Alicjaaa85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2014
- Postów
- 6 876
wow! wracam po chorobie do czytania a tu aż kipi
dajcie sobie na luz nie ma co się denerwować i sobie wyrzucać.
Szanuję zdanie i Catedry i Dziewczyn, nie chce mi się komentować poziomu dyskusji więc odniosę się do "zakupowych" komentarzy.
Może się komuś przydadzą a może stwierdzicie, że nie mam racji.
-SUDOCREM - nie jestem zwolenniczką kultu sudocremu i mam, które smarują pupę za każdym razem tym specyfikiem, ale to przez moją córcię, która reagowała jeszcze gorszym odparzeniem. Żaden krem ani mąka ziemniaczana się nie sprawdził. Ale to powtarzam, taki był mój maluszek. Dopiero Tormentiol leczył pupę, a na co dzień jedyny krem po którym nie wyskakiwały pryszcze to był Nivea Baby na odparzenia. Ha do dziś dzień mała ma odparzoną pupę po "dwójce".
chusteczek tez nie mogłyśmy używać, myłam wacikami i ciepłą wodę miałam w termosie, wlewałam do miseczki. Mam nadz, że tym razem będzie inaczej.
- do porodu nie ma sensu brudzić swojej koszuli, w ZG nie pozwalali mieć swojej, dopiero po porodzie można było się przebrać.
- buteleczka w domu zawsze się przyda, nawet jak zamierzasz karmić tylko piersią, ja miałam problem z kolkami i trzeba było podawać różne specyfiki, poza tym mała pogryzła mi brodawki, więc odciągałam i starałam się butelką wcisnąć co jakiś czas żeby piersi chociaż chwilkę odpoczęły,
- rożki dla mnie były bardzo przydatne, mam też teraz trzy, jeden miękki, drugi z kokosowym wkładem, a drugi jest taki średni bo ma wkładkę z grubej pianki, w nim dziadkom najwygodniej trzymało się małą.
Warto mieć min dwa, bo dziecku się często uleje, czy coś, a zanim wypierzesz to długo schnie. Dla mnie rożek to była fajna sprawa (Maja jest z 6 lutego).
- dziecka karmionego piersią nie trzeba w ogóle dopajać, jeśli z laktacją oczywiście jest wszystko dobrze ale jesli nie masz gdzie nakarmić malucha a wydaje Ci się, że chce mu się pić (np na zakupach czy coś) i jest gorąco to podanie woduy na pewno nie zaszkodzi. Tak uważam ja. Podkreślam. Nie jestem oczywiście alfą i omegą. Sa mamay, które dają herbatkę, wodę z glukozą i inne cuda. Ich wybór.
- łóżeczko tapczanik też i ja kupiłam i myślę, że będę zadowolona. Pino 2w1 Łóżeczko-Tapczanik Białe 70/140 +Barierki (4152364086) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.
- jeśli chodzi o zimowe dziecko i wychodzenie na dwór, z mojego doświadczenia (Maja jest z lutego) wynika, że warto malucha wystawiać już po kilku dniach na dwór, tzn my na początku "werandowaliśmy" czyli codziennie po kilka dosłownie minut otwieraliśmy okno, i maluch ubrany w wózku jak na dwór sobie spał, potem krótki spacer, aż dochodziło jednorazowo do 2 godz jeśli pogoda sprzyjała i możecie się oburzać na mnie, ale nie wyszłabym za żadne skarby na -20 st z malutkim dzieckiem, przynajmniej w pierwszych 3 miesiącach życia. Nie spotkałam lekarza, który by polecał spacer przy takiej temperaturze, ale to moje osobiste doświadczenia. Lekki mrozik okej, fajnie hartuje.
Zimy również nienawidzę, jestem zmarźlakiem mega, przy -10 chce mi się płakać jak oddycham, więc na większy mróz dziecka swojego maleńkiego nie chciałabym narażać.
- w Polsce będziemy mieć ładną jesień albo i nie, więc jeśli będzie wichura i deszcz zacinał marznący to żadna mamusia chyba nie wyskoczy na spacerek żeby nie ominąć dziennej dawki świeżego powietrza Ja nie wyjdę na bank.
- i o zgrozo wypowiem się na drażliwy temat gondoli, fotelika i spacerówki. Uważam, że każda ma po trochę racji.
Gondola fajna rzecz, ale nie niezbędna (ja na pewno będę miała, chociażbym miała kupić za 200 zł używaną).
W foteliku na spacer nie wyjdę, bo będzie do tego gondola, a pozycja leżąca jest zdecydowanie dla malucha najlepsza na początku, ale na zakupy do galerii z maluchem w foteliku wyskoczę pewnie nie raz i uważam, że nawet jak się przeciągnie ponad godzinkę to krzywdy dziecku nie zrobię.
Rozumiem mamy, które nie kupią w ogóle gondoli, i będą wozić na płasko w spacerówce, bo jak ktoś nie planuje długich spacerów, i sporadycznie wyjdzie bo np mieszka w Kanadzie gdzie piździ zimą jak szlag to również dziecku krzywdy nie zrobi. przecież dobrowolnie żadna mama nie wsadzi dzieciaczka do wózka bez odpiwedniego zabezpieczenia przed zimnem, owszem śpiworki są teraz mega ciepłe i można spacer tak zorganizować żeby było ciepło dziecku.
Ja gondolę będę miała, bo chociaż zimna nienawidzę to zamierzam teściową wysyłać na codzienne spacery niechma kobieta frajdę, a ja spokój na godzinę.
W foteliku moje dzieciątko będzie pokonywało często 2 godzinną podróż do moich rodziców, więc nie chciałabym żeby zaraz później wychodzili z małą na spacer w foteliku, niech dziecku plecki odpoczną, ale jak któraś nie będzie długich podróży planowała to spacer w foteliku tez żadna tragedia.
Wyluzujcie przyszłe mamy Nasze wszystkie dzieci wyrosną na wspaniałych maluchów niezależnie od tego czy kupimy im 5 butelek, czy dwie, czy zakupy zrobimy wcześniej czy będziemy dokupywały na bieżąco. A na pewno też trafią się dzieciaczki, na które większość sprawdzonych rad nie będzie działała (jak np moja Maja i sudocrem), więc nie ma co się gorączkować.
ps. miałam bujaczek FP, przydatny bo Majkę w nim karmiłam (siadając na schodkach), łatwy w utrzymaniu czystości. Weźcie pod uwagę, że te śliczne ( bo naprawdę są śliczne) bujaczki foteliki w jasnych barwach albo z tapicerką z pseudo weluru, zamszu szybko się zabrudzą, no i niestety nie każde dziecko chętnie będzie tam siedzieć...
Pozdrawiam i życzę udanych zakupów ))
dajcie sobie na luz nie ma co się denerwować i sobie wyrzucać.
Szanuję zdanie i Catedry i Dziewczyn, nie chce mi się komentować poziomu dyskusji więc odniosę się do "zakupowych" komentarzy.
Może się komuś przydadzą a może stwierdzicie, że nie mam racji.
-SUDOCREM - nie jestem zwolenniczką kultu sudocremu i mam, które smarują pupę za każdym razem tym specyfikiem, ale to przez moją córcię, która reagowała jeszcze gorszym odparzeniem. Żaden krem ani mąka ziemniaczana się nie sprawdził. Ale to powtarzam, taki był mój maluszek. Dopiero Tormentiol leczył pupę, a na co dzień jedyny krem po którym nie wyskakiwały pryszcze to był Nivea Baby na odparzenia. Ha do dziś dzień mała ma odparzoną pupę po "dwójce".
chusteczek tez nie mogłyśmy używać, myłam wacikami i ciepłą wodę miałam w termosie, wlewałam do miseczki. Mam nadz, że tym razem będzie inaczej.
- do porodu nie ma sensu brudzić swojej koszuli, w ZG nie pozwalali mieć swojej, dopiero po porodzie można było się przebrać.
- buteleczka w domu zawsze się przyda, nawet jak zamierzasz karmić tylko piersią, ja miałam problem z kolkami i trzeba było podawać różne specyfiki, poza tym mała pogryzła mi brodawki, więc odciągałam i starałam się butelką wcisnąć co jakiś czas żeby piersi chociaż chwilkę odpoczęły,
- rożki dla mnie były bardzo przydatne, mam też teraz trzy, jeden miękki, drugi z kokosowym wkładem, a drugi jest taki średni bo ma wkładkę z grubej pianki, w nim dziadkom najwygodniej trzymało się małą.
Warto mieć min dwa, bo dziecku się często uleje, czy coś, a zanim wypierzesz to długo schnie. Dla mnie rożek to była fajna sprawa (Maja jest z 6 lutego).
- dziecka karmionego piersią nie trzeba w ogóle dopajać, jeśli z laktacją oczywiście jest wszystko dobrze ale jesli nie masz gdzie nakarmić malucha a wydaje Ci się, że chce mu się pić (np na zakupach czy coś) i jest gorąco to podanie woduy na pewno nie zaszkodzi. Tak uważam ja. Podkreślam. Nie jestem oczywiście alfą i omegą. Sa mamay, które dają herbatkę, wodę z glukozą i inne cuda. Ich wybór.
- łóżeczko tapczanik też i ja kupiłam i myślę, że będę zadowolona. Pino 2w1 Łóżeczko-Tapczanik Białe 70/140 +Barierki (4152364086) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.
- jeśli chodzi o zimowe dziecko i wychodzenie na dwór, z mojego doświadczenia (Maja jest z lutego) wynika, że warto malucha wystawiać już po kilku dniach na dwór, tzn my na początku "werandowaliśmy" czyli codziennie po kilka dosłownie minut otwieraliśmy okno, i maluch ubrany w wózku jak na dwór sobie spał, potem krótki spacer, aż dochodziło jednorazowo do 2 godz jeśli pogoda sprzyjała i możecie się oburzać na mnie, ale nie wyszłabym za żadne skarby na -20 st z malutkim dzieckiem, przynajmniej w pierwszych 3 miesiącach życia. Nie spotkałam lekarza, który by polecał spacer przy takiej temperaturze, ale to moje osobiste doświadczenia. Lekki mrozik okej, fajnie hartuje.
Zimy również nienawidzę, jestem zmarźlakiem mega, przy -10 chce mi się płakać jak oddycham, więc na większy mróz dziecka swojego maleńkiego nie chciałabym narażać.
- w Polsce będziemy mieć ładną jesień albo i nie, więc jeśli będzie wichura i deszcz zacinał marznący to żadna mamusia chyba nie wyskoczy na spacerek żeby nie ominąć dziennej dawki świeżego powietrza Ja nie wyjdę na bank.
- i o zgrozo wypowiem się na drażliwy temat gondoli, fotelika i spacerówki. Uważam, że każda ma po trochę racji.
Gondola fajna rzecz, ale nie niezbędna (ja na pewno będę miała, chociażbym miała kupić za 200 zł używaną).
W foteliku na spacer nie wyjdę, bo będzie do tego gondola, a pozycja leżąca jest zdecydowanie dla malucha najlepsza na początku, ale na zakupy do galerii z maluchem w foteliku wyskoczę pewnie nie raz i uważam, że nawet jak się przeciągnie ponad godzinkę to krzywdy dziecku nie zrobię.
Rozumiem mamy, które nie kupią w ogóle gondoli, i będą wozić na płasko w spacerówce, bo jak ktoś nie planuje długich spacerów, i sporadycznie wyjdzie bo np mieszka w Kanadzie gdzie piździ zimą jak szlag to również dziecku krzywdy nie zrobi. przecież dobrowolnie żadna mama nie wsadzi dzieciaczka do wózka bez odpiwedniego zabezpieczenia przed zimnem, owszem śpiworki są teraz mega ciepłe i można spacer tak zorganizować żeby było ciepło dziecku.
Ja gondolę będę miała, bo chociaż zimna nienawidzę to zamierzam teściową wysyłać na codzienne spacery niechma kobieta frajdę, a ja spokój na godzinę.
W foteliku moje dzieciątko będzie pokonywało często 2 godzinną podróż do moich rodziców, więc nie chciałabym żeby zaraz później wychodzili z małą na spacer w foteliku, niech dziecku plecki odpoczną, ale jak któraś nie będzie długich podróży planowała to spacer w foteliku tez żadna tragedia.
Wyluzujcie przyszłe mamy Nasze wszystkie dzieci wyrosną na wspaniałych maluchów niezależnie od tego czy kupimy im 5 butelek, czy dwie, czy zakupy zrobimy wcześniej czy będziemy dokupywały na bieżąco. A na pewno też trafią się dzieciaczki, na które większość sprawdzonych rad nie będzie działała (jak np moja Maja i sudocrem), więc nie ma co się gorączkować.
ps. miałam bujaczek FP, przydatny bo Majkę w nim karmiłam (siadając na schodkach), łatwy w utrzymaniu czystości. Weźcie pod uwagę, że te śliczne ( bo naprawdę są śliczne) bujaczki foteliki w jasnych barwach albo z tapicerką z pseudo weluru, zamszu szybko się zabrudzą, no i niestety nie każde dziecko chętnie będzie tam siedzieć...
Pozdrawiam i życzę udanych zakupów ))
Ostatnia edycja: