reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

Hej Majowki ja po wekendzie spedzonym u tesciow jestem wypoczeta ?:tak:
Ja wczesniej mialam napady i krzyczalam na meza, ale juz przeszlo :-)

Ola K wiesz a mi sie wydaje ze nie powinnas byc nie zastapiona, ja jak z mezem razem zamieszkalismy ponad rok temu to tez z pracy biegiem obiadek zupka drugie suroweczki deserek sprzatanie kwiaty zakupy, szczeze mialam dosc a teraz nie mowie ze ma zrobic zakupy albo ze to on robi sniadanie albo gonie go do obierania ziemniakow i nie cuduje, chyba ze sama mam na cos ochote ale wtedy takie gotowanie i wogole sprawia przyjemnosc. Napewno Ci ciezko moze szczera rozmowa z M :tak:

Iwonka2006 ja tydzien temu bylam u siostrzenicy skonczy trzy latka w sierpniu ma cala pupe podrapana i taka czerwona, z powodu braku pampersa chodzi i sie drapie taki odruch bratowa ja smaruje bo skurka sucha a ta sie drapie :-) ... albo zrobila siusiu i chciala wziasc nocnik i wylala na dywan ech... dlatego zycze wytrzymalosci i cierpliwosci :tak:bo sie pewnie przyda

Natalka trzymaj sie i staraj sie odpoczywac
kamilka dlatego ja sie boje szpitali

odpisalam tylko co mi wpadlo w oko bo postow majoweczek nie jest czlowiek w stanie nadrobic nawet przy dwu dniowej zaleglosci
 
reklama
Natala trzymam mocno kciuki :-) ja urodziłam córcię w październiku
pessar miałam 5 tyg, bo Lili strasznie się spieszyła i już od początku trudno było mi utrzymać ciążę a leki i leżenie nie pomagały
ale wszystko skończyło się dobrze i Lili urodziłam 17 dni po terminie:szok::szok::szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: chyba pobiłam rekord na BB w przenoszeniu :angry::angry::angry: poród był ekspresowy, wiec nie ma sie czego bać
dużo odpoczywaj i mów do brzuszka i bedzie dobrze :-):-)
jakbyś miała pyt to pisz
pozdrawiam bardzo ciepło
 
Iwonka, skoro malutka tak się biedna nie może przyzwyczaić do braku pampka, to tym mocniej trzymam za Was kciuki i życzę powodzenia!!

Zwolinka, to co piszesz rzeczywiście wyglądana na trzydniówkę, więc jeżeli małemu spadnie gorączka i będzie się czuł dobrze, to możesz uznać, że już wraca do siebie. Chyba że temperatura mu się będzie utrzymywała, to wtedy bym poszła do lekarki. Podobno dużo dzieci ma teraz trzydniówkę, Maks też miał 3 tygodnie temu.

Vanessa, ale super niespodzianka od męża... ja też chcę!!

Wiktoria, masz absolutną rację. W końcu jak się teraz facetów nie przyzwyczai do pomocy to jak będzie dzidzia to nie sądzę żeby znienacka sami załapali że trzeba pomóc.... u nas to już drugie dziecko i niestety różnie z tym bywa.... niby czasem M pomaga ale tak po łebkach, np. zdarza mu się nie domyć naczyń a fujjj :-(
 
Cześć Dziewczyny!

Faktycznie piekna pogoda dzis, ja niestety w pracy, ale juz chyba tylko jutro i wracam na zwolnienie do konca ciazy.

Natalko - mam nadzieje, ze juz po zabiegu i ze wszystko przebieglo sprawnie, napisz jak tylko bedziesz mogla.

Agusia - szybkiego powrotu do zdrowka zycze, oby sie wiecej nic nie przypaletalo.

Kamilko - dobrze, że nic poważnego się nie stało i dobrze, że dziś już w domu będziesz.

Co do humorow, to niestety moj Maz tez nie ma ze mna lekko, no ale coz, jako ciezarna mam wytlumaczenie.;-) A tak serio - to ciezko mi zapanowac nad swoimi humorami, ale chociaz probuje...

Miłego dnia!
 
Ola K wiesz mojemu mezowi fajnie tak bylo jak ja po pracy siedzialam w kuchni on przychodzil i mial obiadek to zmywal naczynia na przyklad, puzniej jak zmienilam prace i zaczelam pracowac w biurze nieruchomosci to mialam za duzo na glowie wiec on czesto robil obiad bo ja bym mogla ale nie chcialam ... bo wiedzialam ze to wczesniej czy puzniej wyjdzie mi na zle na przyklad do biura szlam na dziesiata czasami puzniej planowal co zjemy wychodzilam z biura po 15 a 18 na spotkanie z klijentem na drugi koniec miasta a puzniej cos tam jeszcze ... :baffled: wiec mialam trzy godziny wpadalam do domu przebieralam sie pilam kawe zjadlam cos szybkiego wystawialam wszystko na wierz np ziemniaki makaron itd dzwonilam albo pisalam co ma zrobic jak wroci. Czesto tak bylo bo klijenci tez pracuja i wiekszosc spotkan bylo ok godz 18 wiec M musial sie dostosowac podejrzewam ze Twoj tez by dal rade ale musiala bys duzo nerow i pracy w to wlozyc
 
Witam kochane!
U nas przecudowna pogoda, pewnie skusze się na spacerek.
Właśnie wyciągnełam notatki żeby troszkę poczytać, bo w niedziele mam 2 ostatnie zaliczenia, w ten weekend przez 2 egzaminy przebrnełam, oby przeżyć ten ostatni semestr i obiecuję sobie do końca życia żadnej nauki juuupi. Dzidzia mi dokazywsła przez cały weekend, chyba nie lubi chodzić do szkoły.;-)

Olu
współczuję ci, pasierba to pewnie ugotowała byś na obiad, a męża na deser podała.:-D
Ja się wczoraj na mojego M tez wkurzyłam. Powiedział że ma dosyć mojego gadania na temat dziecka, czy ja nie mam innych tematów. :angry: O ja mu dam, następnym razem kiedy odezwie się na temat sklepu i nie spłaconego towaru, to mu tak samo powiem. Zobaczymy, wtedy dopiero poczuje się osamotniony ze SWOIM problemem, nie będę go wspierac tak jak on nie wspiera mnie w przygotowaniach do przyjścia na świat dziecka. Dla niego teraz sa inne priorytety, rozumiem, ale ja go zawsze wysłucham i nie mówię mu że mówi ciągle o tym samym.
Gdyby mu coś siadło na żołądku też by ciągle o tym myślał że coś tam mu siedzi, tak samo ja, czuję to dziecko bo się wierci i kopie więc ciągle o nim myślę, to chyba logiczne.

Iwonka
życze powodzenia w oduczaniu Vaneski noszenia pampków, to by była dla was ulga.
Ja podobno w 9 m-cu już siadalam na nocnik, niesamowite.:-)

Natalko, Kamilko, Vivien
Zdrówka, zdrówka jeszcze raz.
 
Juz jestem po.Założone to dziadostwo:-)Troszke bolało, ale przez chwilke.Zostaje do jutra w szpitalu i jak skurcze znikną, to jutro moge wracać, ale jak narazie leżeć prawie cały czas, a w miare upływu czasu będę mogła troszke więcej chodzić, ale nie forsować się.
 
U nas normalny dzien tyle ze takie sloneczko jest ze szok i cieplutko :-)Tak nam sie chciało gdzies isc tzn mnie w weekend no ale Paweł tylko sie na mnie dziwnie patrzyl i na tym sie skonczyło:no:

A jeszcze gorzej bo zamiast my razem imprezowac to on poimprezował z moim chrzestnym który wrocił znów do swoich nocnych lotów i nas nawiedził przyniósł wódke wiec zaczeli pic no i paweł popłynał bo on to jak pije tylko kilka razy w roku i tylko na jakis imprezach a ze wujek przyszedł
sie pożalic na Marcinka swojego synusia (ktory ma 31lat 3lata temu sie ożenil a rok temu juz rozwiódl ma 2,5 letniego synka ktorego mowiac krótko ma gdzies tylko dziadkowie go ubóstwiaja i trzymaja kontakt tylko niestety taka chora milościa jak dla tego swojego jedynaka ktorego dalej utrzymuja)to mój mezus oczywiscie po wodce sie rozczula i nie mogł przeżyc jak Marcin moze byc takim ojcem dla tego swojego Kacpra tzn nic tylko ciagle pije a jak przywiezlio dziecko na weekend gdy przyjechali teraz z tych Niemiec to on zamiast z dzieckiem to do baru:szok: dodajmy po tym jak od psychiatry wrocił gdzie go oni zawiezli poza tym oni oddaja wszystkie jego dlugi placa alimenty i tak dalej

ale chodzi o to ze pierwszy raz
zobaczyłam jak pawełek kocha tego naszego dzidzia tak naprawde bo on ze łzami w oczach mówił ze on też jest ojcem bo Sylwia nosi w brzuchu jego dziecko ono jest juz takie duze i on sie bedzie o nie troszczyl tylko przeżywal ze mu Franek nie chcemy dac na imie no i chciał isc do Marcina i tlumaczyc mu na czym bycie ojcem polega i Damianowi taz tlumaczyl skonczyło by sie na tym ze by go pobil no ale jakos udalo sie go zaciagnac do łozka No tak w skrócie wyglada przygotowywanie sie mojego meza do ojcostwa :-D

Rano tesciowa byla w szoku bo jej po imieniu mówil ale wtedy bronil ja przed Damianem no ize taki narwany jest po pijanemu ale pózniej i tak mówil ze juz znów kare dostal bo wymiotowal chyba z godzine:tak:

wczoraj mielismy takli rózny dzien bo mialam strasznie zmienne humory wiec róznie było mielismy sie gdzies wybrac ale w koncu nigdzie nie pojechalismy i ja zla bylam ale w zamian ogladalismy razem po pó lroku wesele to mi sie poprawilo :happy2:

Poza tym zbulwersowalo mnie to jeszcze ze tesciowa
pytala sie Pawla czy bylaby taka możliwosc ze jego siostra Ewa i Marcin poki sie nie wybuduje mogliby mieszkac u nas w naszym nowym domu na górze to chyba jakas paranoja bo po pierwsze nie tak sie umawialismy jak juz zabieramy sie za robienie cos w tym domu to sami tam mieszkamy po drugie my konczymy tylko dól i chcemy sie wprowadzic poza tym nawet na to nie mamy jeszcze tyle pieniedzy góre chcemy sami kiedys wykonczyc po swojemu jak bedziemy miec kase a poza tym jak oni beda sie budowac to nie beda
wykladac kasy na cos nie swojego a my im tez kasy nie bedziemy zwracac po nastepne jak juz przeprowadzimy sie na swoje to ja sobie nie wyobrazam znów z kim mieszkac pod jednym dachem to tak saMO JAKBYSMY DALEJ U MNIE MIESZKALI poza tym jak mama chce zeby miedzy dziecmi byly dobre relacje to jak ona moze myslec zebysmy razem mieszkali jak to zawsze konflikty wywoluje poza tym nie mam pojecia o co to chodzi jak u nich w domu całe pietro z osobnym wejsciem stoi puste z wszelkim wyposarzeniem
tylko odmalowac pokój posprzatac i gotowe kuchnia łazienka i 2 pokoje nie wiem czy to nie wystarczajace i co oni innego potrzebuja???? Jestem taka zla na to i mam nadzieje ze to tylko taki glupi pomysł byl i juz o tym zapomniala bo ja na pewno sie na takie cos nie zgodze :angry:
 
Witam się i ja słonecznie;-).
Nie było mnie, bo kurcze musiałam zaliczyć dziś glukozę, ale nie było tak źle, jak niektórzy mówią. Słodsza jest chyba pepsi. Tylko jedna pani co mi pobierała krew, zrobiła to tak fantastycznie, że mnie cała ręka boli i mam siniaka, gratuluję.:wściekła/y:

Natala, świetnie, że jutro wychodzisz, bardzo się cieszę, że tak to się skończyło.
Kamilka, uważaj na siebie i maluszka, widać mało trzeba, żeby sobie i dzieciaczkowi krzywdę zrobić niechcący.

O moich humorkach to wolę nie opowiadać, bo ja mam je całe życie. Czasami mnie dziwi, że mój J to znosi, bo ja bym chyba oszalała z taką babą, ale takie są podobno skorpiony, najgorszy znak zodiaku:baffled:. Pozdrawiam wszystkie skorpiony.

Ściskam Was serdecznie i chyba skorzystam dziś z pogody i się dotlenię.
 
reklama
Do góry