reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

Olu - co do wlasnej dzialalnosci, to mysle o dwoch rzeczach - albo masaze, albo sprzedasz internetowa (ale jeszcze nie mam sprecyzowane co konkretnie...). Jednak na wlasnym lepiej... A moze zamiast isc na zwolnienie, lepiej poprostu ograniczyc troszke ilosc pracy? Czy nie ma takej opcji?

Kamilko - oj, straszne rzeczy piszesz...:-(
 
reklama
Kamlka prosze nie pisz juz takich strasznych rzeczy :-(


Zgadzam się.
Proszę nie opisuj takich strasznych rzeczy, które niestety się dzieją :no::no::no:

Jak leżałam w szpitalu to moja współlokatorka też mnie "raczyła" takimi opowieściami, że po dwóch dniach chciałam uciekać :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Za to powiem Wam, że mimo wszystko moje pobyty na patologii nastawiły mnie BARDZO POZYTYWNIE.:-):-):-):-):-):-)
Leżałam z dziewczyną, która była w szpitalu od 20tyg ciąży, bo otwierała jej się szyjka... i odwiedziłam ją przed Bozym Narodzeniem i dzidziuś jeszcze był w brzusiu w 34 tyg :-)
Były dziewczyny z sączącymi się wodami i też sobie leżały długo i dzieciaczki sie potem zdrowe rodziły.
Naprawdę lekarze robią wszystko, co w ich mocy, żeby nasze dzieciaczki przyszły na świat bezpiecznie i zdrowe oraz jak najdłużej siedziały w naszych brzusiach :-), a jak dzidziusiowi nie było śpieszno, to tez wywoływali porody,żeby nic się maluszkowi złego nie stało.

Nie można się tak nastawiać do szpitala, a już na pewno nie opowiadajmy sobie tu tych strzasznych historii z oddziałów patologii, bo po co mamy myślec o najgorszym... przecież wszystko będzie dobrze :tak: :tak: :tak: i tego będę sie trzymać
 
Łaniu, cięzko ograniczyć pracę (tzn. ona już jest ograniczona ;-);-)) bo po pierwsze klienci choć stali i lojalni to oczekują sporej dyspozycyjności i nie można im ciągle odpowiadać że mogę tylko pracować w ilościach szczątkowych itp., a po drugie co bardzo ważne trzeba jednak zarobić na wszystkie koszty i trochę jeszcze musi zostać....
No a poza tym potrzebuję trochę czasu na odpoczynek w ciągu dnia. Teraz dopóki moje słoneczko Maksik jest w żłobku - pracuję, a potem zajmuję się nim. Z męża obecnością i chęcią pomocy jest różnie, raczej słabo. Gdybym poszła na zwolnienie, to przynajmniej kilka godzin dziennie mogłabym sobie poleżeć, poczytać itp.
Ja tak sobie teoretyzuję o tym zwolnieniu, ale znając siebie pewnie jeszcze popracuję. Tylko jestem od wczoraj maksymalnie wnerwiona na męża aż mam chęć się spakować....
 
Natala - ciesze sie ze wracasz do domku - wszystkiego dobrego
Iwonka - powodzenia! Może warto popytać jakiegoś znajomego pediatrę o radę, oni czasem mają wiele ciekawych rad, przynajmniej moja często pomaga mi w sytuacajch "niemedycznych"
Ola, Łania - ja od stycznia na zwolnieniu jestem i Pracodawca mój mnie na ten czas nie interesuje w ogóle. Ja pracuję w wilekiej ogólnopolskiej firmie, w której normalnie nie ma problemów z takimi sytuacjami, są umowy na zastępstwa, a paniom na macierzyńskim przysługują wszelkie dodatki, które otrzymuja pozostali pracownicy, np "trzynastki". Kiedy urodził się Mieszko dostałam od Dyrektora Oddziału przepiękny list gratulacyjny z najlepszymi życzeniami. ALE jest jeszcze kierownik (Pani kierownik) placówki w której się pracuje a ten nastawiony na wyniki pod każdym względem (czy to sprzedaż, czy wydajnośc czy tez absencja pracowników - bo wszystko w mojej firmie podlega wnikliwej analizie i ocenie) ma zupełnie odmienne stanowisko do tego które wynika z polityki firmy wobec młodych matek. Liczy sie jego tyłek i ocena jego wyników. Tyle!
Mimo że zapowiedziała juz że nie będzie mi ułatwiac powrotu, mam to gdzieś. Najwyżej wejdę z nią na scieżkę wojenną.

Ważne aby teraz mieć troche spokoju, czasu dla siebie i dzieciaczków.
 
Ola - bo z tymi mezami to tak jest, ze nigdy nie jest idealnie.;-) Ja akurat narzkac nie moge, bo moj stara sie pod kazdym wzgledem, ale minusy tez a... np ze wgledu na duza ilosc jego pracy prawie nie mamy czasu i takie tam rozne.
No to rzeczywiscie, moze lepiej, zebys poszla na zwolnienie i poodpoczywala... z drugiej strony wiadomo, pieniadze... a jeszcze z kolejnej, jak lubisz swoja prace to ciezko z niej zrezygmowac... no ale zdrowie Twoje i dziecka najwazniejsze... czyli bledne kolo jedno z wielu.

Pola - no i własnie takich pozytywnych historii powinnysmy sluchac.:-) To fakt, medycyna ciagle do przodu idzie, tych smutnych przypadkow jest duzo duzo mniej, a jednak to wlasnie je sie z reguly naglasnia...:-(
 
Agusia - no i Twoje podejscie jest bardzo zdrowe - zazdroszcze takiego. Mi niestety ciezko sie na takie przestawic, bo chyba za bardzo sie przejmuje. U nas premie (no mozna by je nazwac trzynastkami) nie zostaly wyplacone wlasnie tylko ciezarnym, wiec szkoda gadac.
A swoja droga szkoda, ze Twoja pani kierownik nie umie sie dostosowac do polityki calej firmy... i wiecie co mnie dziwi? Ze to wlasnie kobiety robia takie rzeczy kobietom, ktore zachodza w ciaze czy maja dzieci, bo u mnie to tez wszystko przez kobiete...
 
Witajcie kochane!
Oj mam już dosyć, szwagierka zostawiła mi swoijego synka pod opiekę, a on dzisiaj taki nieznośny, że siły nam brakuje, babcia to już wyklina na niego, nie chce jeść, ciągle wspina się na schody, lataj za nim, on kwięka, jęczy, płacze nie mam siły :angry:.
Mam nadzieję że moja córcia nie będzie taka nieznośna.
 
http://www.torun.mm.pl/~wakietka/jnth.pdf
JĘZYK NIEMOWLĄT

dziewczynki książka super do poczytania dużo w nosi dla wszystkich czyli dla obecnych mam i dla przyszłych :) tylko do użytku wewnętrznego


madamagda każdy z nas ma kiedyś zły dzień a dzieciątka jeszcze nie raz będą takie dni miały zresztą tak jak i my
 
ale ponoc cudze dzieci sa jeszcze bardziej nie znosne na swoje sie inaczej patrzy mam nadzieje bo jak ja bawie czyjesc dziecko to po godzinie padam :-)

pola :tak::tak::tak::tak::tak: amen musimy sie wspierac a na mnie takie rzeczy zle dzialaja jak opowiesci
 
reklama
No o to relacja z oduczania od pampkow......kolo 12ej siku w majtki....a teraz nocnik sluzy do ...
192449.jpg
 
Do góry