nie ma przeciwwskazań, zeby rodzić drogami natury, choć patrząc na poprzedni poród (dysproporcja płodowo miednicowa) to wątpi w sukces. Ale jak sama powiedziała, cc zawsze można zrobić. Co mi się podoba u mojej dr to, że gdybym się zdecydowała na cięcie, to jest przeciwnikiem umawiania się na termin, a woli czekać, aż się poród sam zacznie.