Aż mi was żal. Na szczęście mi nic nie dolega, tyle, że jestem lekko przeziębiona. Może dlatego, że wchodzę dopiero w 30 tydzień. Póki co mam siłę i motywację, to działam. Jutro już pracuję tylko na laptopie, bo mam zaległe protokoły do napisania... Więc tak relalaksacyjnie.
Dziewczyny, życzę wam dużo zdrówka. Uważajcie na siebie i bądźcie dobrej myśli. Wszystko będzie ok, dotrwamy do naszych terminów. Pod koniec właśnie jest jak jest. Czujemy się ociezale, obolale, zmęczone, rozdraznione. A na kilka tygodni to już masakra. Miałam.tak z pierwszą ciążą. To oczekiwanie było straszne, bo nie wiedziało się kiedy nastąpi ta godzina 0. Ale po wszystkim będziecie się cieszyć waszym malenstwem i wszystko pójdzie w zapomnienie
A my kobiety, bądź co bądź, jestemy silne i damy rady
Więc głowy, brzuszki i nóżki do góry
Może sama męża wykorzystam do masażu