reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mama listopadowa u lekarza!

reklama
U mnie tydzien z kawalkiem od odstawienia Cordafenu i Nospy.....i jak widac tez 2w1 ;-)
Tylko stały bol w krzyzu jak na @ i nieregularne, bolesne skurcze.....
 
Samanta też tak myślałam, ale 8 lat temu juz to przerabiałam i dzidzia była 5 tyg. po odstawieniu leków:-). Teraz odkurzam, gotuję, chodze po syna do szkoły, na drobne zakupy i nic... Ale cierpliwości, na pewno urodzimy - moja ginka mówiła, że musimy przed terminem (cukrzyca ciążowa), ale poprzednia wersja była, że jak minie 37 tydzień, a kończy się 39 i stwierdziła na ostatniej wizycie, że nic się nie dzieje i oby przed terminem. Zobacze co powie dziś. Ale jak odstawiłam leki czułam się dziwnie, jeszcze na noc sobie zazyłam nospę, a teraz zapomniałam , że coś brałam:-).
Anetko taka już pewnie nasza "uroda", że najpierw jest panika, zagrożenie przedwczesnym porodem, a potem nic złego się nie dzieje, ale lek. trzeba słuchać, dobrze, że już nie musimy leżeć i wróciłyśmy do normalnego świata. Chociaż ja leżałam tylko 6 tygodni, ale jak to teraz cieszy, że można wyjść z domu nawet do sklepu na osiedlu!!!
Pozdrawiam cieplutko, u nas 17 stopni i piękne słoneczko, oby tak jak najdłużej!!!
 
W piątek najadłam się strachu, bo wyniki IgG toksoplazmozy okazały się wyższe o kilkaset procent od tych z początku ciąży.Pojechałam do swojego lekarza i kazał powtórzyć badania i zrobić awidność, i nie martwić się na zapas, ale jak tu się nie martwić kiedy poczytałam w necie czym tokspolazmoza grozi nienarodzonemu dziecku.Tak więc cały weekend myślałam tylko o tym jak wyjdą wyniki.Miały być dopiero w czwartek ale zadzwoniłam do laboratorium i porosiłam panią która się tym zajmuje żeby jednak troszkę szybciej je wykonała i udało się. Co prawda wynik jest odrobinę wyższy niż ten początkowy, ale nie jest tak szokujący jak ten z poprzedniego tygodnia. Jutro idę do lekarza, ale odetchnęłam już z lekką ulgą!
Tak się zastanawiam czy jak posprzątam wszystko po remoncie to nie spotkam się ze swoim synkiem już wcześniej:-) Ja urodziłam się w 34 tc więc może to rodzinne ;-) oby, bo co prawda na samopoczucie nie bardzo narzekam, ale każda noc to raczej spacery do talety i przewracanie się z boku na bok niż przyjemny sen.
No ale nie sobie Maluch wychodzi kiedy chce, byle zdrowy.
 
FILWINKA - dobrze ze kolejny wynik byl juz lepszy....napewno strachu sie najadlas......:-(
A z tym ze cos jest rodzinne........:-D musze Cie rozczarowac...ja poprzednio tez mialam taka nadzieje :-D Ja urodzilam sie w 36 tyg....Kuba w 41 ;-)
Moja mama wszystkie troje dzieci rodzila ekspresowo...pierwszy porod skonczyl sie 1 godz. 40 min. od poczucia pierwszych skurczow......u mnie 29 godz. :baffled:
Wiec jak widac roznie bywa....
MAGDALENKO - no tak.....u mnie tez jest to klucie :tak:
 
anetko: no wiesz, wiec moze faktycznie zaczeniemy rodzic w tym samym czasie ;-)

filwinka: dobrze ze wyniki sa lepsze, moze to byl tylko jakis blad w interpretacji w labolatorium, tylko stres pewnie przy tym ogromny :sorry2:
 
Ja po ktg, wszystko w porządku, jeśli nic się nie wydarzy do piątku, znów mam się zgłosić na nastepne. A w dniu terminu 13 z walizką na oddział, chyba że maluch sam wybierze wcześniejszą datę. Pozdrawiam
 
Ja też dzisiaj byłam na Ktg zapisały się nawet jakieś skurcze.Położna pytała, czy je czułam a ja na to, że od 18 tygodnia:-D Ciekawe, co jutro na wizycie powie pani doktor:confused:
 
reklama
Mam pytanie:
czy macie jakieś zalecenia lekarza co do zrobienia KTG? Ja jeszcze nie byłam na KTG i nie wiem czy nie powinnam iśc :baffled:
 
Do góry