starlet
Starlets' Mum
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2009
- Postów
- 3 223
jenny83 u mnie podobna sytuacja - 2 tygodnie temu po chorobie straciłam praktycznie pokarm. Przystawiałam mała cały czas, praktycznie wisiała mi non stop na piersi, piłam dużo, w tym herbatki na laktację, Karmi....efekt marny - prawie nic więcej pokarmu, z dwóch piersi odciągałam 30ml łącznie. Mała non stop płacz z głodu, w końcu zaczęliśmy dokarmiać, nie będę dziecka głodzić
Efekt taki, że mała nie chce teraz zbytnio z piersi pić. Odciągam pokarm laktatorem i podaję butlą, ale oprócz tego musi iść modyfikowane. Chyba tylko dzięki temu modyfikowanemu mała przybrała na wadze, bo inaczej byłoby kiepsko. Jak odciągam w takiej częstotliwości w jakiej córka chciałaby ssać pierś (czyli średnio co godzinkę) to zbieram ledwo 30ml, jak mam przerwę 3-4h to odciągnę ok. 80ml przy dobrych wiatrach. Niestety taka ilość z piersi nie starczyłaby jej na 4h, więc ciągle brakuje pokarmu.
Czasami się zastanawiam czy z laktacją nie jest obecnie tak jak z płodnością. Cywilizacja sprawiła, że coraz więcej par ma problem z zajściem w ciążę, nasze organizmy przestawiły się...może i z laktacją jest podobnie, że coraz więcej kobiet ma również z tym problem....sama nie wiem....Wiem, że niestety chęci i przystawianie u mnie również nie zdało egzaminu, bo po kilku dniach powinno to zaowocować rzeką mleka a tak się nie stało.
Czasami się zastanawiam czy z laktacją nie jest obecnie tak jak z płodnością. Cywilizacja sprawiła, że coraz więcej par ma problem z zajściem w ciążę, nasze organizmy przestawiły się...może i z laktacją jest podobnie, że coraz więcej kobiet ma również z tym problem....sama nie wiem....Wiem, że niestety chęci i przystawianie u mnie również nie zdało egzaminu, bo po kilku dniach powinno to zaowocować rzeką mleka a tak się nie stało.