reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

reklama
Witaminka K to jest taki oleisty płyn z zakraplaczem, który napełniasz i podajesz dziecku 2 razy dziennie. W ulotce pisze, żeby dodawać do ściągniętego pokarmu, ale ja normalnie wlewam małej do dziubka :-)
 
Dziubek mi witamine K (tylko dla dzieci karmionych piersia) kazali podawac jak mała skonczy tydzien.Bez recepty do kupienia..Napisane na ulotce ze od drugiego tyg zycia.Czyli po skonczeniu pierwszego.Podawac jedna dwake czyli jedna kapsulke dziennie bezposrednio do buzi dziecka lub z mlekiem matki,a dzieciom z przewlekajaca biegunka czy przedluzajaca sie zoltaczka podawac dwie dawki az do ustapienia objawow.

Vitis Pharma * SI�A * WIEDZA * WITALNO�� *
Vitis Pharma * SI�A * WIEDZA * WITALNO�� *
 
Dziubek, a jeśli kupisz Vitak, to będziesz miała pojedyńcze ampułeczki, którym odrywasz "głowki" i wtedy od razu do dziubka maluszkowi - ja to robię w czasie karmienia i to 1 raz dziennie, bo jedna ampułka to dawka na 1 dzień. Vitak kosztuje ok. 33 złotych i starcza na miesiąc - ja miałam wbitą taką pieczątkę do ksiązeczki zdrowia dziecka i tam właśnie było napisane jakikupić preparat i że stosować od 8 doby zycia do 3 miesiąca
 
O rany dziewczyny jesteście takie pomocne. Ja to już chciałam do lekarza po receptę lecieć:tak::-)

Ja w książeczce mam wpisane żeby ją podawać ale jaką i ile to nie ma. Dzięki serdeczne za odpowiedzi:-)
 
Dziewczyny jeszcze tu jestem :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
załamałam się totalnie, hormony wzieły górę. Rano 7:30 izba przyjęć, tłok niesamowity, po 3 godzinach decyzja: DO DOMU!!!
Brakuje 80 łóżek podobno:no::no: odsyłają hurtowo i nawet polecenie położnej nic nie daje. Mąż już widząc moją desperację i zdenerwowanie wziął 1000 zł i chciał komuś płacić, ale ja się nie zgodziłam, zapłakana z tych nerwów zaczełam szukać miejsca gdzie indziej, obdzwoniłam wszystkie szpitale i prywatne kliniki nawet we Wrocławiu, Trzebnicy i zero miejsc, polecenie proszę czekać, proszę zadzwonić jutro.:wściekła/y::wściekła/y:
Na codzienne KTG i czekanie w kolejkach tak jak dzisiaj nie mam już siły i nawet nie ma mnie kto wozić na drugi koniec miasta codziennie.
Ech idę się położyć, raczej nie będę się dużo udzielać na BB, jak to już się skończy albo w końcu urodzę to napiszę. Teraz próbuję się zabunkrować i jakoś przeczekać w domu nie spotykając się z nikim kto mógłby zapytać czy juz urodziłam.:-(
 
vanessa gdybym nie miała cos z nerkami to bym dalkej siedziała zapewne w dwupaku musieli mi wywołac ale ciesze sie ze mam juz swojego syna pszy sobie
 
reklama
Dziewczyny jeszcze tu jestem :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
załamałam się totalnie, hormony wzieły górę. Rano 7:30 izba przyjęć, tłok niesamowity, po 3 godzinach decyzja: DO DOMU!!!
Brakuje 80 łóżek podobno:no::no: odsyłają hurtowo i nawet polecenie położnej nic nie daje. Mąż już widząc moją desperację i zdenerwowanie wziął 1000 zł i chciał komuś płacić, ale ja się nie zgodziłam, zapłakana z tych nerwów zaczełam szukać miejsca gdzie indziej, obdzwoniłam wszystkie szpitale i prywatne kliniki nawet we Wrocławiu, Trzebnicy i zero miejsc, polecenie proszę czekać, proszę zadzwonić jutro.:wściekła/y::wściekła/y:
Na codzienne KTG i czekanie w kolejkach tak jak dzisiaj nie mam już siły i nawet nie ma mnie kto wozić na drugi koniec miasta codziennie.
Ech idę się położyć, raczej nie będę się dużo udzielać na BB, jak to już się skończy albo w końcu urodzę to napiszę. Teraz próbuję się zabunkrować i jakoś przeczekać w domu nie spotykając się z nikim kto mógłby zapytać czy juz urodziłam.:-(

Oj Magda strasznie ci współczuje :-(. Ciesze się ze ja nie mam aż takich problemów . Ale nie dobre są te nasze dziewczyny :no:
 
Do góry