reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2008

Hej Majóweczki, widzę nowe (dla mnie) twarze, które witam serdecznie!

Byłam dziś u ginki, no i niestety szyjka nie jest już tak szczelnie zamknięta jak była... ujście wewnętrzne na szczęście zamknięte i jest ok, ale sama szyjka "przepuszcza palec" jak to ginka określiła. Podobno jest to ok u wieloródek, ale niepokojące jest to, że stan zmienił się (ze szczelnie zamkniętej na przepuszczającą palec) w ciągu 2.5 tygodnia od ostatniej wizyty. Domyślam się, że to z powodu noszenia Maksa (czy raczej podnoszenia i czasem wzięcia na ręce) i np noszenia zakupów po schodach itd. Mam się oszczędzać, tym razem na poważnie....
Jak również ograniczyć seks bo po nim mnie dół brzucha boli i to dość mocno....
Poza tym (hehe poza tym!) ok.

Wczoraj był pogrzeb teściowej, poszliśmy z Maksiem.... smutno ale Maks nie pozwolił mi się za bardzo pogrążać w smutku bo przecież on nie usiedzi na miejscu nawet 10 sekund!
Wieczorem mąż mi postawił bańki- a raczej ćwiczył stawianie baniek, udało mu się postawić 5 - i sama nie wierzę, że dziś czuję się duuuuuuuuuuuużo lepiej. Jeszcze kaszlę (ale nie tak upiornie jak do wczoraj), zatoki mnie nie bolą, katar się zmniejsza... Przyznam się, że do tej pory uważałam bańki za ludowe gusła, a to najwyraźniej działa...! Zatem polecam (można kupić takie bezogniowe w aptece) wszystkim przeziębionym.
 
reklama
Hej Majóweczki, widzę nowe (dla mnie) twarze, które witam serdecznie!

Byłam dziś u ginki, no i niestety szyjka nie jest już tak szczelnie zamknięta jak była... ujście wewnętrzne na szczęście zamknięte i jest ok, ale sama szyjka "przepuszcza palec" jak to ginka określiła. Podobno jest to ok u wieloródek, ale niepokojące jest to, że stan zmienił się (ze szczelnie zamkniętej na przepuszczającą palec) w ciągu 2.5 tygodnia od ostatniej wizyty. Domyślam się, że to z powodu noszenia Maksa (czy raczej podnoszenia i czasem wzięcia na ręce) i np noszenia zakupów po schodach itd. Mam się oszczędzać, tym razem na poważnie....
Jak również ograniczyć seks bo po nim mnie dół brzucha boli i to dość mocno....
Poza tym (hehe poza tym!) ok.
:tak:
możemy sobie więc podac dłonie
 
No widzisz Ladybird, wydawało się że z kolejną ciążą będzie łatwiej a tu niespodzianka! Ani wypocząć porządnie nie można przy małym dziecku... ani zupełnie normalnie funkcjonować, jak się okazuje!
 
Witam piątkowo.
Natomiast co do tych dziewczynek, to wszyscy mi mówią, żeby się tak nie nastawiać za bardzo, bo na usg w 30 tyg. albo przy porodzie dziewczynka się w chłopaka zamieni.;-) Ciekawe jaka jest ilość pomyłek.
U nas akurat w 30 tygodniu okazało się, że pierwsza będzie dziewczynka i urodziła się Ania - pięknie się nam wypięła i nie było pomyłki w diagnozie. Ciekawe, jak będzie w drugim przypadku, czy i tym razem intuicja mnie nie zawiedzie.... Czekam, czekam, może sięniedługo dowiem....

To się uśmiałam bo ja tez wczoraj smażyłam naleśniki:-D.
U mnie wczoraj były placki ziemniaczane ale naleśnika z serem też bym chętnie spałaszowała. Za to dzisiaj smażyłyśmy z mamą faworki (chrust). Mniam-mniam. I jak tu nie tyć ;-).

ja do końca ciąży nie mogę jeść cukru.....ja dziś na śniadanko zjadłam grahameczkę ze szpinaczkiem, białym serkiem i szczypiorkiem i za 1,5 godz. muszę sprawdzić cukier...:-(
Nie powiem, Twoje śniadanie całkiem smaczne i jakie wiosenne. Oby było w porządku z Twoim cukrem.

Witam. Z tej strony mąż Vivien. Żona trafiła wczoraj do szpitala z sączącymi się wodami. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam, Grzesiek.
Trzymam kciuki!!!

Buuuu chyba mi dziecko sie rozchoruje,
Duzo zdrówka dla Vaneski -
I dla reszty chorowitków też.

żarłabym wyłacznie warzywka, zupy, jajka... na sniadanie/obiad/kolacje :confused:
To sięz Ciebie prawie wegetarianka zrobiła. Albo Ci rośnie w brzuszku małe wegetarianiatko ;-).
Witam nową Mamusię Dziubek. Refleksja mnie taka naszła - jak się tu nie przemęczać - 2,5 latka w domu... Oby wszystko u Ciebie było o.k.

Pozdrawiam.
 
Vivien mam nadzieje,ze wody sie przestana saczyc i dzidzia doczeka w brzuchu terminu porodu.
Dziubek witaj wsrod majoweczek.Masz racje,ze powinnysmy sie bardzo oszczedzac ale mi to czesto nie wychodzi.Jak jestem w pracy to niemal calkowicie zapominam,ze mam malutkie dziecko w brzuchu i sie nie oszczedzam a moja praca jest czesto fizyczna .
Kangurka ja nie jem miesa od 13 lat.Ryb takze nie jadam i moja morfologia owszem spadla ale trzyma sie na dolnej granicy normy.Oprocz witamin dodatkowo biore zelazo i jest ok Wiec widzisz bez miesa tez mozna nie miec anemii.:tak:
Mi sie piatek super zaczal,na basenie mi sie swietnie plywalo i mialam dobry humor ale w pracy mega koszmarny dzien.Jeden pacjent zmarl mi tuz po przyjsciu do gabinetu,strasznie stresujaca sytuacja:-(
 
oj MM to Cię dziś spotkała okropność..... pisałaś, że jesteś weterynarzem, tak? Jaki to był pacjent? Na pewno przykre przeżycie, współczuję.
 
dzień dobry dziewuszki, czyżbym była pierwsza??? ale to na pewno nie znaczy, że jeszcze śpicie..na pewno macie mnóstwo rzeczy do zrobienia z rana, żeby potem spokojnie zasiąść przed monitorkiem komputera:tak::tak::tak:
Chciałam Wam bardzo podziękować za słowa wsparcia, z Wami na pewno dam radę wytrwać...wczoraj sparwdzalam, jak się zachowuje cukier po zjedzeniu płatków owsianych na mleczku rozcieńczonym 1:1 z wodą...i był w normie, więc myślę, że nie bedzie tak źle z tą dietką ;-)
Witam serdecznie Nowe Majóweczki...fajowo, że jest nas coraz więcej....:-):-):-)
 
reklama
Do góry