reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Aneta, u nas pod choinkę są prezenty od rodziców, dziadków itp.
A Mikołaj przychodzi do grzecznych dzieci 6 grudnia ;) Franek ma akurat wtedy urodziny też ;)
W tym roku po raz pierwszy będziemy robić akcję z Mikołajem. I będą prezenty w nocy podrzucone z 5 na 6 grudnia.
Tyle że ja nie będę wciskać dzieciom bajek o krasnalu z reniferami ;) Opowiem o prawdziwym św. Mikołaju, który żył dawno temu itd. Ci Mikołajowie, których możemy teraz zobaczyć, rozdają prezenty, żeby uczcić jego pamięć. Oczywiście dodam też element magiczny, bo bez tego w dzieciństwie ani rusz :) Czyli podrzucanie prezentów ;)
 
reklama
Aha, i nie myśl, że to oszukiwanie.
To jest myślenie magiczne, którego my - dorośli - już niestety nie rozumiemy. A dzieciom jest bardzo potrzebne.
Ja to zobaczyłam dopiero jak Franek do przedszkola poszedł. Bo w domu to wszystko jakoś tak automatycznie racjonalnie tłumaczyliśmy.
A tam łapie od razu takie właśnie magiczne elementy. Np. w pierwszym tygodniu był w stanie zjeść obiad i nie płakać tylko wtedy, kiedy mu ciocia powiedziała, że obiad jest magiczny i jak tylko go zje i powie "abrakadabra", to mama się wyczaruje. I faktycznie ja już byłam wtedy po niego. Dłuuugi czas przy jedzeniu mówił "abrakadabra" ;P
 
Ewa86 sama bym zjadła obiad jakby ktoś mi takie coś powiedział:)

Znając życie to młodego będą interesowały tylko światełka i szeleszczące torebki:)
 
W Norwegii nie ma mikolajek. Dzieci nawet nie wiedza co to 6 grudnia.
Moja mala ma 27 listopada urodziny. Heheh wiec Mikolajki tydzien pozniej a zaraz swieta. Tez chcialabym zeby dostawala cos na zajaczka bo tutaj swiat nie obchodzam wogole. Nawet jajek nie swieca w koszyczku.
Najbardziej mi sie podoba opcja podrzucania prezentow pod choinke w nocy kiedy spi :) Zeby z rana byla niespodzianka i zeby z niecierpliwoscia co roku wyczekiwala pierwszej gwiazdki na niebie aby moc je otworzyc :)
Taka tardycje mozna chyba dosc dlugo ciagnac zanim dzieci sie zorientuja
 
HEJJ
U nas Julo wierzy w Mikołaja :-) rysuje na kartce co chciałby dostać i Mikołaj mu przyniesie pod choinkę, oprócz tego pod choinkę dostanie prezenty od chrzestnych i paczke z m pracy a na Mikołajki jakiś drobiazg dostanie i prezent z przedszkola.........


Pojechałam sobie do Top Secret i kupiłam sukienkę i bluzkę bo było - 20% na wszystko :-)
 
Cześć wszystkim ja dzisiaj jakiejś biegunki sie nabawiłam i mam nadzieje ze coś zjadłam i to przez to :baffled:
U mnie dzieci duże to wiedza ze to od rodziców prezenty pod choinka jakoś nie bawimy sie w Mikołaja chociaż mówimy im ze to Mikołaj przyniósł.
Kiedyś lubiłam święta a teraz jakoś nie czuje tego :crazy:Chociaż uwielbiam robić prezenty
 
ja będąc dzieckiem wierzyłam w mikołaja, który zawsze wkładał prezent pod poduszkę wieczorem:-) i chwała rodzicom za to bo to był piękny czas! te pisanie listów i oczekiwanie!

u nas mała dostanie na mikołajki od tatusia z pracy a od tego roku chcemy wprowadzić zwyczaj prezentów pod choinką pięknie zapakowanych i podpisanych dla kogo;-) by święta były czymś fajnym i magicznym..
 
A ja nie pamiętam czasów, zebym w Mikołaja wierzyła, choć dziadek zawsze się przebierał i zawsze była ściema, ze do garażu poszedł ;) Kiedyś nawet go w łazience nakryłam jak się przebierał. Może to przez 6 lat starszą siostrę :p
 
reklama
Aneta współczuję z powodu babci. Aż powspominałam mojego męża babcię, która też bardzo chorowała pod sam koniec i niestety cierpiała. Niecały miesiąc po jej śmierci dowiedzieliśmy się o dzidziulku-mąż mówi, że to nie przypadek...

flower rzeczywiście jakiś pechowy czas dla Was. Na szczęście po burzy zawsze wychodzi słońce więc teraz tylko dobrego można się spodziewać :-)

Nikusia hmmm zwolnienie... Na razie planuję pracować, bo dobrze mi się tam pracuje :) wszyscy są dla mnie bardzo życzliwi (łącznie z dyrekcją, która w tym miesiącu została babcią) i są tacy pro- ja jestem jedną z 3 pracownic w ciąży ;) no i na razie dobrze się czuję. Jak się coś przyczai to wezmę sobie z tydzień wolnego i już. Na razie jest plan, że do końca roku pracuję, a w styczniu może już sobie odpuszczę. Ja już złapałam trochę odporności na dziecięce zarazeczki. W pierwszym roku mojej pracy to rzeczywiście non stop chorowałam- normalnie w każdym miesiącu coś. A teraz to lajt ;-)


A ja dziś po pracy pojechałam na zakupy ciuchowe i normalnie zaszalałam :-):-):-) ale taki był plan ;-) kupiłam sobie sweterek i dżinsy ciążowe w h&m i rajstopy i skarpety i gatki bo ekhhmmm w swoje się jakby już nie mieszczę... :baffled:
mężowi bluzę na imieniny i Leosiowi parę drobiazgów, normalnie szaleństwo!!!
Ale już postanowiłam, że sobie to nic więcej do końca ciąży nie kupuję! No chyba, że w ciuchu...
 
Do góry