Dzisiaj oboje cudowali. Caly dzien tak sie popisywali ze juz mialam serdecznie dosyc i marzylam zeby szybko usneli atu jak na zlosc. Ignas zjadl przed 18 kaszle wielozbozowa i dojadl chlebem z maselkiem. Myslalam ze niech sie naje to moze dluzej pospi w nocy. Efekt byl taki ze byl tak pobudzony i naladowany energia ze nie bylo mowy o spaniu. Juz ktorys raz ten sam problem mam, ze jak duzo zje wieczorem to potem nie chce spac. Cycka dostal standardowo ok 19.30 ale popil i chcial szalec. Nie chcial dluzej przy cycu polezec i sie wyciszyc bo nie chcialo mu sie jesc. Skakal po lozeczku skutecznie przeszkadzajac w usypianiu bratu. Dopiero jak go na rekach ponosilam zeby sie przytulil i wyciszyl to juz na polspiaco zlapal cyca, pociamkal i usnal. Za to Tymek jak zwykle ostatnio cyrki robi wieczorem. Wola kupe, wstaje z lozeczka, chce isc do babci, albo popatrzec na brata. Albo boli go wszystko np. oko, noga, brzuszek, reka.....