reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majowe mamy 2018

U mnie było nie typowo nic nie chciała wziąć tylko myślała wiecie jak to śmiesznie wyglądało. Ona się zastanawiała co Ci ludzi chcą. Na końcu się rozpłakała bo wszyscy się śmiali z niej. Potem kilka razy podchodziliśmy i nic. Dopiero za 5 razem wzięła książkę.
Co oznaczają nici??? Pierwszy raz o tym słyszę i o srubokrecie [emoji1]
 
reklama
Dziewczyny nie daje rade.. Ja tesknie z Oskim mimo ze jest,że serduszko bije.. Ponad tydzien malutki jest w śpiączce.. Tesknie za jego uśmiechem.. Za jego oczkami .. Wieczorami gdy jestem w lozku sciska mi sie serce.. Z tej tęsknoty:\ a jak pomysle ze moge juz tego nie zobaczyc wyć mi sie chce.. Nie spie w nocy dobrze.. Czuwam.. Boje sie kazdej nocy ze otrzymam telefon ze moj Aniołek przegrał walkę... Cos sie ze mna dzieje odkąd nie ma przy mnie malutkiego.. Dobija mnie mysl ze on jest tam sam... Jak widze go na lozku mam ochotę wziąść położyć sie kolo niego.. Czuc jego wlosy,buzie.. Ja oszaleje... Chciała bym żeby sie obudzil.. Żeby sie na mnie popatrzył... Nie wiem co ze sobą mam zrobic w domu.. Nie moge znaleźć sobie miejsca.. W domu nie czuje sie swojo.. Oddalam sie oskiemu i bez niego czuje sie zagubiona.m starszak mnie wogole nie slucha..krzyczy..brzydko mowi..to nie na moje sily.. Mam wszystkiego dość..
 
Dziewczyny nie daje rade.. Ja tesknie z Oskim mimo ze jest,że serduszko bije.. Ponad tydzien malutki jest w śpiączce.. Tesknie za jego uśmiechem.. Za jego oczkami .. Wieczorami gdy jestem w lozku sciska mi sie serce.. Z tej tęsknoty:\ a jak pomysle ze moge juz tego nie zobaczyc wyć mi sie chce.. Nie spie w nocy dobrze.. Czuwam.. Boje sie kazdej nocy ze otrzymam telefon ze moj Aniołek przegrał walkę... Cos sie ze mna dzieje odkąd nie ma przy mnie malutkiego.. Dobija mnie mysl ze on jest tam sam... Jak widze go na lozku mam ochotę wziąść położyć sie kolo niego.. Czuc jego wlosy,buzie.. Ja oszaleje... Chciała bym żeby sie obudzil.. Żeby sie na mnie popatrzył... Nie wiem co ze sobą mam zrobic w domu.. Nie moge znaleźć sobie miejsca.. W domu nie czuje sie swojo.. Oddalam sie oskiemu i bez niego czuje sie zagubiona.m starszak mnie wogole nie slucha..krzyczy..brzydko mowi..to nie na moje sily.. Mam wszystkiego dość..
Chciałabym Ci jakoś pomóc, ale to niestety niemożliwe :( jedyne co mogę poradzić, to poświęć więcej czasu starszakowi. To jeszcze jednak małe dziecko, a ten rok też jest dla niego dramatyczny- nie ma mamy, jak jest to jest inna i bardzo smutna (dzieci to bardzo wyczuwają), miał mieć rodzeństwo, tymczasem brata też nie ma i też na pewno z jednej strony się martwi, a z drugiej jest zazdrosny. Pomyślcie z mężem jakie to dla niego trudne, skoro tak trudne jest dla Was. On przy tym nie dość, że nie rozumie, co jest wystarczająco stresujące, to stracił najważniejszą osobę w swoim życiu- mamę i długo jej nie odzyska. Spróbuj się zbliżyć na nowo do niego, bo tak naprawdę emocjonalnie on Cię bardziej potrzebuje niż Oskar. I Ty też go potrzebujesz. Jego reakcje, ciężkie to tak naprawdę krzyk rozpaczy i prośba o uwagę, tęsknota za starym i potrzeba poczucia bezpieczeństwa.
 
@Jetkaa chcialabym Cie pocieszyc ale zupelnie nie wiem jak. Ja zdaje sobie sprawe ze latwo mowic jak serce sie rozdziera ale spróbuj cieszyć sie z chwil spedzonych teraz ze starszakiem. Jego nawet najdrobniejsze gesty moze przyniosą Ci ciepło na serduszko. Tylko musisz je dostrzec, zauważyć, co może być cieżkie w takim stresie i nerwach. Proste poglaskanie czy wspolna zabawa. Moze wlasnie brzydkimi slowami chce zwrocic na siebie uwagę. Ciesz sie z tego ze jest kolo Ciebie, mozesz go w kazdej chwili przytulic, pocałować. Poczuj ze nie jestes sama, poczuj milosc dziecka ktore jest kolo Ciebie. Razem bedziecie silniejsi jak Oskarek sie obudzi :-)
 
Oj Jetkaa nie wyobrażam sobie tego co przeżywasz ale teraz nie możesz się poddawać, tak jak dziewczyny piszą spróbuj zająć myśli czasem dla starszaka i wtedy z nim się ułoży on też to przeżywa na swój sposób. Jesteśmy z Wami myślami i modlitwą.
 
@Jetkaa podpisuję się pod tym co napisała Caltha. Nic mądrzejszego nie dodam... Spróbuj zwrócić oczy i serce ku pierwszemu synkowi. Jesteś mu bardzo potrzebna. Bardzo. A on Tobie.
 
Staram sie nawiązać kontakt na nowo z starszakiem.. Ale jest to ciężkie..szybko mnie irytuje jego zachowanie.. Biore go wszedzie byle by nie w domu siedzieć..ale on na kazdym kroku zachowuje sie okropnie..a ja zaraz trace siłę i chrc na cokolwiek.. Ciagle mysle o oskim.. Kocham obudwóch.. Ale myslami jestem z oskim.. Staram sie nadrobic stracony czas z starszakiem ale nie daje rade.. Zaraz sie wkurzam.. Trace chęć wszystkiego i zaraz pragne wrocic do domu..do lozka... Szymon to wykorzystuje.. Bardzo.. To ze nie mam sil na bycie konsekwentna.. To ze on robi ze mna co chce.. A ja nie mam sil na bycie mama..kobieta.. Moje mysli krążą wokol malego.. Gdyby starszak mi chociaż ulatwial.. Wspolne zabawy kancza sie placzem u niego.. Zaraz zlosci sie.. Przeklina.. Bije.. A ja nie mam sil na strofowanie go.. Nie mam sil na wychowywanie na nowo szymka.. Bo on jest wychowywany przez babcie ktora zawsze robila na opak z wychowywaniem.. Ehhh jestem zla na siebie.. Chciala bym miec energie.teraz widze jak mnie i starszaka poroznila ta sytuacja
 
@Jetkaa nie jestem najlepsza osoba by sie wtracac. Sprobuj jednak bardziej przychylnym okiem spojrzec na Szymona. To, ze teraz ma wiecej babci to jeszcze nie wszystko, bo on wciaz potrzebuje mamy. Wychowujesz go po swojemu. A te placze, bunty, naciaganie granic... sprobuj go w tamtym momencie nie strofowac, a przytulic, tak, jak bys tulila Oskiego. Twoj syn jest rozdarty. On nie tylko stracil mame, on stracil tez brata. Byl i nie ma go. Ty tez bylas a teraz cie nie ma. Jestes cialem, ale dla dziecka to za malo. On wobec ciebie bedzie coraz bardziej agresywny. To jest jednak maska. Nie pozwol mu jej zakladac, rozbrajaj go miloscia.
Moj synek mial 9 miesiecy gdy urodzila sie Helenka. Jest skrajnym wczesniakiem. On tez przezyl strate mamy i to w najtrudniejszym dla siebie momencie. Wtedy zaczal sie tez czas leku separacyjnego. Doswiadczal siebie jako odrebnej osoby i byl z tym doswiadczeniem sam. On tez duzo reagowal agresja i jeszcze wciaz to robi. Wtedy najczesciej przytulam go, troche na sile i mowie, ze go kocham, albo daje calusek za caluskiem i dziecko sie rozluznia, dociera do prawdziwych emocji ktore nim targaja, ale tez czuje sie bezpiecznie i latwiej mu jest sobie je porzadkowac. Kiedys tez bylam bezsilna, zamyslona, nieobecna... Helena walczyla o zycie 3 miesiace. Tez balam sie telefonow ze szpitala. Jak cos zlego dzialo sie z coreczka slyszalam jej placz w domu, choc ona byla w inkubatorze w szpitalu. Jak wchodzilam na oddzial i widzialam jak sie meczy, to musialam sie powstrzymywac, by jej nie wyjac z inkubatora, nie odlaczyc od tych wszystkich rurek... chcialam z powrotem wcisnac ja do brzucha. Nie porownuje sie do ciebie, bo to dwie zupelnie rozne sytuacje. Chce ci tylko powiedziec, ze rozumiem sladowe ilosci twoich odczuc. Jestes wspaniala mama. Pamietaj, ze masz dwoje dzieci. Nawet jesli jedno cie irytuje. To ty decydujesz, czy do niego dotrze twoja milosc. Badz ogniwem laczacym twoich synow. Jak na trudnosci z jakimi sie mierzysz jestes niezwykle dzielna [emoji8]
 
reklama
@Jetkaa wcale nie musisz być super mamą, która jak dzika nadrabia zaległości z synem. I tak czasu nie cofniesz, ten rok jest już w przeszłości, jest miniony. Idź dalej, po prostu bądź. Wymyśl sobie schemat, na każde złe zachowanie synka nie reaguj emocjami, tylko zrób coś, co podpowiada Destino - pogłaszcz, przytul, pocałuj, powiedz kocham Cię, rozumiem, jestem z Tobą. I tak w kółko. Na razie i tak nie masz siły na coś więcej. Rób z synem to, na co sił Ci starczy. Razem posiłki, niech Ci pomaga je szykować, spacer, wspólne oglądanie bajek, plac zabaw, kąpanie. Nie musisz być kreatywna, nie wymagaj teraz tego od siebie. Wiem, że masz tendencję do stawiania sobie wysoko poprzeczki, odpuść. Nie teraz. Pamiętaj, że czasu nie cofniesz, poczytaj wpisy przed narodzinami Oskarka, zobacz ile w nich było pierwszego synka i jaki to był fajny chłopczyk. Jeszcze możecie odbudować to, co się zapadło. Co z psychologiem, psychiatrą, bierzesz jakieś leki?
 
Do góry