reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majóweczki 2008

hejka ;-)

ja dziś musze powtórzyć badania bo na wczorajszym wyniku mam uwage, że należy powtórzyć pobranie krwi wiec albo z amało pobrały albo ktoś zagubił moją krew... :-(
Ja chodzika nie kupie i nawet jak ktos sprezentuje to nie bede wsadzać, jak dziecko podrośnie to dostanie tzn. odpuchacz np. samochód ;-)
 
reklama
Dzień dobry.
Za oknem paskudnie...

My na pierwsze dziecko czekaliśmy 4 lata. Ania miała się urodzić w naszą 4. rocznicę ślubu :tak: ale pospieszyła się i tak przyszła na świat 13 dni przed czasem. A brzuszek mi opadł jakieś 2 tygodnie przed porodem.
Mięśnie okołożebrowe mnie nie bolą, tylko jak wstaję rano to mnie biodra od leżenia bolą (ostatnio też tak miałam) i ogólnie przekręcic się w nocy z boku na bok coraz trudniej.

Życzę miłego dnia.
 
hej z rana ja wczoraj mialam taka akcje ze szok, najpierw zlapal taki skurcz jak by mi ktos 220 z przewodu podlaczyl puzniej brzuch bolal ze szok i naraz wszystko i do kibelka gora i dolem sie chcialo nic nie poszlo masakra mama chciala po pogotowie dzwonic ale przeszlo po jakims czasie ale stracha mialam jak niewiem co

Na 11 zmykam do szkoly rodzenia na zajecia poczytam i nadrobie jak wroce teraz ide bo czeka na mnie kuszacy zlew wypelniony brudnymi naczyniami :sorry2:
 
I ja się witam:-)

Wczoraj mój A zaczął mówić o drugim dziecku oboje chcemy mieć dwójkę ale myślałam że tak szybko nie zacznie tego tematu Jeszcze jedno się nie urodziło a on już o drugim:-p a jeszcze nawet mi sie nie oświadczył znaczy wiem że już ma pierścionek i już chciał ale przez moje spuchnięte dłonie nie może bo chyba nie dałoby rady ale teraz przynajmniej jestem już pewna że w razie czego powiem TAK bo wcześniej miałam wątpliwości:happy:

Pozdrawiam i miłego dnia życzę:-)
 
Witam, dziecię w żłobku, mama przy pracy :-)

Minka, samochód-odpychacz to przebój. Maksowi kupiłam jak miał 11 miesięcy i chodził pchając przed sobą kartonowe pudło po robocie kuchennym - postanowiłam sprezentować mu wtedy pojazd. Nadal baaaaaaardzo dużo się nim bawi, ale zauważyłam że to nasze autko jest większe niż wiele innych "modeli", dlatego nadaje się jeszcze dla stosunkowo dużego dzieciaczka. Z całego serca polecam wszystkim mamusiom!!

Jo-anna-on, Kacha, no i co tu robić z tymi dziećmi, które się zanieździły w naszych łóżkach? Vanesska Iwonki się ładnie dała wyprowadzić do oddzielnego łóżeczka... a mój nie chce - a to mu się mrówka śni, a to mucha, a to "mamusiu, jesteś?", "mamusiu, ja muszę spać z tobą!"...
Jak najszybciej muszę spróbować Maksia wyeksmitować do jego pokoju - tam będzie miał rozkładaną dwuosobową sofę, może będzie mu się kojarzyła z naszym dużym łóżkiem i jakoś się uda.... bo inaczej to chyba dzieci dostaną duże łóżko, a rodzice pójdą na sofę hihihi

Wiktoria, ale się musiałaś przestraszyć.... a może powinnaś w szkole rodzenia zapytać położnej co to mogło być, albo wybrać się do lekarza dla spokoju ducha?

A mi się dziś wydawało że zgubiłam kartę ciąży.... wszędzie szukałam i nie było. Zadziałało dopiero moje "zaklęcie" - gdy tylko mam problem ze znalezieniem czegokolwiek, proszę o pomoc moją nieżyjącą Mamę - i zawsze wtedy rzeczy się znajdują.. Tym razem też - karta wsunęła się w książkę kupioną dla Maksa, którą schowałam przed nim na razie na półce. A już się zastanawiałam ile to będzie zabawy z odtworzeniem tej karty.... przepisywanie wszystkich wyników od nowa!
 
Jo-anna-on, a u nas z narodzinami Maksia było tak: postanowiliśmy wziąć ślub i zacząć starać się o dziecko. Pamiętam oświadczyny mojego męża, niezwykle romantyczne - któregoś dnia w październiku obudził się, obudził mnie i zarządził: idziemy dziś do urzędu ustalić datę ślubu ;-);-) Tak też zrobiliśmy, ślub był 18 grudnia 2004, a Maks urodził się 23 września 2005 czyli 9 miesięcy i 5 dni po ślubie, jakże "przepisowo" ;-);-)

Madzia, mój Tomasz też coś wspomina o trzecim dziecku, a ja mu na to odpowiadam, że bardzo chętnie adoptuję trzecie - teraz jestem już tak zmordowana, że nawet nie chcę myśleć o kolejnej ciąży, ale może to się zmieni za jakiś czas.
W każdym razie zobacz jak ciekawie - Ty możesz być babcią w wieku 38 lat, a ja w wieku 38 lat będę mamą pierwszoklasisty (czy drugoklasisty? :blink:) i przedszkolaka!
 
Cześć Kochane Majoweczki,

Pogoda nie za ładna :-(...przeczytałam właśnie co wczoraj naskrobałyście i...zgadzam się z tymi, że wiek nie jest ważny pod warunkiem, że jesteśmy pewne i odpowiedzialne, bo dziecko to nie jest zabawka na chwilę. Mam koleżanki, które rodziły młodo i są super Mamami, a mam i taką która totalnie na Matkę się nie nadaje, to samo ze starszymi. Moja Mama urodziła mnie jak miała 30 lat i nigdy sie nie wstydziłam, bo zawsze młodo wyglądała i wygląda a jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami do dziś- Matka i przyjaciółka w jednym- super móc tak mieć :-)
Ja jestem z rocznika 81, i też pierwsze nasze dziecko, z R jesteśmy jak z suwaczka wynika ponad 11 lat razem, od początku pierwszej klasy szkoły średniej, ale wcześniej nie czuliśmy się gotowi na bycie rodzicami, a potem jakoś wynajdowalismy inne powody...a potem nagle buuuum i zmieniło nam się całkowicie- stwierdzilismy, że bardzo chcemy zostać już rodzicami, że już jesteśmy na to gotowi :-)

Co do chodzika, to jest niezalecany, ponieważ źle wpływa na stawy i kształtowanie się stópek, bo dziecko stawia je do środka
A jeżeli chodzi o leżaczek to zgadzam się z Olą, z tego co wiem czas przebywania dziecka w leżaczku nie powinien być dłuższy niż dwie godziny, podobnie jak w foteliku samochodowym
 
Dotkass, to święte słowa, że trzeba czuć się gotowym do zostania rodzicem. Bo dziecko to ogromna odpowiedzialność - wspaniała, ale wymaga naprawdę mnóstwa pracy, starań i energii!
Czy byłaś może już w szpitalu na Madalińskiego, zapoznać się z oddziałem? Ja mam zamiar niebawem umówić się z położną. Kurczę, stresuję się tym wszystkim!
 
Wiesz Olu, jakos nie mogę się zebrać :baffled:, będę musiała chyba wybrać się tam sama, bo w tygodniu Robert pracuje, ale nie wiem kiedy, może po 16- tym, bo mam wizytę u ginka i pogadam z nim ostatecznie na temat szpitala, może coś podpowie. A i tak koło 20-tego miałam jechać podsteplować książeczkę ubezpieczeniową do pracy na Piękną, więc na Madalińskiego z tamtąd niedaleko i pewnie się wybiorę, bo decyzję, że właśnie tam będę rodziła już podjęłam, no chyba że miejsc nie będzie to w tedy w kolejności jest Kasprzaka, Żelazna lub Starynkiewicza, a Ty kiedy się wybierasz??
 
reklama
Dotkass, ja chciałabym chyba pojechać tam wcześniej - może w przyszłym tygodniu? Mam nadzieję, że nie przytrafi nam się sytuacja, w której nie ma miejsc. Ani dojazd do szpitala w godzinach szczytu.
 
Do góry