panistepelek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2008
- Postów
- 1 319
dziubek - Czy ja wiem czy tak dużo mówi, chyba tak normalnie. Dwa razy zdazyło jej się jeszcze powiedziec "papa" gdy machała rączką a wczoraj usłyszałam raz lala . No i dzis jak zjadła ciastko to rozłozyła dłonie i powiedziała "ma".
kwiateczk - Witaj po przerwie. Szkoda, że przepadły Ci zdjęcia i filmy.
mamita - W takim momeńcie nigdy nie wiadomo co napisać. Przykro mi
Mąż przyjechał w sobote po 12 i zabrał córcię do niedzieli wieczorem (byli u Jego teściów ogólnie). Jak tylko wyjechali to poryczałam się za córcią ale potem zabrałam się za sprzątanie Naszego pokoju (tak grutownie, włącznie z myciem okien, zmieniem firanek, pościeli, uporządkowaniem w szafkach) i pdzień mi zleciał. A w niedzielę to się w sumie leniłam. Odpoczełam sobie.
Dziś spędzilismy prawie cał dzień w 3. Najpierw bylismy w mieście, potem jak wróciliśmy to córcia poszła spać a my sobie leżeliśmy a jak wstała to pojechalismy do miasta nad zalew na plażę. Klaudii bardzo się podobało. Biegała na bosaka, na czworaka, bawiła się w piasku. Na początku nie chciała w ogóle do wody podejśc ale potem zaczeła latac przy brzegu i jak się cieszyła. Tylko nie przemyślelismy by zabrać ubranko na przebranie i mąż musiał jechac do domku.
Żałuję, że mając taka mini plażę "pod nosem" wcześniej nie jeździliśmy. Ale może w weekend będzie jeszcze pogoda.
kwiateczk - Witaj po przerwie. Szkoda, że przepadły Ci zdjęcia i filmy.
mamita - W takim momeńcie nigdy nie wiadomo co napisać. Przykro mi
Mąż przyjechał w sobote po 12 i zabrał córcię do niedzieli wieczorem (byli u Jego teściów ogólnie). Jak tylko wyjechali to poryczałam się za córcią ale potem zabrałam się za sprzątanie Naszego pokoju (tak grutownie, włącznie z myciem okien, zmieniem firanek, pościeli, uporządkowaniem w szafkach) i pdzień mi zleciał. A w niedzielę to się w sumie leniłam. Odpoczełam sobie.
Dziś spędzilismy prawie cał dzień w 3. Najpierw bylismy w mieście, potem jak wróciliśmy to córcia poszła spać a my sobie leżeliśmy a jak wstała to pojechalismy do miasta nad zalew na plażę. Klaudii bardzo się podobało. Biegała na bosaka, na czworaka, bawiła się w piasku. Na początku nie chciała w ogóle do wody podejśc ale potem zaczeła latac przy brzegu i jak się cieszyła. Tylko nie przemyślelismy by zabrać ubranko na przebranie i mąż musiał jechac do domku.
Żałuję, że mając taka mini plażę "pod nosem" wcześniej nie jeździliśmy. Ale może w weekend będzie jeszcze pogoda.