reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mama wraca do pracy

reklama
To i ja sie wpisze. Moze niektore z was mysla, ze ja taka matka-Polka tyle, ze na obczyznie ;)
Marzy mi sie praca. Chcialabym zrobic cos innego niz siedzenie w domu. Nie powiem, bo jestem szczesliwa z Alusiem, ale pragne sie wyrwac, zrobic cos konkretnego, cos innego, spelnic sie wreszcie jako pielegniarka, dowartosciowac sie, zaczac wychodzic do ludzi. No coz moja wizja oddala sie teraz z lutego na kwiecien.
 
elunia pisze:
To jeszcze opowiem o moim trzecim dniu pracy: Godz. 8:45 - wszyscy w pracy cieszymy się, że w końcu odwołali nam szefa-każdy się zastanawia, czy pić ze szczęścia już teraz,czy odczekać jednak do końca pracy. I nagle dzwoni telefon. W słuchawce słychać wrzask Stasia. Ja-panika! Drę się: co się dzieje??? Przez chwilę nic, potem Grzesiek duka: ON PŁACZE...! Nie wiem co mu jest! Ja: Jest głodny! Grześ: Ale on tak się drze prawe odkąd wyszłaś! (tj.od 7:20). Ja: A dałeś mu jeść? On: Jeszcze nie. Ja: No to szybko daj! On: Nie mogę... Ja: ??? ...??? On: Bo jest 8:45... Ja: No i co??? On: Jak to CO? Przecież sama napisałaś, że powinien jeść o DZIEWIĄTEJ...!
;D :laugh: :laugh: :laugh: jesteś niemożliwa, popłakałam sie ze śmiechu.... ;D :laugh: :laugh:
 
łee a nam niania od tygodnia choruje , i ja też zresztą ale we wtorek muszę być sprawna jutro dzwonię do opiekunki mam ndzieje że się wykurowała
no i wiecie trochę byłam zła bo dowiedzialam sie że jest chora dzień przed jej przyjściem jakoś nie pomyślała żeby mnie poinformować wcześniej jeszcze mi powiedziała że juz 4 dni leży no i musimy jakos sobie bez niej poradzic przez tydzień

zdenerwowałam się i odrazu pomyślałam że może powinam siedzieć w domu. no ale nie można tak odrazu pasować wiedziałam że nikogo z rodziny tu nie mamy i mogą zdażyć się rózne sytuacje ale co tam
 
Przez tydzień to się chyba wyleczyła! Ale faktycznie jakaś mało odpowiedzialna babka. Prawie tak jak moja. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni (jak mawiał jeden z moich przełożonych) - na przyszłość będziemy odporniejsze i takie sytuacje będziemy brać na zimno. Ja szukam nowej opiekunki, mam na oku dwie babki i na początku stycznie ma się okazać, czy coś z tego będzie. Boję się tylko, że Stasiek będzie płakał beze mnie, bo odkąd wróciłam do pracy to tylko by na moich rękach siedział, a przynajmniej musi mieć mnie stale w polu widzenia. Tylko że ja nie mam wyjścia, musiałam wrócić do pracy,bo siedząc w domu nie spłacę ogromneeego kredytu, więc się nawet nie zastanawiam, czy to słuszna decyzja. Nie mogę się wycofać i tyle, więc brnę powoli do przodu. Kaśka k - będzie dobrze, trzymam kciuki!
 
A ja wracam do pracy od pierwszego lutego. Jestem rozdarta jak cholera. Pół mnie chciałoby zostać z Jagódką w domu i nie utracić nawet sekundy z jej błyskawicznego rozwoju (codziennie pojawia się coś nowego) a drugie pół mnie chce wrócic między ludzi i krzyczy: nie robiłaś studiów żeby teraz zamienić sie kurę domową! No i co tu robić :-[ :-[ :-[ Szczerze mówiąc ciągle nie iwm i nie jestem niczego pewna. Macie rację że pierwsze trzy miesiące były bardzo trudne ale teraz jestem bardzo szczęśliwa że jestem ze swoją córeczką, która sama potrafi się już bawić i jest już bardziej samodzielna. I dlatego coraz trudniej przyzwyczaić się do myśli, że wrócę do pracy.
 
reklama
Do góry