Ja w poprzedniej ciąży miałam wręcz twarde opuszki na początku bolały,a potem to już nic nie czułam,a miałam tyle mini strupków jakbym miała coś powbijane,ale nie chciałam sensora. Udało mi sie przetrwać całą ciążę na diecie. Teraz wątpię,bo poranne cukry to jakiś kosmos,chociaż nie wiem jeszcze jak wyjdzie wynik z lab. Kładę się koło 22bo więcej nie daje rady,jak wstanę o 7 to cukier ok 87/88 ale jak wstanie po 8 to wybity.
Na mnie w pierwszej ciąży bardzo dobrze wpływały jajka,zawsze jak dołożyłam do posiłku to cukier ok,orzechy,chleb jadłam mieszanie żytni/wieloziarnisty. W trakcie ciąży też się to zmieniało,bo np na początku pomidor mogłam zjeść cały,a potem wybijał mi cukier.
Teraz w miarę po posiłkach git,najgorzej rano,ale zobaczymy. Dietę też się staram trzymać,chociaż teraz jak mąż przyjechał do bardzo ciężko .