Osiągnęłam szczyt lenistwa... tak bardzo nie chciało mi się iśc do sklepu po makaron, że zrobiłam sama w domu hehe
O ja naiwna myślałam, że u pediatry można wszystko załatwić... a ona mnie wysłała z dzieckiem o alergologa, dermatologa, laryngologa dobrze że w lux med terminy ludzkie.
Jeśli chodzi o żelazo -ja na anemię miałam przepisane Szelazo -na opakowaniu jest 1x1 a lekarz powiedział zeby brać 3x1 bo inaczej nie ma sensu.
Odkąd postawiłam na koktajl szpinakowy (szpinak świeży, banan, jabłko, gruszka, pomarańcza, woda) i sok z marchwi, jabłka i buraka -to chyba już nie mam problemów z żelazem bo czuję się genialnie.
Ja mam lekarza w czwartek, zajrzymy do łobuza -wiem że leży w poprzek i jakoś chyba nie w tą stronę bo kopie mnie po pępku.
aaa ostatnio był temat jak uczyć dziecko przesypiać noc.
Rodziłam z dziewczyną z którą utrzymywałyśmy później kontakt.
Ona spała z dzieckiem w pokoju a mąż w salonie -i mała budziła jej się na cyca 8 razy
Raz zadzwoniła do mnie i mówi że to koniec -ona przechodzi na butlę, mała wstawała 12 razy na cyca, aż w końcu się porzygała 3 razy a ona już jest zmęczona i ma dość
Mówię do niej idź dziś spać do męża -odpocznij, pośpij, jak mała zapłacze to do niej pójdziesz.
Dzwoni na drugi dzień, że mała zasnęła o 20 o 21 już zaczęła się drzeć wiec ona wstała wkurzona, obróciła dziecko na plecki (bo to już był ten czas kiedy się w nocy odwracała na brzuszek) i wkurzona poszła zrobić butlę.
Wróciła z butlą.... a mała śpi i przespała do 5 rano
i tak już zostało -nie spała z nią w pokoju bo się okazało, ze jak tylko mała się zaczęła wiercić to ona ją do cyca -wyrodna matka nie dawała się wyspać
tak mi się własnie przypomniała historia ze spaniem