Jotka_
Fanka BB :)
Jeny, jak czytam ilescie czasu rodzily to mi sie kiszki skracają
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mysza mój poród to było śmiechu warte... Interweniowali w my przez polska ambasadę jak byłam w ciazy. Bo cyrk ze glowa mala. Położna mnie wy pisała ze szpitala w 37 tc a potem wydzwaniala do mojej rodziny ze mnie ze szpitala uprowadzili. [emoji23] [emoji23] [emoji23] . 9 listopada zaczeli mi wywoływać poród w 41tc.. Zelem. Nic nie dało. Meczyli mnie caly piątek i sobotę. Skorcze miałam mocne od krzyża ale rozwarcia 0! Nawet 0.5cm zeby przebić worek z wodami. W niedziele mi odpuścili żel i w poniedziałek miałam cesarke. U mnie robili wszystko żeby pominąć cesarke bo po operacji na wyrostek miałam straszne komplikacje - organizm nie tolerował szwów. I bali sie ciąć. Ale nie było wyjścia. Cala reszta po interwencji wspominam rewelacyjnie. Położne wspaniale. Jedzenie super. Po poronieniu tez musiałem zostać w szpitalu bo byl straszny krwotok.. Miałam izolatke z dala od ciężarnych opiekę psychologa. Nawet jak wyszlam ze szpitala co kilka dni pani psycholog do mnie dzwoniła na krótka rozmowę. Takze naprawdę opiekę wspominam super.U nas klada duży nacisk na poród siłami natury nie słyszałam żeby ktoś miał skierowanie na cc jeżeli w czasie porodu są mocne komplikacje i grozi śmierć dziecka to wtedy robią cc tak to wygląda
To macie wesołą gromadke
A jak wspomnienia z porodu ? Ja pierwszy 50 godzin a drugi już szybko w miarę jakieś 10 godzin
To też się nameczylas, ja też opieke w szpitalu wspominam bardzo dobrzeMysza mój poród to było śmiechu warte... Interweniowali w my przez polska ambasadę jak byłam w ciazy. Bo cyrk ze glowa mala. Położna mnie wy pisała ze szpitala w 37 tc a potem wydzwaniala do mojej rodziny ze mnie ze szpitala uprowadzili. [emoji23] [emoji23] [emoji23] . 9 listopada zaczeli mi wywoływać poród w 41tc.. Zelem. Nic nie dało. Meczyli mnie caly piątek i sobotę. Skorcze miałam mocne od krzyża ale rozwarcia 0! Nawet 0.5cm zeby przebić worek z wodami. W niedziele mi odpuścili żel i w poniedziałek miałam cesarke. U mnie robili wszystko żeby pominąć cesarke bo po operacji na wyrostek miałam straszne komplikacje - organizm nie tolerował szwów. I bali sie ciąć. Ale nie było wyjścia. Cala reszta po interwencji wspominam rewelacyjnie. Położne wspaniale. Jedzenie super. Po poronieniu tez musiałem zostać w szpitalu bo byl straszny krwotok.. Miałam izolatke z dala od ciężarnych opiekę psychologa. Nawet jak wyszlam ze szpitala co kilka dni pani psycholog do mnie dzwoniła na krótka rozmowę. Takze naprawdę opiekę wspominam super.
Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom