reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

Nie było mnie kilka dni ale o dziwo jeszcze nie urodziłam, a dlaczego tak sie dziwuję?
Otóż pisałam Wam w czwartek, że Mieszko miał w nocy 38,5 temp. Okazało sie to niczym w porównaniu z tym co miało miejsce później.
Po południowej drzemce obudził się z temp powyżej 39, płakał bez przerw, narzekał, że boli go brzuszek i nóżka. Rano lekarka obejrzała go i stwierdziła lekko czerwone gardło i stwierdziła ze temperatura jest oznaką ząbkowania. No teraz sytuacja wyglądała inaczej wiec poszłam jeszcze raz do rodzinnego po tym jak nieco udało mi się zbic temperaturę. Inna lekarka zbadała go juz ze wskazaniem na brzuszek i odesłała do poradni chirurgicznej i na wszelki wypadek dała tez drugie skierowanie do szpitala gdyby w poradni były problemy. :szok: Chyba miała jakieś przeczucie bo rzeczywiście kobieta w rejestracji w poradni potraktowała mnie tak jabym przyszła z odciskiem na palcu :wściekła/y: a nie ze słaniającym się z gorączki 2 latkiem z podejrzeniem wyrostka lub czegos tam z jelitem (nie pamietam). Na poczekalni było ze 30 osób i nawet stan mojego dziecka czy moj nie zrobił na nikim wrażenia, zwłaszcza na tej wrednej babie, która mogła wziąć sprawy w swoje ręce i poprosić aby lekarz wyszedł na konsulatację.:angry: Pojechaliśmy więc do szpitala bo rozbeczałam się z bezsilności. Tam bez problemu Mieszka obejrzał chirurg i stwierdził, że nic złego z brzuszkiem się nie dzieje i że to muszą być te ząbki i ewentualnie gardło. Powiedził mi jeszcze że najprawdopodobniej po tym stresie ja jeszcze dziś tu wrócę żeby urodzic. :dry::dry: Wróciliśmy więc do domu. Niestety po godzince Mieszko miał już prawie 40 stopni. :szok: Nie wiedziałam co robić bo kolejną dawkę pyralginy mogłam podać za 2 godziny. Zadzwoniliśmy na pogotowie i kazali dać tą pyralginę i kontrolować temperaturę. Byłam kłębkiem nerwów. Przypomniało mi się, że moja koleżanka z pracy ma przyjaciółkę lekarke na ostrym dyżurze wiec zdobyłam do niej numer. Akurat była w szpitalu. Kazała przywieźć malucha i tam zbadała go, zleciła badanie krwi i moczu - słowem w końcu zajęła się nim. Kiedy czekaliśmy na wyniki Mieszko był bardzo dzielny, temperatura spadła mu do 37,5. Okazało się ze to coś z drogami moczowymi, jakaś infekcja. :sorry2: Zapisała nam leki i wróciliśmy do domku. Taka wysoka temperatura już się nie powtórzyła (odpukać) i Mieszko czuje się lepiej.:tak:
I w tym wszystkim o dziwo nie urodziłam :-p

Teraz czekam tylko na jutro - mam ostatnią wizyte u gina i musze sie dokładnie z nią umówić i mąż ma jutro ostatnie egzaminy ze studentami. A potem - niech się dzieje wola nieba .... ;-)
 
reklama
Hej Majóweczki!

Gratuluję naszym nowym mamusiom!!!!

Ja w całości. Brak mi czasu i niestety nastroju na pisanie.... czuję się fatalnie i już sama nie wiem czy chcę być już po czy może żałuję że jestem w ciąży....

Buziaki!! Może jutro się pojawię!
 
Bylam w aptece i kupilam sobie lewatywe.Jutro rano sobie zrobie ......
Agusia dobrze ze juz sytuacja opanowana,ach ci lekarze......
 
Agusia doskonale rozumiem co czułaś. Mnie też podobnie potraktowano w szpitalu, jak byłam z Emilką jakieś pół roku temu. Lekarka wręcz na mnie krzyczała co ja robię z tym dzieckiem że nie pozwala się dokładnie zbadać (Mili bała się jej i nic dziwnego). Dlatego jak myślę o spotkaniu z lekarzem i pielęgniarką na izbie przyjęć to mnie trzęsie. Przed pierwszym porodem nawet woźna mnie skrzyczała gdzie i po co idę (chciała też zobaczyć skierowanie - wyobrażacie sobie:crazy:). Ludzie są nienormalni!
 
Ludzie! to chyba te burze, czyżby troje nowych dzieciaczków miało się pojawić w tej dobie :-D. Dotkass, Pola, Szwarou czekamy :tak:
 
Ming no ja tak jak Dotkass z Warszawy i burza na mnie nie podzialala. ;( Ale i Łani tez dzis nie bylo....
Szwarou oby :)
 
Ja również się witam nadal 2w 1 u mnie z objawów to tylko to że miałam 3 mocne skurcze i to akurat w sklepie że aż ludzie się dziwnie na mnie patrzyli a tak to oczywiście nic się nie dzieje:happy: A kolejna seria chyba się zaczeła:-)
 
dziewczyny a ja was zaniedbuje
mam problem z piersiami buuuuuuu:( mam duzo pokarmu piersi sa miekkie maly spija ile moze a ja i tak i tak codziennie dostaje temperatury40 stopni :-:)-( ja juz nie wiem co mam robic... dlatego tez nie mam czasu zajrzec bo jak nie zajecie z malym to znow walka z temperatura... wyjsc nigdzie nie moge bo troche poczuje wiaterku i juz dreszcze po cyckach i dostaje goraczki:angry::angry::angry: wyc mi sie chce:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

dziewczyny trzymam za was kciuki mam nadzieje ze te burze wam pomoga i bedziecie dzielne i pojdzie wam szybciutko:happy::happy::happy:
 
reklama
Do góry