Brzuszkowa
Fanka BB :)
Ja tez strasznie obawialam sie przedszkola.Ale moj madry syn strasznie chcial isc.Nauczy sie czegos pobawi bedzie bardziej samodzielny i moze mniej zazdrosny o leonka w brzuszku.Mialam udany start.Marcel 1 dnia w przedszkolu nie plakal .Ledwie go przebralam a pani go zabrala na sale i zadnego krzyku placzu nic.N8gdy mu sie nie zdazylo w przedszkolu za rodzicami plakac. A teraz to jestem zadowolona bo mam chwile dla siebie i na ogarniecie mieszkanka.Meczy mnie tylko to ze tak codziennie o 6 rano pobudka bo tata chce zdazyc do pracy na 8.A pozniej musze przed 13 zdazyc do przedszkola .Potem isc z 10 minut na przystanek wsiasc w autobus i do domku.A prawie zawsze jest tak ze usypia w autobusie i musze go budzic.A wtedy ryk i kombinowanie co by tu zrobic zeby go lagodnie obudzic.i tak dzien w dzien sie tocze
Takie uroki rodzicielstwa... Mam tak samo,.że kombinuję, by było jak najlepiej. Zmachana, spocona, ale jak zabiorę nową energię, to szczęśliwa. Ale wszystkie te komplikacje i ciężkie chwile są warte tego. Nie wyobrażam sobie życia bez dziecka.