M
madamagda
Gość
Cześć majowe kobietki, o przepraszam i ciebie szwarou.
Widzę że u was już etap aktywnego porodu, zazdroszczę.:-)
Iwonka piszesz że seksik ci nie pomógł, ja codziennie molestuję męża, a zdarza się nawet 2 razy dziennie i NIC nie działa. Ale powiem wam że o dziwo jest mi bardzo przyjmie.
Jem własnie śniadanko i planuję co na obiadek zrobić, ale dzisiaj chyba szaszłyczki
Moja mała dała mi równie ż popalić z rana, kopała i rozpychała jak szalona i każde plumknięcie i pyknięcie w brzuchu kojarzę od razu z pękającym pęcherzem, ale nic więcej się nie dzieje. Zauważyłam że wody odchodzą chyba najczęściej u kobiet które mają 2-3 tygodnie do porodu. To by się zgadzało, nawet teraz u czerwcówek to widać tą zależność.
Widzę że u was już etap aktywnego porodu, zazdroszczę.:-)
Iwonka piszesz że seksik ci nie pomógł, ja codziennie molestuję męża, a zdarza się nawet 2 razy dziennie i NIC nie działa. Ale powiem wam że o dziwo jest mi bardzo przyjmie.
Jem własnie śniadanko i planuję co na obiadek zrobić, ale dzisiaj chyba szaszłyczki
Moja mała dała mi równie ż popalić z rana, kopała i rozpychała jak szalona i każde plumknięcie i pyknięcie w brzuchu kojarzę od razu z pękającym pęcherzem, ale nic więcej się nie dzieje. Zauważyłam że wody odchodzą chyba najczęściej u kobiet które mają 2-3 tygodnie do porodu. To by się zgadzało, nawet teraz u czerwcówek to widać tą zależność.