A ja tam się już nie mogę doczekać przygotowań do świąt, nie wyobrażam sobie nie pichcić. Może też inaczej bo ja z rodzicami mieszkam i pichcenie dzielimy z mamą, coś ja zrobie, coś ona, czy tam ja jej asystuje, może gdyby przyszło mi wszystko samemu szykować to też bym sobie odpuściła.
Co tam pichcicie na obiad? Bo ja właśnie rozmrażam piersi z kuraka, do tego sosik słodko-kwaśny i albo gruby makaron albo ryż.
Co tam pichcicie na obiad? Bo ja właśnie rozmrażam piersi z kuraka, do tego sosik słodko-kwaśny i albo gruby makaron albo ryż.