@Jetkaa moi rodzice mimi mówili: małe dzieci małe problemy, duzee dzieci duże problemy... Coś w tym jest. U nas w przedszkolu nauczycielki nie zmuszają dzieci do wykonywania wskazanych czynnościach. Są to jednostki, które siedzą.z.boku i obserwują, a jak są gotowe, to włączają się w zabawę... Dla waszego synka przedszkole jest nowością i musi się jeszcze nauczyc posłuszeństwa. W domu wiadomo wymagam, ale jak popatrzy na mnie swoimi oczkami to miekne... No acw przedszkolu nauczyciel nie mozee sobie na wszystko pozwolić, bo dzieci by im na głowy weszły... Ale głowa do góry. Synek się przywyczai do obowiązujących zasad i będzie ok
Co do wiercenia,.to u nas jest ta.sama metoda, co dziewczyny opisywaly
Odpoczywajcie dziewczyny i to jak najwięcej. Sama bym tak chciała, ale u mnie ciągle coś. Zwłaszcza, że u nas dziś piękna słoneczna pogoda, która ma sie utrzymywać przez najbliższe dni. Oby nie było wiatru, bo u nas zawsze wieje, bo za zaraz pola, las i nie ma ściany ochronnej.
@kamilaasami powodzenia na egzaminach. Ty to masz nerwy jeszcze na egzaminy... No ale nie ma wyjścia. Zrobić.co zrobić.i z głowy. Na szczęście ja mam studia za sobą. Dużo ci jeszcze zostało?
Ja po dwóch dniach niesorzatania wygląda gorzej niż źle. Wszędzie coś leży. Kurzu od metra. Szlag mnie trafia, bo nikt niczym się w domu nie przejmuje. Nawet tamo przy śniadaniu miałam spiecie z mężem, bo nawet córce mie jest w stanie podać syropow, gdzie on już pił kawę, a ja jeszcze jadłam...
Zaczęłam w piątek robić porządek w szafie i od tego czasu na stertach są rzeczy do wyniesienia na poddasze, a tu mi brakuje pojemników. Ale jak jesteśmy w mieście, to juzr się nie chce jechać na koniec miasta do sklepu, bo w jysku są najlepsze...
Do tego mam wisieć jeszcze rzeczy do maleństwa, które muszę poprasowac... Ach... Dzisr już piore kolejne 2 rzuty ciuszkow, a potem chyba całość będę prasowac i układać rozmiarami, bo mam od 56-68, grubsze, cieńsze. Muszę znaleźć.jakiś system układania rzeczy do komody.
Dziś do południa ogarniam wszystko co najbardziej widoczne, a od jutra zabieram się do grubszych ryb: jak prasowanie, odkurzanie, ścieranie kurzu. Nie.mogę na.to ppatrzeć. Do tego ten uporczywy kaszel przez który zasr wstałam o 4.30. No ale i tej porze nie będę sprzątać, bo bym wszystkich pobudzila...Chyba też wstałam lewą nogą, bo mnie wszystko drażni i jestem zmierzla... A po 13.00 jedziemy do Katowic na spotkanie i obiecałam Amelce przejażdżkę tramwajem
No to pomarudzilam i wracam do domowych obowiązków