reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Aneta, u nas pod choinkę są prezenty od rodziców, dziadków itp.
A Mikołaj przychodzi do grzecznych dzieci 6 grudnia ;) Franek ma akurat wtedy urodziny też ;)
W tym roku po raz pierwszy będziemy robić akcję z Mikołajem. I będą prezenty w nocy podrzucone z 5 na 6 grudnia.
Tyle że ja nie będę wciskać dzieciom bajek o krasnalu z reniferami ;) Opowiem o prawdziwym św. Mikołaju, który żył dawno temu itd. Ci Mikołajowie, których możemy teraz zobaczyć, rozdają prezenty, żeby uczcić jego pamięć. Oczywiście dodam też element magiczny, bo bez tego w dzieciństwie ani rusz :) Czyli podrzucanie prezentów ;)
 
reklama
Aha, i nie myśl, że to oszukiwanie.
To jest myślenie magiczne, którego my - dorośli - już niestety nie rozumiemy. A dzieciom jest bardzo potrzebne.
Ja to zobaczyłam dopiero jak Franek do przedszkola poszedł. Bo w domu to wszystko jakoś tak automatycznie racjonalnie tłumaczyliśmy.
A tam łapie od razu takie właśnie magiczne elementy. Np. w pierwszym tygodniu był w stanie zjeść obiad i nie płakać tylko wtedy, kiedy mu ciocia powiedziała, że obiad jest magiczny i jak tylko go zje i powie "abrakadabra", to mama się wyczaruje. I faktycznie ja już byłam wtedy po niego. Dłuuugi czas przy jedzeniu mówił "abrakadabra" ;P
 
Ewa86 sama bym zjadła obiad jakby ktoś mi takie coś powiedział:)

Znając życie to młodego będą interesowały tylko światełka i szeleszczące torebki:)
 
W Norwegii nie ma mikolajek. Dzieci nawet nie wiedza co to 6 grudnia.
Moja mala ma 27 listopada urodziny. Heheh wiec Mikolajki tydzien pozniej a zaraz swieta. Tez chcialabym zeby dostawala cos na zajaczka bo tutaj swiat nie obchodzam wogole. Nawet jajek nie swieca w koszyczku.
Najbardziej mi sie podoba opcja podrzucania prezentow pod choinke w nocy kiedy spi :) Zeby z rana byla niespodzianka i zeby z niecierpliwoscia co roku wyczekiwala pierwszej gwiazdki na niebie aby moc je otworzyc :)
Taka tardycje mozna chyba dosc dlugo ciagnac zanim dzieci sie zorientuja
 
HEJJ
U nas Julo wierzy w Mikołaja :-) rysuje na kartce co chciałby dostać i Mikołaj mu przyniesie pod choinkę, oprócz tego pod choinkę dostanie prezenty od chrzestnych i paczke z m pracy a na Mikołajki jakiś drobiazg dostanie i prezent z przedszkola.........


Pojechałam sobie do Top Secret i kupiłam sukienkę i bluzkę bo było - 20% na wszystko :-)
 
Cześć wszystkim ja dzisiaj jakiejś biegunki sie nabawiłam i mam nadzieje ze coś zjadłam i to przez to :baffled:
U mnie dzieci duże to wiedza ze to od rodziców prezenty pod choinka jakoś nie bawimy sie w Mikołaja chociaż mówimy im ze to Mikołaj przyniósł.
Kiedyś lubiłam święta a teraz jakoś nie czuje tego :crazy:Chociaż uwielbiam robić prezenty
 
ja będąc dzieckiem wierzyłam w mikołaja, który zawsze wkładał prezent pod poduszkę wieczorem:-) i chwała rodzicom za to bo to był piękny czas! te pisanie listów i oczekiwanie!

u nas mała dostanie na mikołajki od tatusia z pracy a od tego roku chcemy wprowadzić zwyczaj prezentów pod choinką pięknie zapakowanych i podpisanych dla kogo;-) by święta były czymś fajnym i magicznym..
 
A ja nie pamiętam czasów, zebym w Mikołaja wierzyła, choć dziadek zawsze się przebierał i zawsze była ściema, ze do garażu poszedł ;) Kiedyś nawet go w łazience nakryłam jak się przebierał. Może to przez 6 lat starszą siostrę :p
 
reklama
Aneta współczuję z powodu babci. Aż powspominałam mojego męża babcię, która też bardzo chorowała pod sam koniec i niestety cierpiała. Niecały miesiąc po jej śmierci dowiedzieliśmy się o dzidziulku-mąż mówi, że to nie przypadek...

flower rzeczywiście jakiś pechowy czas dla Was. Na szczęście po burzy zawsze wychodzi słońce więc teraz tylko dobrego można się spodziewać :-)

Nikusia hmmm zwolnienie... Na razie planuję pracować, bo dobrze mi się tam pracuje :) wszyscy są dla mnie bardzo życzliwi (łącznie z dyrekcją, która w tym miesiącu została babcią) i są tacy pro- ja jestem jedną z 3 pracownic w ciąży ;) no i na razie dobrze się czuję. Jak się coś przyczai to wezmę sobie z tydzień wolnego i już. Na razie jest plan, że do końca roku pracuję, a w styczniu może już sobie odpuszczę. Ja już złapałam trochę odporności na dziecięce zarazeczki. W pierwszym roku mojej pracy to rzeczywiście non stop chorowałam- normalnie w każdym miesiącu coś. A teraz to lajt ;-)


A ja dziś po pracy pojechałam na zakupy ciuchowe i normalnie zaszalałam :-):-):-) ale taki był plan ;-) kupiłam sobie sweterek i dżinsy ciążowe w h&m i rajstopy i skarpety i gatki bo ekhhmmm w swoje się jakby już nie mieszczę... :baffled:
mężowi bluzę na imieniny i Leosiowi parę drobiazgów, normalnie szaleństwo!!!
Ale już postanowiłam, że sobie to nic więcej do końca ciąży nie kupuję! No chyba, że w ciuchu...
 
Do góry