reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majowe mamy 2018

Cześć kochane.
Zmarła w środę mama mojego D na covida.. Masakra.. Najgorsze że nie wiem co robić. Niedługo pogrzeb jej . Będzie na tym samym cmentarzu leżeć co mój Oski. A ja nadal nie byłam u niego.. Bije się z myślami. Chce być przy moim D. Ale boję się o swój stan psych. Z drugiej strony myślę że teraz Bóg mi daje znać że powinnam iść. Że muszę. Boje sie że jak teraz nie odważę się pójść to nie pójdę. Boje sie pogrzebu. Ten sam kościoł. Ci sami ludzie inna trumna.. :(
 
reklama
Cześć kochane.
Zmarła w środę mama mojego D na covida.. Masakra.. Najgorsze że nie wiem co robić. Niedługo pogrzeb jej . Będzie na tym samym cmentarzu leżeć co mój Oski. A ja nadal nie byłam u niego.. Bije się z myślami. Chce być przy moim D. Ale boję się o swój stan psych. Z drugiej strony myślę że teraz Bóg mi daje znać że powinnam iść. Że muszę. Boje sie że jak teraz nie odważę się pójść to nie pójdę. Boje sie pogrzebu. Ten sam kościoł. Ci sami ludzie inna trumna.. :(
Bardzo trudny wybór. Rozmawiałaś z psychologiem. Porozmawiaj szczerze z D powiedz, że chcesz być przy nim, ale nie wiesz czy psychicznie to udzwigniesz. By zrozumiał, gdyby się nie udało. Może to rzeczywiście dobry czas by spróbować się z tym zmierzyc?
 
Rozmawiałam właśnie i mówi że muszę robić i słuchać siebie. Być ostrożna.. Zaburzylo to wszystko moje poczucie bezpieczeństwa.. Znowu mam ataki paniki. Boje sie.. Chciała bym żeby ktos za mnie podjął te decyzje. Mój D się boi że skończy się to wszystko tak samo jak na cmentarzu jak chowalismy Oskiego że zemdleje.. A nie chce tego. Chciała bym być ale tak bardzo boje sie tego bólu że ja zobaczę ten grób mojego dziecka. To już jednak 14miesiecy a ja nadal nie podjęłam decyzji czy jestem gotowa. Może ja nigdy nie będę gotowa? No bo jak? Przecież na śmierć bliskiej osoby nie da się być gotowy. Tak samo nie da się być gotowym zobaczyć bliska osobę w trumnie czy w grobie.. Może to już naprawdę czas :( może jak pójdę na grób mojego synka to ten bol będzie inny. Niż tą nadzieję za on żyje. I że będzie. Może dojdzie to do mnie i w koncu się z tym pogodzę? Bo ja nadal uciekam.. Najgorszy dla mnie jest ten bol. Bo która matka by dała radę zobaczyć swoje dziecko w trumnie.. Mam tyle myśli.. Może jak pójdę na cmentarz skończy się jakiś etap w moim życiu
 
No niestety byliśmy kilka dni na neurologii dziecięcej, bo podejrzewają padaczkę. Dzisiaj wyszliśmy i czekamy do wtorku na resztę badań czyli RM i metaboliczne bo wysłali do Warszawy. Odkąd się urodził (ma teraz 6m skończone) miał 5 ataków drgawkowych/ które trudno przypisać do czegokolwiek. [emoji2370] I tak od lekarza do lekarza od miesiąca się tułamy [emoji19] Eeg wyszło okey, ale pytanie jeśli nie padaczka to co? Dodatkowo mamy opóźnienie w rozwoju ruchowym i WNM. Także coś choruje mi ten mój Stasiek od urodzenia.
Najgorzej ta niepewność.... Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i nie będzie to nic poważnego. Moja już i kupę i siku robi na WC. Ale śpi w nocy jeszcze w pampersie. Nie raz w nocy przebudzi się i zawoła, że chce siku.
 
@Jetkaa kochana pamiętaj, że to Ty musisz podjąć sama decyzje.. nic na siłę. Zrób tak żeby było dla Ciebie ok, a D to zrozumie. Może jednak już czas żebyś odwiedziła naszego małego bohatera? Ściskam Cię mocno!

@Agunia93 super! U nas tez by było po gdyby nie te wszystkie stany zapalne i problemy z moczem ☹ Wcześniej z rykiem jak już siadała na nocnik, a teraz sama chętnie i kilka razy już robiła siusiu i oby tak zostało. A ze Stasiem zobaczymy - ja jestem dobrej myśli.!
 
Rozmawiałam właśnie i mówi że muszę robić i słuchać siebie. Być ostrożna.. Zaburzylo to wszystko moje poczucie bezpieczeństwa.. Znowu mam ataki paniki. Boje sie.. Chciała bym żeby ktos za mnie podjął te decyzje. Mój D się boi że skończy się to wszystko tak samo jak na cmentarzu jak chowalismy Oskiego że zemdleje.. A nie chce tego. Chciała bym być ale tak bardzo boje sie tego bólu że ja zobaczę ten grób mojego dziecka. To już jednak 14miesiecy a ja nadal nie podjęłam decyzji czy jestem gotowa. Może ja nigdy nie będę gotowa? No bo jak? Przecież na śmierć bliskiej osoby nie da się być gotowy. Tak samo nie da się być gotowym zobaczyć bliska osobę w trumnie czy w grobie.. Może to już naprawdę czas :( może jak pójdę na grób mojego synka to ten bol będzie inny. Niż tą nadzieję za on żyje. I że będzie. Może dojdzie to do mnie i w koncu się z tym pogodzę? Bo ja nadal uciekam.. Najgorszy dla mnie jest ten bol. Bo która matka by dała radę zobaczyć swoje dziecko w trumnie.. Mam tyle myśli.. Może jak pójdę na cmentarz skończy się jakiś etap w moim życiu
Niestety dużo będzie zależało od ciebie. Jeśli nie potrafisz pogodzić się ze śmiercią syna, to możesz nie wytrzymać. Twoje słowa wskazują, że niestety nie jesteś jeszcze gotowa. Czy matka może być gotowa na śmierć dziecka... Niestety czasem musi pozwolić mu odejść, bo to jest najlepsze dla dziecka. Jak moja dziewczynka miała rozległy wylew, to był 27tc, choć od niecałego tygodnia była już na świecie. Dostała leki, które mogły pomoc. Niestety dochodziło do niewydolności nerek. A na następny dzień okazało się, że ma sepsę. Bardzo chciałam by żyła, tak bardzo jak tylko matka może chcieć. Ona bardzo cierpiała. Mimo leków sedacyjnych, przeciwbólowych wiła się z bólu, żaliła niemiłosiernie. Płynęły mi wtedy łzy, ale wiedziałam, że muszę być gotowa na to, by pozwolić jej odejść. Wtedy właśnie myślałam kiedy powinnam powiedzieć dość. Wtedy właśnie powiedziałam jej, że my sobie poradzimy, a ona niech idzie tam, gdzie już nie będzie bólu, gdzie nie będzie cierpieć. To wciąż nie to samo, co ty przeżyłaś. Nie wiem, czy zniosłabym jej śmierć, prawdopodobnie tak, bo tylko, albo aż tyle możemy. Miłość nie może zatrzymywać na siłę. Musi wiedzieć kiedy pozwolić odejść. Nie bój się tego. To nie znaczy, że zapomnisz, że przestaniesz kochać. To się nigdy nie stanie. Zawsze będziesz z synem, zawsze będziecie blisko siebie. Tylko ta bliskość nie będzie cię wyniszczać, a uskrzydli trochę. Może po prostu potrzebujesz zmienić perspektywę. Ty nigdy nie stracisz Oskiego mimo, że pogodzisz się z jego odejściem. Bo on odszedł i to się dokonało, mimo iż ty kurczowo i za wszelką cenę na to nie pozwalasz. A jednak to się dokonało... Nie wiem czego się boisz, ale w tym strachu może być kluczem do odzyskania równowagi. Warto się nad nim pochylic... Pomyśleć czego się boisz i dlaczego. Skąd ten strach przychodzi i przed czym cię broni, no i dokąd prowadzi...
 
Hej dziewczyny :)
Cześć kochane.
Zmarła w środę mama mojego D na covida.. Masakra.. Najgorsze że nie wiem co robić. Niedługo pogrzeb jej . Będzie na tym samym cmentarzu leżeć co mój Oski. A ja nadal nie byłam u niego.. Bije się z myślami. Chce być przy moim D. Ale boję się o swój stan psych. Z drugiej strony myślę że teraz Bóg mi daje znać że powinnam iść. Że muszę. Boje sie że jak teraz nie odważę się pójść to nie pójdę. Boje sie pogrzebu. Ten sam kościoł. Ci sami ludzie inna trumna.. :(
 
Gdy Oskarek umarł byliśmy u niego. W tedy tak samo jak Ty, powiedzieliśmy mu że już nie musi walczyć, że może odejść że my se damy Rady. I 5godz pozniej odszedł :( więc ja go puściłam.
Myślę ciągle co mnie blokuje przed tym żeby iść na cmentarz. I właśnie to jest ten strach że ja sobie uswiadomie że on nie żyje. Że zdam sobie z tego sprawy. Ale wiem że nie można żyć w takim stanie jakim jestem. Taka wegetacja że on żyje.. Bronienie się przed tą informacja.. Odrzucenie tej wiadomości bo tak jest mniej boleśnie. Już sama nie wiem co robić. Zobaczymy kiedy będzie pogrzeb teściowej i jak będę się czuć w dzień pogrzebu.. Dobija mnie wszystko. Straciłam pracę bon wiedzą że nie będę w stanie chodzić do pracy bo ona mi z Szymonem siedziała. Ledwo spłacilismy pomnik oakiefo to teraz kolejny musimy ogarnąć i kupić to wszystko.. A wcześniej mój robił garaż sobie. Więc kasy poszło. Dobija mnie że znowu musimy ogarnąc się finansowo że znowu w czasie odwleka się zbieranie na badania genetyczne. A ja tak bardzo chce być mama.. Mam fiksa ostatnio na tym punkcie
 
Cześć kochane.
Zmarła w środę mama mojego D na covida.. Masakra.. Najgorsze że nie wiem co robić. Niedługo pogrzeb jej . Będzie na tym samym cmentarzu leżeć co mój Oski. A ja nadal nie byłam u niego.. Bije się z myślami. Chce być przy moim D. Ale boję się o swój stan psych. Z drugiej strony myślę że teraz Bóg mi daje znać że powinnam iść. Że muszę. Boje sie że jak teraz nie odważę się pójść to nie pójdę. Boje sie pogrzebu. Ten sam kościoł. Ci sami ludzie inna trumna.. :(
.
Ja zwlekałam z pójściem na grób do mojego ojca 15 lat ..z perspektywy czasu wiem ,że za długo .. bałam się , nie chciałam i bardzo się męczyłam przez ten czas .. ulżyło mi i wracałam ze cmentarza lżejsza i uśmiechnięta ...nigdy bym wcześniej nie pomyślała o takiej reakcji .... Tylko szkoda mi tych lat życia w strachu ...
 
reklama
.
Ja zwlekałam z pójściem na grób do mojego ojca 15 lat ..z perspektywy czasu wiem ,że za długo .. bałam się , nie chciałam i bardzo się męczyłam przez ten czas .. ulżyło mi i wracałam ze cmentarza lżejsza i uśmiechnięta ...nigdy bym wcześniej nie pomyślała o takiej reakcji .... Tylko szkoda mi tych lat życia w strachu ...
Dziękuję, dałaś mi nadzieję że może i u mnie tak będzie? Może jak pójdę to spadnie że mnie ten 100kg ciężar z którym chodzę od tylu miesięcy. Może w tedy rozejda się resztę czarne chmury i wyjdzie słoneczko dla mnie.
 
Do góry