Oleśka1977
Jagody i Jaśki:)
Z tymi skurczami to niezła jazda. W szkole rodzenia babeczka o nich opowiadała i jak je liczyć. Tzn poczekać do maksymalnego bólu i odliczać czas do następnego maxa, bo czasem nawet nie wiadomo czy jeden skurcz już się skonczył czy już następny nie zaczyna, bo pobolewać może cały czas.
Ale ekspertem nie jestem, piszę, czego się dowiedziałam.
Ale ekspertem nie jestem, piszę, czego się dowiedziałam.