reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mama u lekarza

Monika na Kamińskiego porody rodzinne normalnie się odbywają, jedynie po porodzie oddziały są całkowicie zamknięte dla odwiedzających, aż do odwołania (czyli pewnie do połowy marca ;/)

No mój mąż to będzie miał z kim popić...oj będzie miał :)
 
reklama
larkaa tez wole nie widziec skutkow pępkówki :-D nie wyobrazam sobie siedziec z malym w domu podczas gdy maz bedzie hulał z radosci i wroci pachnac alkoholem....

wiec dla mnie to dobry uklad aby odpoczac w szpitalu po porodzie ( z minimalna liczba odwiedzin), a mąz sobie moze wtedy jeszcze poużywac....
No a gdy wrocimy do domy to juz chcemy miec go tylko dla siebie :tak:

habcia mimo wszystko jestes chora teraz... moze jednak ten wirus ze szpitala sie przyplatal :baffled:
 
hej
ja jestem i będę....jak to wczoraj po ktg lekarz powiedział " nie ma po co na ktg przychodzić przed pn"
meg na marzec sie szykujesz:-D:-D swoja drogą ciekawe, która urodzi w marcu;-)
a z tymi odwiedzinami to zdazają się ludzie kompletnie nietaktowni :crazy: w moim szpitalu cały czas obowiązuje zasada "jedna, góra dwie osoby i tylko w pokoju odwiedzin a nie na sali" - położne twardo się tego trzymają. Juz kiedys pisałam gdzies na forum, że miałam kulturalną i świetna wspólokatorkę - wielki BUZIAK dla niej i jej Majki ;-)
 
a pępkowe dało się mojejmu we znaki ... :-D na drugi dzień szedl zarejestrować małą - nie wiem jak sie tam podpisał ... ale akty przyniósł, nawet druki na becikowe :-D
 
nimfii nie jestem chora tylko mam zapalenie piersi :) Prawdopodobnie od paciorkowca. Na to przynajmniej mam antybiotyk i puki co pomaga.
 
nimfii rzeczywiście masz niezłe newsy, nie sposób się nudzić z tym ginekologiem :/ Ja też mam czasem wrażenie, że mój to się nie przykłada tak jak powinien, ale odsuwam to od siebie, wolę myśleć inaczej. Zobaczymy jak się spisze i czy w ogóle -jeśli będę rodzić w trakcie jego dyżuru w szpitalu. A co do Nystatyny, to byłam najbardziej zadowolona z niej, oprócz tego brałam Natamycyne dopochwowo i Pimafucin -ale po wszystkim upławy wracają tak czy inaczej, różnica polegała na tym, że ta Nystatyna jakoś lepiej mi się wchłaniała i nie wypływało jej tyle co w dwóch pozostałych przypadkach.
Lekarz powiedział, że tą grzybicę pochwy wyleczę dopiero po ciąży.
A w trakcie leczenia tymi świństwami brałam jeszcze duomox dwa razy na ogólne, silne przeziębienie.
Ciekawe jak u mnie w szpitalu jest z tymi odwiedzinami, bo grypsko to szalało już jak ja leżałam na septyku, to niby po całym szpitalu porozklejane były kartki z apelem o ograniczenie odwiedzin do minimum, był zakaz przebywania dzieci poniżej 10 roku życia na oddziale obowiązujący na stałe -ale ludzie i tak nic sobie z tego nie robili, przychodzili pielgrzymkami całymi, a jak nadeszła sobota i niedziela to już całkowicie kwitnął maraton wizyt. Najgorsze jest to, że nawet siostry nie reagowały, jedna się taka zdarzyła w niedzielę, która faceta z dzieckiem wyprosiła z oddziału może nawet w zbyt ostry sposób, a on zrobił wielkie oczy, "bo przecież dzień wcześniej był i nikt nic mu nie powiedział".
Na szczęście jeśli chodzi o oddział noworodków to w moim szpitalu nie ma na niego wstępu i z maleństwami do odwiedzających wyjeżdża się na wózeczkach.
 
A ja chyba powinnam przestać jeździć samochodem bez opieki. Z suwaczka zapmarty wynikało, że miała termin za 11 dni, tak jak ja. A dzidziuś już jest.
Wczoraj wieczorem miałam 3 dosyć ostre skurcze, a dzisiaj nic- cisza. I cały czas chce mi się spać.
 
Ewka75 terminmamy podobny, ja tez mam skurcze np. kilka w odstępie 2-3 godzin i nic.......i spać strasznie mi się chce ale tylko w dzień....i ta potworna zgaga........ehhh
 
reklama
:-:)-:)-:)-(
były jakieś skurcze tak do 24;30- więc nie spałam, czekałam spokojnie... tv, komp, gazetka... delikatniutkie, ale skurczyki...
i miliony różnych myśli...
w końcu pomyślałam, ze sobie zasnę jednak- jak się wzmocnią, to przecież się obudzę.
3:30 pobudka, do zdrętwiałe ręce zaczęły mnie normalnie boleć. po skurczykach ani widu ani słychu... po śnie też...spojrzałam na stopy- jak bańki:-:)-:)-( wyprawiłam Małżona do pracy i ... czekam... miejsca sobie nie mogę znaleźć... robię listę zakupów spożywczych, na które się jeszcze dziś wybiore- już bym szła, ale wszystko pozamykane o tej porze... jestem niewyspana, zmęczona, wściekła! Głodzille nakarmilam jabłkiem...Ładnie kopie, więc to jedyna radość dzisiejszego poranka...
 
Do góry