..aenye
Mama grudniowa'06
hej babki!
no to widze, ze wiekszosc dzieciaczkow cos sie zrobila niespokojna, gorzej spi i w ogole jakies zmiany sie szykuja.. oby na lepsze! a moze to od zmiany pogody?
to ja juz sie swoim nie martwie, tym, ze nie da sie do wyrka odlozyc, budzi sie co 2h w nocy, czesciej w dzien je i chce ciagle byc na rekach. widac taki jakis kryzys 4-go miesiaca czy cos ;-)
co do usypiania tez mam wlasnie problem, wydaje mi sie, ze dzieci teraz wszystko chlona i wsio je interesuje, za duzo bodzcow i nie umieja sie wyciszyc. i trzeba im pomoc, tylko np. u nas dziala TYLKO bujanie fotelikiem w powietrzu - masakra, mialam to przy Filipie i dlugi czas rece mielismy jak malpy dlugie od tego dzwigania, a on sie przyzwyczail i dramat na calego - albo 'cysianie' cycka. usypia najladniej przy cycku, a jeszcze lepiej, jak sie z nim poloze. nakrywanie pieluszka - sprawdzilo sie na dlugi czas przy Fiolku - teraz nie dziala zupelnie, maly dostaje natychmiast nerwicy. pozytywki, melodyjki nie dzialaja tez. dziala troche wibra, przy jednoczesnej ciszy w domu (nieosiagalne zazwyczaj). no i klopot. mysle, ze maluch musi przejsc ten etap po prostu..
macie moze jakies pomysly?? bo moj ewidentnie spiacy i marudny od tego..
ja mam jeden, poki co chyba dziala, mianowicie do spania ubieram go cieplej - zakladam np jeszcze jedna bluzeczke, skarpetki. i tak opatulonego cieplo usypiam - spi dluzej taki 'udzumiony'. no nie wiem..
poza tym mamy dzis z mezem druga rocznice slubu, jak zwykle w rocznice jestesmy pokloceni. jakis pech czy co????
no to widze, ze wiekszosc dzieciaczkow cos sie zrobila niespokojna, gorzej spi i w ogole jakies zmiany sie szykuja.. oby na lepsze! a moze to od zmiany pogody?
to ja juz sie swoim nie martwie, tym, ze nie da sie do wyrka odlozyc, budzi sie co 2h w nocy, czesciej w dzien je i chce ciagle byc na rekach. widac taki jakis kryzys 4-go miesiaca czy cos ;-)
co do usypiania tez mam wlasnie problem, wydaje mi sie, ze dzieci teraz wszystko chlona i wsio je interesuje, za duzo bodzcow i nie umieja sie wyciszyc. i trzeba im pomoc, tylko np. u nas dziala TYLKO bujanie fotelikiem w powietrzu - masakra, mialam to przy Filipie i dlugi czas rece mielismy jak malpy dlugie od tego dzwigania, a on sie przyzwyczail i dramat na calego - albo 'cysianie' cycka. usypia najladniej przy cycku, a jeszcze lepiej, jak sie z nim poloze. nakrywanie pieluszka - sprawdzilo sie na dlugi czas przy Fiolku - teraz nie dziala zupelnie, maly dostaje natychmiast nerwicy. pozytywki, melodyjki nie dzialaja tez. dziala troche wibra, przy jednoczesnej ciszy w domu (nieosiagalne zazwyczaj). no i klopot. mysle, ze maluch musi przejsc ten etap po prostu..
macie moze jakies pomysly?? bo moj ewidentnie spiacy i marudny od tego..
ja mam jeden, poki co chyba dziala, mianowicie do spania ubieram go cieplej - zakladam np jeszcze jedna bluzeczke, skarpetki. i tak opatulonego cieplo usypiam - spi dluzej taki 'udzumiony'. no nie wiem..
poza tym mamy dzis z mezem druga rocznice slubu, jak zwykle w rocznice jestesmy pokloceni. jakis pech czy co????