reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2018

Dziękuję, dałaś mi nadzieję że może i u mnie tak będzie? Może jak pójdę to spadnie że mnie ten 100kg ciężar z którym chodzę od tylu miesięcy. Może w tedy rozejda się resztę czarne chmury i wyjdzie słoneczko dla mnie.
Ja ledwo tam doszłam ale spędziłam tyle czasu ile potrzebowałam ...powiedziałam wszystko co było do powiedzenia , pomilczalam , popłakałam ...obiecałam ,że przyjdę ...i wiem ,że zawsze mogę przyjść ,że czeka tam ... Dało mi to nadzieję i spokój ...Tobie też tego życzę ...
 
reklama
Ja ledwo tam doszłam ale spędziłam tyle czasu ile potrzebowałam ...powiedziałam wszystko co było do powiedzenia , pomilczalam , popłakałam ...obiecałam ,że przyjdę ...i wiem ,że zawsze mogę przyjść ,że czeka tam ... Dało mi to nadzieję i spokój ...Tobie też tego życzę ...
Bardzo mi Twoje słowa pomogły. Czytając Twój wpis czuje właśnie teraz to Twoją ulgę która ja potrzebuje. Niedługo święta nie chce ich tak spędzić jak rok temu.. Chce pogodzić się z Bogiem , iść do mojego dziecka który jest dla mnie najważniejszy. Porozmawiać z nim. Bo nadal rozmowa dla mnie jest ciężka. Więc jej unikam.. Mam nadzieję że znajdę siłę i pójdę. Że dam radę. Że nie ucieknę. I że ten kamień że mnie zejdzie.
 
@Jetkaa
"Myślę ciągle co mnie blokuje przed tym żeby iść na cmentarz. I właśnie to jest ten strach że ja sobie uswiadomie że on nie żyje. Że zdam sobie z tego sprawy."

Słonko, a co ta myśl miałaby ci dać. Co mogłaby przynieść, jakie wybudzić emocje. Co by to zmieniło w twojej rzeczywistości. Dokąd mogłoby cię poprowadzić? Pomyśl sobie o tym. Może to tylko kamuflaż czegoś innego???
Może to pozwala ci nie przeżywać żałoby, a wiadomo, że to nie będą łatwe emocje...
Poszukaj co się za tym ukrywa i pamiętaj, że to wszystko nigdy nie odbierze ci ani Oskiego, ani miłości jaką między wami wciąż JEST
 
@Jetkaa
"Myślę ciągle co mnie blokuje przed tym żeby iść na cmentarz. I właśnie to jest ten strach że ja sobie uswiadomie że on nie żyje. Że zdam sobie z tego sprawy."

Słonko, a co ta myśl miałaby ci dać. Co mogłaby przynieść, jakie wybudzić emocje. Co by to zmieniło w twojej rzeczywistości. Dokąd mogłoby cię poprowadzić? Pomyśl sobie o tym. Może to tylko kamuflaż czegoś innego???
Może to pozwala ci nie przeżywać żałoby, a wiadomo, że to nie będą łatwe emocje...
Poszukaj co się za tym ukrywa i pamiętaj, że to wszystko nigdy nie odbierze ci ani Oskiego, ani miłości jaką między wami wciąż JEST
Boje sie że gdy pogodzę się że śmiercią Oskarka to pozwolę mu odejść. Dzień w dzień przed snem myślę od dnia narodzin do dnia smierci. Tylko zostały mi wspomnienia, a co jeżeli pójście na cmentarz będą dla mnie najgorsze i właśnie to będę miała przed zamknięciem oczu? Widoki grobu z imieniem mojego syna? Bo tak to najgorszym była śmierć. I ta walka. I to mam w głowie. A co jeśli te wspomnienia wyparuja i będą tylo myśli widoku grobu? Z pogrzebu Oskiego nie pamiętam nic. Nawet nie pamiętam gdzie leży. Jak tam się szło. Bo to było tak traumatyczne dla mnie ze wyparlam to z głowy. Ja muszę pielęgnować moje wspomnienia. Tylko to mam :(
 
Boje sie że godząc się że śmiercią będą zła matka. Bo jak pogodzić się z czymś takim.. Jak mogę pogodzić się z wolą Boża i zaakceptować to. Jezeli pogodzę się z tym. Zrozumiem to. Pogodzę się z Bogiem to tak jak bym się godzila na to co się stało . Że jego nie ma. Ale on jest w moim sercu. Boje sie że ktoś może pomyśleć że pogodzilam się z tym i jest już ok. Że mną. Z tym co się stało. Nie wiem jak dokładnie Ci opisać to co czuję. To z czym się borykam
. Nie chce zamykać tematu w moim życiu jeżeli chodzi o Oskiego. Że np rodzina pomyśli ona się pogodziła jest ok koniec tematu.. Ciężko jest dokładnie napisać swój strach i myśli bo ja czasem ich sama nie rozumiem
 
Boje sie że godząc się że śmiercią będą zła matka. Bo jak pogodzić się z czymś takim.. Jak mogę pogodzić się z wolą Boża i zaakceptować to. Jezeli pogodzę się z tym. Zrozumiem to. Pogodzę się z Bogiem to tak jak bym się godzila na to co się stało . Że jego nie ma. Ale on jest w moim sercu. Boje sie że ktoś może pomyśleć że pogodzilam się z tym i jest już ok. Że mną. Z tym co się stało. Nie wiem jak dokładnie Ci opisać to co czuję. To z czym się borykam
. Nie chce zamykać tematu w moim życiu jeżeli chodzi o Oskiego. Że np rodzina pomyśli ona się pogodziła jest ok koniec tematu.. Ciężko jest dokładnie napisać swój strach i myśli bo ja czasem ich sama nie rozumiem
Wiem, co próbujesz mi powiedzieć.
Tak jak inni zobaczą, że nie panikujesz, jesteś spokojna, przestajesz o Oskim mówić, uśmiechasz się to oni zapomną. Tak będzie, bo to nie było ich dziecko. Ty nie zapomnisz. Możliwe, że z czasem wspomnienia wyblaknąć. Zwłaszcza te najtrudniejsze. Ale Oski nie zniknie, nie zdradzisz go, nie porzucisz, nie bedziesz złą matką. Pogodzenie się że śmiercią syna to najlepsze, co możesz zrobić. Tęsknota zostanie, milosc również. Musisz żyć. Masz drugiego syna. On też potrzebuje tak oddanej mamy jak Oski. Oni się kochali i żaden nie chciałby drugiemu ciebie odbierać.
A w nocy... Nie wiem co zobaczysz gdy zamkniesz oczy. Myślę, że to czasem będzie grób, ale wiele razy to będzie uśmiechnięta twarz Oskiego i te milsze chwilę. Nie będziesz musiała każdego dnia przeżywać tego trudu. Dasz odpocząć sobie i Oskiemu. Myślę, że oboje potrzebujecie po tym odpocząć. No i to pozwoli ci rozwijać zamierzenie, które powzielas po śmierci syna. Będziesz mogła pomagać rodzinom, które są w podobnej sytuacji, w jakiej ty byłaś. Dopiero jak uporasz się z tym zaczną otwierać się możliwości. Może otworzysz fundację Oskiego i w ten sposób zawsze będziecie razem i blisko. Twoja działalność nie da ci zapomnieć. To właśnie doświadczenie sprawi, że będziesz wiarygodna. To ono będzie otwierać ci do nich drzwi. Twój mały dzielny synek będzie brama. Nie musisz się bac. Moje maluszki na poronieniu straciłam w 2015 i 2017 roku. Wciąż o nich pamiętam, są częścią mojej rodziny. To moje dzieci. Tego się nie zapomina
 
Wiem, co próbujesz mi powiedzieć.
Tak jak inni zobaczą, że nie panikujesz, jesteś spokojna, przestajesz o Oskim mówić, uśmiechasz się to oni zapomną. Tak będzie, bo to nie było ich dziecko. Ty nie zapomnisz. Możliwe, że z czasem wspomnienia wyblaknąć. Zwłaszcza te najtrudniejsze. Ale Oski nie zniknie, nie zdradzisz go, nie porzucisz, nie bedziesz złą matką. Pogodzenie się że śmiercią syna to najlepsze, co możesz zrobić. Tęsknota zostanie, milosc również. Musisz żyć. Masz drugiego syna. On też potrzebuje tak oddanej mamy jak Oski. Oni się kochali i żaden nie chciałby drugiemu ciebie odbierać.
A w nocy... Nie wiem co zobaczysz gdy zamkniesz oczy. Myślę, że to czasem będzie grób, ale wiele razy to będzie uśmiechnięta twarz Oskiego i te milsze chwilę. Nie będziesz musiała każdego dnia przeżywać tego trudu. Dasz odpocząć sobie i Oskiemu. Myślę, że oboje potrzebujecie po tym odpocząć. No i to pozwoli ci rozwijać zamierzenie, które powzielas po śmierci syna. Będziesz mogła pomagać rodzinom, które są w podobnej sytuacji, w jakiej ty byłaś. Dopiero jak uporasz się z tym zaczną otwierać się możliwości. Może otworzysz fundację Oskiego i w ten sposób zawsze będziecie razem i blisko. Twoja działalność nie da ci zapomnieć. To właśnie doświadczenie sprawi, że będziesz wiarygodna. To ono będzie otwierać ci do nich drzwi. Twój mały dzielny synek będzie brama. Nie musisz się bac. Moje maluszki na poronieniu straciłam w 2015 i 2017 roku. Wciąż o nich pamiętam, są częścią mojej rodziny. To moje dzieci. Tego się nie zapomina
Dalam sobie chwile na zrozumienie siebie. Wyciszenie się i po słuchanie siebie i stwierdzilam że pójdę tylko do kościoła w dniu pogrzebu, bo to i tak będzie ciężkie. Będzie mi trudno.. To będzie max co mogę dać od siebie.Szymonek nie pójdzie. Tak też stwierdzilam z moim D i panią psycholog.. Że on dużo przeszedł. Ja nie mam sił go przygotować na to. Muszę ogarnąć dom. Rodzinę wspierać więc nie mam jak Szymona przygotować na to. Ale chce pójść jak już będzie spokojnie na drugi dzień z Damianem na cmentarz. Żeby nie widzieć tych łez i tego wszystkiego więc wolę podzielić ten Pogrzeb jak by na dwa dni..

A co do tego co napisałaś. Tak masz rację. Nie chce żeby go zapomnieć
Nie chce żeby był zapomniany. Przeze mnie nigdy nie zostanie zapomniany bo był najważniejszy w moim życiu. I ta nasza czysta. Miłość. Dokładnie tak jak napisałaś boje sie że godząc się ze śmiercia to tak jak bym mu pozwolila odejść a tego nie chce. Chce go czuć, żeby był blisko, nie chce żeby przestala Rodzina o nim mówić.. Chce żeby on żył. W naszych wspomniach.
 
Dalam sobie chwile na zrozumienie siebie. Wyciszenie się i po słuchanie siebie i stwierdzilam że pójdę tylko do kościoła w dniu pogrzebu, bo to i tak będzie ciężkie. Będzie mi trudno.. To będzie max co mogę dać od siebie.Szymonek nie pójdzie. Tak też stwierdzilam z moim D i panią psycholog.. Że on dużo przeszedł. Ja nie mam sił go przygotować na to. Muszę ogarnąć dom. Rodzinę wspierać więc nie mam jak Szymona przygotować na to. Ale chce pójść jak już będzie spokojnie na drugi dzień z Damianem na cmentarz. Żeby nie widzieć tych łez i tego wszystkiego więc wolę podzielić ten Pogrzeb jak by na dwa dni..

A co do tego co napisałaś. Tak masz rację. Nie chce żeby go zapomnieć
Nie chce żeby był zapomniany. Przeze mnie nigdy nie zostanie zapomniany bo był najważniejszy w moim życiu. I ta nasza czysta. Miłość. Dokładnie tak jak napisałaś boje sie że godząc się ze śmiercia to tak jak bym mu pozwolila odejść a tego nie chce. Chce go czuć, żeby był blisko, nie chce żeby przestala Rodzina o nim mówić.. Chce żeby on żył. W naszych wspomniach.

Bardzo dobra decyzja. Najważniejsze jest, byś wsłuchiwała się w siebie [emoji3526]

Niestety to, by inni pamiętali... Na to nie masz wpływu. A niestety te lękowe stany (to oczywiście nie jest najlepsze określenie) nie pomogą zatrzymać Oskiego. Niestety odbijają się na tobie i innych wokół. Natomiast fakt, że pogodzisz się z myślą, że Oskarek umarł wcale nie oznacza dla ciebie zapomnienia, czy jego odejścia. Tak jak pisałam wyżej... To, co chcesz zrobić będzie wspaniałym ukoronowaniem jego walki. To działanie jest poniekad dla ciebie celem. A spokój z pogodzenia się z jego śmiercią, czyli uznaniem, że to się niestety [emoji22] wydarzyło, że fizycznie nie ma go już z wami będzie pomagał ci w realizacji obranego zadania. To dzieło nie tylko tobie nie pozwoli zapomnieć Oskiego. Na spokojnie z całą rodziną będziecie go wspominać. I o dziwo zobaczysz ile w tym trudzie było dobrych chwil. Po prostu zmienisz nieco perspektywę patrzenia na całe to zdarzenie. Jednak myślę, że nie, nikt z twojej najbliższej rodziny nie zapomni Oskiego...
Nie należę do twojej rodziny. Ja też go będę pamiętać. Bardzo często o nim rozmawiam z moim m [emoji3590]
 
Bardzo dobra decyzja. Najważniejsze jest, byś wsłuchiwała się w siebie [emoji3526]

Niestety to, by inni pamiętali... Na to nie masz wpływu. A niestety te lękowe stany (to oczywiście nie jest najlepsze określenie) nie pomogą zatrzymać Oskiego. Niestety odbijają się na tobie i innych wokół. Natomiast fakt, że pogodzisz się z myślą, że Oskarek umarł wcale nie oznacza dla ciebie zapomnienia, czy jego odejścia. Tak jak pisałam wyżej... To, co chcesz zrobić będzie wspaniałym ukoronowaniem jego walki. To działanie jest poniekad dla ciebie celem. A spokój z pogodzenia się z jego śmiercią, czyli uznaniem, że to się niestety [emoji22] wydarzyło, że fizycznie nie ma go już z wami będzie pomagał ci w realizacji obranego zadania. To dzieło nie tylko tobie nie pozwoli zapomnieć Oskiego. Na spokojnie z całą rodziną będziecie go wspominać. I o dziwo zobaczysz ile w tym trudzie było dobrych chwil. Po prostu zmienisz nieco perspektywę patrzenia na całe to zdarzenie. Jednak myślę, że nie, nikt z twojej najbliższej rodziny nie zapomni Oskiego...
Nie należę do twojej rodziny. Ja też go będę pamiętać. Bardzo często o nim rozmawiam z moim m [emoji3590]
Bardzo się cieszę że pamiętacie o nim, że mówicie i że w moim i Waszym sercu nie umarł.
Właśnie muszę zmienić tą perspektywe ale jest trudno. Mam nadzieję że to co postanowiłam że pójdę do kościola to prawda a nie że okłamuje sama siebie. Wiem że nie mam wpływu na to co czują inni czy na to czy będą Pamiętać. Ale bardzo bym chciała żeby pamiętali . Bardzo mi brakuję w moim życiu małej istotki. Tego zapachu, troski i przelania mojej miłości i opiekuńczosci na dziecko. Mam nadzieję że odważac się iść na grób skończy się ten bol i że zacznę kolejny etap w moim życiu. Spokojny etap.
 
reklama
Bardzo się cieszę że pamiętacie o nim, że mówicie i że w moim i Waszym sercu nie umarł.
Właśnie muszę zmienić tą perspektywe ale jest trudno. Mam nadzieję że to co postanowiłam że pójdę do kościola to prawda a nie że okłamuje sama siebie. Wiem że nie mam wpływu na to co czują inni czy na to czy będą Pamiętać. Ale bardzo bym chciała żeby pamiętali . Bardzo mi brakuję w moim życiu małej istotki. Tego zapachu, troski i przelania mojej miłości i opiekuńczosci na dziecko. Mam nadzieję że odważac się iść na grób skończy się ten bol i że zacznę kolejny etap w moim życiu. Spokojny etap.
Jesteś dzielna kobieta. Pamiętaj o tym, nawet, gdyby nie udało się utrzymać założeń. Któregoś dnia wszystko się uda. Moze dla ciebie to właśnie będzie ten dzień. Wspieram [emoji3059]
 
Do góry