reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2008

witam i ja :-)
Dotkass , witaj znowu i żeby mi to było ostatni raz...to ostatnie upomnienie za nieobecności...:tak:


właśnie przed chwilką słyszałam w radio, że w żadnym warszawskim szpitalu nie ma miejsc na oddziałach pediatrycznych, a dzieciaczki zarażone rotawirusami odsyłają do domu:szok::szok::szok: więc życzę zdrówka wszystkim kichającym i kasłającym maluszkom...

a mojej imienniczce Anulce wszystkiego wszystkiego najlepszego, samych pogodnych dni w życiu...

Kathy, oby ta wizyta pomogła i rozwiała wszystkie Twoje wątpliwości...

ach, jak ja wam zazdroszczę tych spacerków...ja mogę wyjść z małym tylko w weekend, bo zanim wrócę z pracy to już szaro i ciemnawo...żadna przyjemność

 
reklama
U nas rzeczywiscie cieplutko,slonko tez wyjrzalo:-)wczoraj przez te wichure maly ma katar a dzis ani powiewu nie ma:no::-)maly drzemie,jak wstanie to moze wyjdziemy na troszke:tak:ma troche katar ale oby przeszlo szybko:baffled:otrivin pojdzie w ruch jak wstanie:wink:
musze sprawdzic bilety moze za tydz bym pojechala:wink:kurcze juz nie wiem co robic:baffled:jestem zmeczona tym wszystkim:confused::confused:
lece popatrzyc na bilety
a u mnie dzis ogorkowa:-p:-p:-p
Dotkass witaj:-):-)nie znikaj na tak dlugo bez koniecznosci i uprzedzenia:-D:-D;-)
 
Cześć dziewczyny!
Witaj Dotkass!!!
Ja też wpadam od czasu do czasu, ale czasu jakoś mi brak.:sorry:
Wpadłam po uszy, wyjaśnienie na zamkniętym.
A moja mała własnie się zachwyca wafelkiem ryżowym i za kżdym kęsem mówi TATA haha, coś jej się pomieszało.:shocked2:
Już zaliczyliśmy spacerek, zmino jak cholercia, ale czuje się już wiosnę jak zaczną śpiewać małe ptaszynki:tak:.
Zmykam coś upichcić na obiadek ale luknę najpierw na zamknięty.

Życzonka dla 8 i 9 miesięcznaczków!!!!!!!!
 
Witam.
Wszystkiego najlepszego dla



Jezusie ale jestem padnięta...

Jadłam śniadanie za przyzwoleniem mojego synka ( znaczy się spać poszedł) widzę jak się choinka przechyla i myślę- jaka słaba jestem w głowie mi się kręci.
Na szczęście ona tak spadała jak ja myślałam- czyli wolno.
Złapałam ją w połowie drogi do ziemi ( a to taka 2 metrowa choineczka). Musiałam przytrzymywać brzuchem i jedną noga a rękoma ściągać co cenniejsze ( sentymentalnie) bombki i szpic. Stretching i joga zaliczone:tak:. Potem delikatnie odłożyć na podłogę a przy tym wszystkim tak mnie złapał atak śmiechu, ze reszta bombek tylko brzęczała. Musiałam być cicho, żeby się pomocnik mi się nie obudził bo miałby używanie z choinką na podłodze.
Rozebrałam ją w pół godziny czyli ekspresem a to dzięki taktyce wydostawania bombek z pod spodu choinki czyli wycinania ich nożyczkami ( znaczy się za rok od nowa wiążę nitki) .Potem ciągnęłam ją na włoka do kuchni- gdzie teraz mam jak w borze do okna bez maczety nie dojdzie.

Przyczyną awarii choinki było rozwalenie się stojaka .Chciałam już w zeszłym tyg rozebrać choinkę ale P. trudno było kartony z piwnicy przynieść :baffled:.

No a że wcześniej wstawiłam do gotowania jajko to mam pytanie czy jajko gotowane pół godziny nadaje się do spożycia przez dziecko czy nie. Ile się w ogóle gotuje jajko na twardo?

Berbeć obudził sie w chwili gdy padłam z powrotem na kanapę dokończyć śniadanie...

 
Szopek nie wiem,kiedys szlyszlam ze za dlugo gotowane jajo cos tam wydziela ale czy to prawda,mysle ze takie jajko XL,L to z 10 minut sie gotuje od zagotowania wody.
Kwiateczek to fajnie jakbys poleciala do domciu :-)
Hannah moja sie dlawi tymi ryzowymi krazkami
 
Ostatnia edycja:
Witamy sie i my w końcu my niestety po nieprzespanej nocy
zęby +brzuszek+gorączka i teraz tylko modlitwy żeby kolejna była lepsza Do południa Zuzi jakby przeszło a teraz znów zaczyna

Z tym brakiem miejsc w szpitalach też słyszalam prawie jak wtedy jak rodzilyśmy to tez niektóre z nas zastanawialy sie czy beda miały gdzie rodzic A tu znów dzieciaczki Bylo mniej dzieci mniej porodów to polikwidowali troche a teraz maja problem jak znów sie dzieci rodza i choruja I teraz ten okres zimowy

Szopek dobrze ze choinka na Dominika nie spadla choc troche sie pośmiałam z twojego opisu a ja bede miala malo rozbierania 20 bombek jeden łańcuch i światełka cóż w tym roku musiało wystarczyć

Dotkass witaj:-) i zazdrościmy meza ja jak mojemu mówie że może by wymyślił coś ciekawego albo choć był troche romantyczny to mówi ze mi sie w głowie przewraca

Kathy miejmy nadzieje ze jakas madra kobieta pomoże Nelce bo juz za długo sie meczy i ona i wy

Kwiateczek dobrze by było jakbyś sie wyrwala na troche to moze i by coś tatuś zrozumiał jakby was nie miał bo chyba o to chodzi

No i wszystkiego najlepszego dla Ani:-)
 
Witam!

I ja składam najlepsze życzonka mojej imienniczce Ani z okazji skończenia 9 miesięcy!

Ale jestem padnięta. Chciałam wczoraj nadrobić pozostałe wątki, ale M zaciągnął mnie do łóżka i...usnełam przytulona do Dominiki:-D:eek:. Dzisiaj też jakać ledwo żywa jestem. Czuję sie jak po jakimś rajdzie, bo jeździłam 3 godziny po Wrocławiu. Później prawie godzinny spacerek do domu. Dominika zjadła śniadanie i obie udeżyłyśmy w kime na 2,5 godz.:szok: Teraz już po obiadku i chyba sobie kawe zrobie, bo znowu usne przed nimi.

Dotkass bardzo mi przykro z powodu kota. Piękny rudasek był, oby był szczęśliwy za TM :-(

Szopek no nieźle z tą choinką, aż się zaksztusiłam ze śmiechu. A w jajkach gotowanych długo w okół żółtka wydziela się siarka czy tam jej związki (to ta zielona otoczka).

Może jeszcze coś później napiszę, ale nie obiecuję;-)
 
Ostatnia edycja:
Czesc dziewczyny.
Kurcze, chyba nie uda mi się nadrobić od piątku zaległości lekturowych :wściekła/y:
Straaaaasznie duzo piszecie, a mnie w międzyczasie udało się odpowiedzieć zaledwie w kilku wątkach, a na pozostałe wogóle nawet nie zerknęłam :zawstydzona/y:

Strasznie miałam zagoniony weekend - w gościach, wczoraj - goście u nas, a dzidzia marudna popołudniami tak że zgrzytam zębami i powstrzymuję się żeby tylko nerwy mi nie puściły :zawstydzona/y:

Postaram sie jednak przejrzeć to co mi sie uda...
 
Gprzebieral malego i pocos sie odwrocil i on mu spadl:szok::szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:myslalam ze nie wiem co mu zrobie.Mosek zdarty az mu krewka leciala:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::-:)-(szybko kazalam mu jechac do szpitala a on jak sciana i stoi:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:kurcze :angry::angry:a tam to jeszcze lepiej.Lekarz go zobaczyl i powiedzial ze wszystko ok i lekko sie ze mnie smiali ze odrazu tak panikowalam:baffled::baffled::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:i ze przy drugim napewno juz tak nie bede:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::crazy:co za barany:wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry::angry:czlowiek sie wystraszyl na smierc a oni sie jeszczepodsmiewali pod nosem:no::no:
teraz spi sobie bidulek,wczesniej troche jeszcze poszalal:-):-):-)
budzi sie znow chyba go nosek boli jak sie przekreca:-:)-:)-(

Biedny Konradek!! Rany, jak mi serce pęka jak te nasze dzieci puniają bo coś boli...
Niki od kiedy wstaje sama - spindra się na WSZYSTKO i mniej więcej 3 razy na dobe zarabia jakiegos guza, czy obtarcie :-( Wali głową o wszystko non-stop...
Nawet jak ją trzymam, to gdzies tam się zachwieje niespodziewanie i bania :eek:
Jakby mi dziecko spadło to ja bym Kwiateczek zawału dostała! A gdyby to mojemu sie przydażyło to chyba bym go z domu wywaliła. Kurde, każdemu mimo największego skupienia na dziecku - może się przydazyć, ale ja doskonale rozumiem Twoją panikę. Za to nie rozumiem śmiechu LEKARZA!!! Co za konował! NAjlzejszy upadek może być niezwykle groźny i zamiast powiedzieć matce " Nic się dziecku nie stało, ale bardzo dobrze że zgłosiła się Pani natychmiast na kontrolę" to debil po prostu zniechęca do takich interwencji.

A reakcja męża - no cóż...

A teraz z innej beczki. Dzisiaj wyczułam w piersi dość spory guzek, więc postanowiłam rozmasować. Normalnie mleko tak sikało na wszystkie strony, że aż byłam w szoku ciężkim:szok:. Ciekawe kiedy pokarm zanika całkowicie po odstawieniu malucha.:baffled:

Nie wiem kiedy zanika, ale też miałą przeboje gdy zaczęłam dokarmiać słojami i zmniejszyłam karmienie piersią. Raz było nawet tak że Nikol nie dała mi rady ściągnąć mleka z zatkanego kanalika, a ja kwiczałam z bólu :szok: Odruchowo zaczęłąm masować w tym miejscu pierś i jak mi siknęło mlekiem na pół metra!! :eek:
"Posikałam" tak mlekiem (nie na pokój, tylko już w tetrówkę :sorry:) aż zmiekła pierś i potem już było ok.

Wczoraj byliśmy w Tesco, są duże przeceny na ciuszki, ale nic dla małej nie znalazłam :-(.
Ja byłam w sobote w Realu i NIC nie kupiłam :wściekła/y:
Rok temu nakupowałam tony ciuszków dla Nikolki za grosze, a teraz było niewiele, do tego kiepskie i drogie jak na wyprzedaż :dry:

ale meza w nocy znow rozbolal zab nie mogl wytrzymac pojechal na dyzur do dentysty o 3 rano:szok::szok: wczoraj rozchorowal mi sie diadek i strach byl o niego zeby mu sie cos w nocy nie stalo ale dzis na wieczor wszystko juz dobrze:sorry2::sorry2::sorry2: dzisiaj u tego dziadka odpadl kawal sciany tam grze przebiega komin:dry::dry::dry: potem siedze u mamy maz caly czas marudzil i nie mogl o tego zeba wytrzymac wkoncu pojechal do domu bo nie mial sil... w miedzy czasie do mojej mamy zadzwonil moj tata ze babcia jest zawieziona do szpitala zeby zadzwonic do rodzinki co sie stao bo jak ona z nim rozmawiala to tak jakby sie mieli juz nie zobaczyc:angry::angry::angry::angry: no szok tyle dzis nerwow zmeczenia i niewyspania ze nie mam sil...

Kamilka - ale cyrk!! Współczuje nerwówy :-(

Wszystkiego najlepszego z okazji 8 miesiaca dla Julianny i Mateuszka Zdrowka i Pieknych usmiechow na Twarzach

MINKA Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin zycze ci pogody ducha radosci.. zdrowia i spelnienia marzen

Spóźnione życzonka dla Julki, Mateuszka i urodzinowych mamuś.

przed Świętami musieliśmy uśpić naszego Kochanego kociaka :-(, ale teraz już nie cierpi, już się nie męczy...​

Współczuję utraty kudłatego przyjaciela :-(
Ale skoro cierpiał, to na pewno było to najlepsze wyjście...

czy waszym dzieciom tez tak rosna szybko:szok:my musimy obcinac co 2 gi dzien:baffled::baffled:tak drapie:baffled: ostatnio mialam strupa nad brwia,po calej dlugosci.Nawet nie wiem kiedy to zrobil:no::no:a takich malych strupkow to masakra:baffled::sorry2::sorry2::sorry2:

Rany, Nikol drapie makabrycznie, a najgorsze że obcinanie pazurków u niej to męczarnia :shocked2:

Najlepsze życzonka dla Ani z okazji ukończenia 9 miesiączków!!;-)

Najlepszego dla ANI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Jadłam śniadanie za przyzwoleniem mojego synka ( znaczy się spać poszedł) widzę jak się choinka przechyla i myślę- jaka słaba jestem w głowie mi się kręci.
Na szczęście ona tak spadała jak ja myślałam- czyli wolno.
Złapałam ją w połowie drogi do ziemi ( a to taka 2 metrowa choineczka). Musiałam przytrzymywać brzuchem i jedną noga a rękoma ściągać co cenniejsze ( sentymentalnie) bombki i szpic. Stretching i joga zaliczone:tak:. Potem delikatnie odłożyć na podłogę a przy tym wszystkim tak mnie złapał atak śmiechu, ze reszta bombek tylko brzęczała. Musiałam być cicho, żeby się pomocnik mi się nie obudził bo miałby używanie z choinką na podłodze.
Rozebrałam ją w pół godziny czyli ekspresem a to dzięki taktyce wydostawania bombek z pod spodu choinki czyli wycinania ich nożyczkami ( znaczy się za rok od nowa wiążę nitki) .Potem ciągnęłam ją na włoka do kuchni- gdzie teraz mam jak w borze do okna bez maczety nie dojdzie.

No a że wcześniej wstawiłam do gotowania jajko to mam pytanie czy jajko gotowane pół godziny nadaje się do spożycia przez dziecko czy nie. Ile się w ogóle gotuje jajko na twardo?


:-D:-D:-D Swietna ta historia choinkowa!!
Ja rozebrałam choinkę w niedziele. Bardzo lubię choinkę, ale juz miałam dosyc wyciągania spod niej Nikolki :sorry:
A jajo powinno się gotować 8-10min.


Uf, nadrobiłam 12 stron :happy2:
 
reklama
Dziewczyny ja padam,Klaudia tak wymaga swojej uwagi ze szok,normalnie z nerw i zmeczenia to az smialam sie a kapiel to juz wogole katastrofa,ona wogole nie chce siedziec tylko podciaga sie lapiac sie mnie z calych sil wiec i mnie szczypiac no i staje na nogi,one chce ciagle stac.Nie moge jej zmienic pampka ,ubrac ani nic,albo zasuwa po podlodze albo ciagle stoi..Padam na pysk.Meza nie ma bo pojechal ze znajoma do lekarza. Na szczescie odrazu po kapieli i mleczku Klaudia poszla spac,dzis miala jedna drzemke.Zaraz ide kapac drugiego lobuziaka .
 
Do góry