panistepelek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2008
- Postów
- 1 319
Ja sama mam niemiłe wspomnienia jesli chodzi o psy a zwłaszcza takiego jednego wielkiego bernardyna który, też nigdy nawet dziecka nie zaatakował a ja jak chciałam go normalnie tylko pogłaskał to sie na mnie rzucił. Dobrze, że mój brat cioteczny trzymał go za smycz i szybko odciągnął no ale niestety z kawałkiem mojego nosa (może trochę smiesznie to brzmi). Matko, strasznie to wyglądało i skończyło się na operacji plastycznej: rekonstrukcja czubka nosa przeszczepem skóry zaa ucha prawego. Niestety nos mój nie wygląda tak jak dawniej, bo jest trochę zniekształcony i widać zresztą to. No i zostały mi jeszcze na brzuchu blizny po jego pazurach.
A kilka domów odemnie ktoś się świeżo pobudował i nie ma jeszcze ogrodzenia ale kurczę bernardyna trzymają sobie wolno i raz do Nas wyskoczył. jeszcze raz go zobaczę bez łańcucha i zwrócę im uwagę.
A kilka domów odemnie ktoś się świeżo pobudował i nie ma jeszcze ogrodzenia ale kurczę bernardyna trzymają sobie wolno i raz do Nas wyskoczył. jeszcze raz go zobaczę bez łańcucha i zwrócę im uwagę.