reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

Jestem jedynaczką i bardzo chciałabym miec dwoje dzieci.

Tak mi się po cichu marzy, żeby za dwa-trzy lata postarac się o nastepne... chyba że po tym pierwszym porodzie odechce mi się następnych :-D:-D:-D
 
reklama
Mi sie marzy trójeczka:-) a faceci to szaleni sa raz tak raz inaczej najpierw mi mowi ze do 5 lat drugie a ostatnio to ze zaraz sobie szczelimy kolejne juz nawet tesciowej taki tekst puscił ale ja mysle ze odczekamy dluzej na pewno zreszta ciekawe co powie jak sie male urodzi .
Wlasnie o to chodzi ja tez jak mialabym mnostwo kasy to chcialabym miec duzo dzieci ale mam nadzieje ze chociaz ta trójka wypali w wiekszych odstepach czasu oczywiscie :happy2:
 
Nie ma tez Natali a przedtem udzielała sie czesto miejmy nadzieje ze wszystko dobrze bo ona tez miala problemy
 
A u nas tez sie szykuje Zuzia jak dziewczynka bedzie mnie to troche przeraza ze to teraz takie popularne imie bo chcialam zawsze dac jakos niepospolicie no ale juz od dwoch lat ciagle slysze że Zuzia tatusia bedzie to chyba tak zostanie zreszta tez mi sie podoba i sie przyzwyczailam No chyba ze chlopczyk jednak....:blink:
 
Nie ma tez Natali a przedtem udzielała sie czesto miejmy nadzieje ze wszystko dobrze bo ona tez miala problemy

Dokładnie... wczoraj o niej myślałam.
Nie wiadomo ani co z nią, ani co z jej Sonią. Miejmy nadzieję, że wszystko jest dobrze i że są jeszcze w 2packu :tak:.
 
Zastanawiałam się też ostatnio czy nie za dużo tych antybiotyków dostaje ale podobno zapisuje mi tylko takie które można w ciąży stosować i nie ma wpływu na dziecko:-) tylko to mnie pociesza:-p zobaczymy co jutro powie jak zobaczy wyniki ostatnio skomentowała to "fatalnie" wiec gorzej chyba już nie będzie:-p nie mogę się już doczekać usg chciałabym wiedzieć ile urosła moja kruszynka ostatnio miała 507g:-) to teraz pewnie z kilogram albo lepiej będzie miała...:tak:
 
No właśnie jakoś co chwila któraś znika.... dziewczynki proszę się meldować!

Odwołałam jutrzejszą wizytę u ginki, bo gdybym jutro do niej jechała to musiałabym wieczorami ślęczeć nad pracą... a wieczorami to ja już odpływam. Pojadę w poniedziałek. Tak to własnie jest w mojej pracy, że przyjmuję zlecenie, a zaraz potem dzwoni np. 3 innych klientów, że coś im się wali na głowę, że tylko troszeczkę, że bardzo proszą... a ja się we wszystko co robię angażuję i nie potrafię ludzi zostawić na lodzie.... ale w takiej sytuacji jutro grzecznie popracuję a wizyta u ginki poczeka. I tak jeżdżę często, co 3 tygodnie.
 
Madzia, zauważyłam że wielu lekarzy idzie na łatwiznę. U mnie to zawsze było tak: piąta infekcja E.coli w ciąży i komentarz "oj to niedobrze, no ale co zrobić, musi pani brać anytbiotyk, pani jest bardziej podatna na infekcje bo miała pani kiedyś operację układu moczowego". Bardzo logicznie to brzmiało, brałam 5. antybiotyk w ciąży. Stan zapalny skóry "niech pani smaruje sudocremem" (pomogło jak jasna cholera, zrobiło się oczywiście o wiele gorzej!), "no ja nie wiem co pani jest, musi się pani przemęczyć". Pani dermatolog w szpitalu po porodzie też nie wiedziała skąd stan zapalny i w końcu po kilku miesiącach przeszło samo.
Dopiero teraz mam przytomną lekarkę, która jakoś widzi, że z tym wszystkim można skutecznie walczyć!

Większość lekarzy jest moim zdaniem niestety dość obojętnie nastawionych do pacjentów. Na każdą infekcję antybiotyk (nieważne że sami mówią że sprawa wirusowa, i tak antybiotyk przepiszą) i tyle. Dlatego warto szukać, zmieniać, próbować znaleźć przytomnych, którzy przynajmniej nie szkodzą.... Ostatnio po naszych chorobach (moich, Maksa), jak i po chorobie i śmierci teściowej normalnie szlag mnie trafia na lekarzy (większość) i widzę że pacjent MUSI się sam dokształcać, szukać informacji i kwestionować to co mu mówi lekarz....
 
reklama
Do góry