jade
Zadomowiona(y)
hej witam,
u nas dziś pada caly dzień, nawet na spacer nie ma jak wyjść, a zresztą kaca mam i odpoczywam. wczoraj udalo nam się wyjść pierwszy raz razem, byliśmy na panieńskim polączonym z kawalerskim, fajnie bylo wszyscy się poprzebierali w śmieszne ciuchy. wytańczylam się na calego. teściowa przyjechala i spala u nas, pierwszy raz zostala sama z adasiem, ogólnie wszystko ok, tylko jak wychodziliśmy o 7.30 to mówilam, że jadl o 7 a ona mu o 8 znowu butlę dala (marudzil, bo to jego czas na spanie). no ale nie można narzekać, to nie jej dziecko i nie wiedziala dlaczego marudzil.
ale ja się już obawiam, bo się przyznam, że ona raczej nie wychowuje dzieci tylko je chowa. sama dziś mówila, że jak mój byl nastolatkiem to z góry dzwonil do niej z pokoju, żeby mu przyniosla lody (wieczorem) i ona mu zanosila. tragedia aż mi szczęka opadla. ja bym mu dala lody
u nas dziś pada caly dzień, nawet na spacer nie ma jak wyjść, a zresztą kaca mam i odpoczywam. wczoraj udalo nam się wyjść pierwszy raz razem, byliśmy na panieńskim polączonym z kawalerskim, fajnie bylo wszyscy się poprzebierali w śmieszne ciuchy. wytańczylam się na calego. teściowa przyjechala i spala u nas, pierwszy raz zostala sama z adasiem, ogólnie wszystko ok, tylko jak wychodziliśmy o 7.30 to mówilam, że jadl o 7 a ona mu o 8 znowu butlę dala (marudzil, bo to jego czas na spanie). no ale nie można narzekać, to nie jej dziecko i nie wiedziala dlaczego marudzil.
ale ja się już obawiam, bo się przyznam, że ona raczej nie wychowuje dzieci tylko je chowa. sama dziś mówila, że jak mój byl nastolatkiem to z góry dzwonil do niej z pokoju, żeby mu przyniosla lody (wieczorem) i ona mu zanosila. tragedia aż mi szczęka opadla. ja bym mu dala lody