reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majóweczki 2008

reklama
Dziś podjęłam próbę samodzielnego zasypiania Amelci w ciągu dnia, u siebie w łóżeczku...boszzzzzzzzzz, masakra, zamknęłam łóżeczko, wtsadziłam ją i był taki lament, że :szok:, jeszcze gorszy niż wieczorem było, no ale nie poddałam się, teraz już śpi, zobaczymy jak długo...męczyłyśmy się obie prawie godzinę, no ale cóż decyzja podjęta, więc teraz muszę już być twarda...Amelia sama do tego doprowadziła, chciałam ją ululać jak zwykle w ciągu dnia, czyli na rękach, była zmęczona, ale wierciła się, nie mogła się zdecydować, czy chce spać, czy chodzić i marudzić, więc powiedziałam jej, że jak nie zaśnie w przeciągu 5 minut to będzie zasypiała sama w łóżeczku, chyba nie uwierzyła, a ja dotrzymałam słowa :tak:;-), ale ze mnie wyrodna matka :zawstydzona/y:
 
Kwiateczek, nie sądzę, żeby ta dentystka miała takie "olewające" podejście do pacjentów, bo na wizytę u niej czeka się miesiąc, zbiera same dobre opinie wśród pacjentów - ale do końca nigdy nie wiadomo, oczywiście.

Dziś do mojego męża dzwonił architekt, wreszcie ma gotową wstępną koncepcję projektu naszego domu.... jestem niesamowicie podekscytowana!! W piątek mamy się spotkać i rozmawiać na jej temat. Ach super super!
 
Dziś podjęłam próbę samodzielnego zasypiania Amelci w ciągu dnia, u siebie w łóżeczku...boszzzzzzzzzz, masakra, zamknęłam łóżeczko, wtsadziłam ją i był taki lament, że :szok:, jeszcze gorszy niż wieczorem było, no ale nie poddałam się, teraz już śpi, zobaczymy jak długo...męczyłyśmy się obie prawie godzinę, no ale cóż decyzja podjęta, więc teraz muszę już być twarda...Amelia sama do tego doprowadziła, chciałam ją ululać jak zwykle w ciągu dnia, czyli na rękach, była zmęczona, ale wierciła się, nie mogła się zdecydować, czy chce spać, czy chodzić i marudzić, więc powiedziałam jej, że jak nie zaśnie w przeciągu 5 minut to będzie zasypiała sama w łóżeczku, chyba nie uwierzyła, a ja dotrzymałam słowa :tak:;-), ale ze mnie wyrodna matka :zawstydzona/y:

Ja jestem jeszcze gorsza matka, dziś samodzielne zasypianie trwało 1,5 godz.:crazy:
Tyle że dziś dzień czwarty i pierwszy raz az tak długo Pierwsze dni maksymalnie 40 minut a wczoraj wieczór usnela po 5:tak:
Moim zdaniem gorzej jest w dzień Jestem zdecydowana i mam nadzieje że przetrzymam lamenty

Ola gratuluje jak będzie gotowy to może pokazesz nam projekt

Zuzka mi przy zabkach nie wymiotowała na szczęście ,u nas raczej byly biegunki przy chorobach czy zębach pierwszych to chyba ma po mamusi bo ja tak reaguje na stresowe sytuacje:zawstydzona/y:

Jeszcze wracając Dotkass do psów my mieliśmy w domu przy moich malutkich wtedy braciach owczarka niemieckiego sukę Ona poprostu tak ich traktowala jakby to jej dzieci byly pilnowala ,chodzila krok w krok ,raz starszego uratowała gdy uciekł mamie dość daleko w kieruku takiej wielkiej rzeki Biegla za nim i zaczela szczekać w strone domu I ogólnie nikt dzieciom jej nie mógł zrobić krzywdy to byl bardzo mądry pies Teraz mają drugiego owczarka niestety po przejsciach i już nie jest tak mądra zamknieta w sobie smutna i troche nieprzewidywalna Choć teraz cieszy sie jak zuzka jest tak ożywa Zuzia wola na nią Ara (Sara)i jest bardziej nią zafascynowana niż malym kundelkiem który ją maltretuje bo chce się z nią bawić U nas pewnie tak jak Mm napisala skończy sie na kundelku chyba że znów nas jakaś wena najdzie
 
Ostatnia edycja:
Ola super, wreszcie się doczekałaś, choć i tak jeszcze długa droga do końca to i tak już coraz bliżej :-)

sylwia, dlatego ja chcę psa od szczeniaka, myślałam o psie ze schroniska kilku letnim, ale jakbyśmy byli sami to tak, przy dziecku za bardzo się boję :tak:

Co do zasypiania w dzień, Amelcia spała 1,5 h, więc całkiem nieźle, bo tyle śpi zasypiając na mnie :tak:...też wydaje mi się, że w dzień jest gorzej, z prostej przyczyny, jest jasno i głośniej niż wieczorem, no i w końcu to drzemka, więc po co wogóle zasypiać, przecież lepiej jest się bawić ;-)

 
Brawo dziewczyny, gratuluję samodzielnego zasypiania. U nas w dzień wyłącznie w wózku na spacerze, wieczorem kładę się z Mikim, przytulam i zasypia - a i Maksio się najchętniej podłącza do takiego zasypiania korzystając z okazji ;-)

Pokażę domek jak będzie już gotowy projekt i jak mi architekt nie zabroni ;-) Jutro jadę mu podrzucić mapkę, może jak go ładnie poproszę to pozwoli mi choć zerknąć przed oficjalnym spotkaniem...
 
Dotkas trzymam kciuki,oby udalo sie z tym zasypianiem dosc szybko.u nas tez kiedys byly takie poczatki.nic sie nie martw,bedzie dobrze a potem dla was wszytskich lzej:tak:
Ola gratuluje,jak ci sie uda to czekamy na pokaz;-)

ale jest spiaca,bedzie lalo:no:a plecy mnie vbola ze szok.padam:baffled: z pisaniem coraz gorzej,co chwile przeskakuje mi kursor:angry::angry:
chyba sie poloze.na 17 do pracki wiec choc troche sie drzemne bo nie dam rady:no:

Acha Iwonce to chyba juz powinni naprawic ten komputer.minal juz miesiac jak nie dwa:baffled:
 
Dostaliśmy zaproszenie na weekend nad Solinę i w okolice Rymanowa Zdrój do kuzynki P. tzn jej narzeczonego Ale sie ciesze :-):tak:nigdzie w tym roku nie mieliśmy jechać ale jak nadarza sie okazja to czemu nie Troche boje sie drogi z Zuzką ale może przetrwamy Trzy razy byłam w Bieszczadach ale nigdy nad Soliną więc fajnie będzie wyjedziemy rano w sobote , wrócimy pewnie w niedziele wieczór A i oni mają te psy (tylko żebyśmy nie wrócili z jednym bo wiecie na żywo może być sie trudno opanować...)

Przed chwilą byla tu komisja bo jakiś dziadek sobie ubzdural że droga którą im wybetonowali jest jego i mają zrywac asfalt Paranoja :szok:
 
Ostatnia edycja:
Hej,

A ja dzisiaj miałam dzień lenia. Miałam obiadek więc nie gotowałam a o 16 moja mama wzięła Zuzię i jeszcze ich nie ma:szok: Zrobiłam sobie dzień odnowy biologicznej. Odpoczełam na maxa. Sierść z nóg zrzucona:tak:

Dotkass, Sylwia - pieknie wam idzie usypianie dzieci. Wiem że wydaje sięwam że jesteściue złymi matkami skoro tak dzieci płaczą ale zarówno im jak i wam wyjdzie to na dobre i tego się trzymajcie:tak:Szopek -ja do konca tygodnia powinnam się wykurowac. Mam teraz raczej wszystkie weekendy wolne więc jestem do dyspozycji:tak:
Ola - super. Pokaż koniecznie projekt. :tak:
 
reklama


nasz domek bedzie tak wyglądał

a ja dzisiaj w pracy byłam od 9 do 16, dzieciaki jak przyszłam to wariowały ze szczęścia.
Oboje mają katar do wczoraj. Filip znosi dzielnie ale Ritka -szaleje, dusi się i płacze, no i gryzie cyca w nocy ze złości. A czy wy jeszcze karmicie wasze maluchy????:sorry2:
 
Do góry